Jakaś pani inspektor (ni z gruchy, ni z pietruchy) była świadkiem "wymiany grzejników". Skąd wzięła się w Twoim mieszkaniu pani inspektor - nie wiadomo. W efekcie chyba nie było wymiany, tylko...
rozwiń
Jakaś pani inspektor (ni z gruchy, ni z pietruchy) była świadkiem "wymiany grzejników". Skąd wzięła się w Twoim mieszkaniu pani inspektor - nie wiadomo. W efekcie chyba nie było wymiany, tylko usunięcie jednego z grzejników. Teraz ktoś chce robić odbiory po wymianie, której nie było, ale na jakiej podstawie i komu potrzebny ten odbiór - nie wiadomo.
Wreszcie chcesz coś obejść, tylko po co? - nie wiadomo.
Nie rób nic. Śpij spokojnie i nie wpuszczaj obcych ludzi do swojego domu :)
zobacz wątek