Widok
Znajomy fryzjer lub znajoma kosmetyczka raczej Ci powie jak jest. A jak jednak nie da rady to jak nie odda od razu to na pewno będziesz lepiej się czuć gdy pomyślisz, że pomogłeś jej/jemu w tej dramatycznej dla nich sytuacji. Pamiętaj, że zakłady fryzjerskie czy kosmetyczne nie maja nakazu zamykania zakładów a jednak nie mogą pracować, bo to zbyt bliski kontakt z klientami. Maja do płacenia kredyty, czynsze, rachunki, pensje... Często to kilkanaście tysięcy na miesiąc. A wpływów żadnych. Współczuję im strasznie ale myślę, że jakoś razem damy radę. Choćby własnie przez zaproponowany przez zakładającą wątek osobę pomysł.
Fryzjerzy chodzą po domach klientów albo przyjmują u siebie w domu, źle nie mają.
Zarobią, dostaną postojowe i zwolnienie ze składek zus.
Pełno jest ogłoszeń fryzjerów, że " z chęcią napiją się kawy lub zapalą wspólnie papierosa" a przy okazji "porozmawia" o swoim zawodzie fryzjera.
"Remonty" robią w salonach. Rolety zasłonięte albo folia na oknach A w środku strzygą i farbują ;)
Zarobią, dostaną postojowe i zwolnienie ze składek zus.
Pełno jest ogłoszeń fryzjerów, że " z chęcią napiją się kawy lub zapalą wspólnie papierosa" a przy okazji "porozmawia" o swoim zawodzie fryzjera.
"Remonty" robią w salonach. Rolety zasłonięte albo folia na oknach A w środku strzygą i farbują ;)
Z pewnością istnieje "podziemie fryzjerskie". Ale zwróć uwagę, kto moze sobie "pozwolić" na działalność podziemną?
W razie wpadki, taki fryzjer jest z jednej strony ud.piony przez Sanepid, z drugiej, przez skarbówkę.
Czym innym jest "cicha" działalność, w gronie dotychczasowych, znanych Klientów, a czym innym działalność z ogłoszenia, gdzie o prowokację niezwykle łatwo.
Osoby, które już mają jakąś renomę, do ogłoszeń uciekać się nie muszą. Albo mają odłożone środki i są w stanie przetrzymać kryzys w letargu, albo wystarczy im dotychczasowych klientów, by się utrzymać. Ogłoszenie jest aktem wyjątkowej desperacji, co wskazuje, że jest to osoba początkująca w branży, bez własnych klientów i renomy.
W razie wpadki, taki fryzjer jest z jednej strony ud.piony przez Sanepid, z drugiej, przez skarbówkę.
Czym innym jest "cicha" działalność, w gronie dotychczasowych, znanych Klientów, a czym innym działalność z ogłoszenia, gdzie o prowokację niezwykle łatwo.
Osoby, które już mają jakąś renomę, do ogłoszeń uciekać się nie muszą. Albo mają odłożone środki i są w stanie przetrzymać kryzys w letargu, albo wystarczy im dotychczasowych klientów, by się utrzymać. Ogłoszenie jest aktem wyjątkowej desperacji, co wskazuje, że jest to osoba początkująca w branży, bez własnych klientów i renomy.