Po prawie 1,5 roku od porodu dopisze jeszcze, ze synek z powodu nozki która była zaplatana w pępowinę miał niedorozwoj bioderka i musiał byc przez 2 miesiące w pieluszcze ortopedycznej. Po analizie...
rozwiń
Po prawie 1,5 roku od porodu dopisze jeszcze, ze synek z powodu nozki która była zaplatana w pępowinę miał niedorozwoj bioderka i musiał byc przez 2 miesiące w pieluszcze ortopedycznej. Po analizie zdjeć usg z 3 ostatnich miesięcy ciazy widać ze synek ma wciąż prawa nóżke wyciągnięta wyprostowaną nad głową, tylko moj lekarz zawsze twierdził ze synek po prostu sobie fika.
Nie było szans na obrót bo trzymała go pępowina za nóżke, łożysko było bardzo nisko -1cm od ujścia macicy, położenie dziecka było skośne (jakby ramionkiem w stronę ujścia), a główka twarzyczką w stronę mojego brzucha, wystawała gdzieś koło tej jakby wypustki miednicy którą czuć przy biodrze. Mały tak mocno walczył o obrót w dobra stronę ze aż wywiercil mi w tym miejscu główką niezłe rozstępy - serio widać jak główka była ułożona;)
To takie moje refleksje po 16 miesiącach od cesarki... Wlasnie sie dowiedziałam ze mam wadę serca która pogłębiala sie po każdej ciazy i wiecej dzieci mi nie wolno mieć:(
Dobrze ze drugi porod był cc bo sn mogłoby sie dla mnie skończyć tragicznie:(
Ludzie mówią ze mam 2 zdrowych dzieci i nie mam żałować następnego. A ja to przeżywam podobnie jakby to miało byc pierwsze, każde jest warte kochania, nie tylko pierwsze czy pierwsza dwójka. Dzieci to najcenniejszy skarb, cieszmy sie nimi, niezależnie czy urodzonymi sn czy przez cc.
zobacz wątek