Parę dni temu odbyła się tu impreza urodzinowa. Byłam tam pierwszy raz. Po wejściu zobaczyliśmy ładnie nakryty stół w tonacji morskiej (z żywymi rybkami w roli dekoracji). Pani właścicielka przywitała nas szampanem z truskawką i wznieśliśmy toast. Obiad był ładnie podany, smaczny i ilość wystarczająca, aby nie wyjść głodnym. Restauracja poleca parę zestawów obiadowych z możliwością modyfikacji. Można zamówić u nich również słodkości. Zamówiliśmy tort kawowy –był przepyszny– lekki, nie za słodki i nieprzesadzony z masą. Inne ciasta również smaczne. Potem podano nam tzw. zimny bufet – były tam m.in. różnego rodzaju mięsa w galarecie ładnie przystrojone i smaczne oraz pasztet z żurawiną własnej roboty. Pani właścicielka przyniosła nam (od siebie) pigwę w syropie do herbaty i przesmaczny mus malinowy. Chcieliśmy być we własnym gronie i właściciele nam to zapewnili dyskretnie zamykając przesuwne drzwi. Nie mieliśmy nic do ukrycia, bo nie było do czego się przyczepić, ale czuliśmy się komfortowo. W tle leciała dyskretna muzyka, więc można było swobodnie rozmawiać nie przekrzykując się, jak to nieraz bywa. Polecam, bo można dogadać się z właścicielami. Ceny przystępne.