Nowa restauracja, ale powiem szczerze znalazłem w niej coś czego nie mogłem znaleźć od bardzo dawna w żadnej z odwiedzanych restauracji w Trójmieście, żeby nie powiedzieć w Polsce.
Dania , które tam jadłem – no po prostu uczta dla zmysłów, zarówno dla podniebienie jaki i oczu (uszy również znajdą coś dla siebie - muzyka w tle też nastraja bardzo miło).
Mimo, że byłem w Filharmoni na romantycznej kolacji z moją wybranką, tego wieczoru miejsce w moim sercu znalazła również polędwica wołowa :-). Polecam każdemu kto chce oczarować swoją kobietę, no i oczywiście przy okazji naprawdę przyzwoicie zjeść.