> Jakoś w krajach Azjatyckich noszą maski od lat non stop
Nie w krajach azjatyckich a w wielkich azjatyckich miastach.
I nie noszą od lat (a przynajmniej: nie głównie) z przyczyn...
rozwiń
> Jakoś w krajach Azjatyckich noszą maski od lat non stop
Nie w krajach azjatyckich a w wielkich azjatyckich miastach.
I nie noszą od lat (a przynajmniej: nie głównie) z przyczyn epidemiologicznych a przede wszystkim ze względu na smog. Z czasem weszło to im w nawyk, a wręcz stało sie codziennością.
Jednak z racji faktu, że każdy nosi (a przynajmniej: dotychczas nosił) dobrowolnie, z troski o własne zdrowie, nie tylko robi to chętnie ale i dba o czystość noszonych maseczek.
U nas, obecnie, duża część (jeśli nie większosć) społeczeństwa, nosi, bo taki jest nakaz. Jeśli ktoś porusza się autem a nie zbiorkomem, to maseczkę zakłada "na chwilę", wychodząc z auta do np. sklepu. Taka maseczka wala się na podszybiu albo w kieszeni, często przez wiele dni, co daje czas bakteriom i grzybom, na niej osiadłym, na rozwój. I takie maseczki rzeczywiście mogą być zagrożeniem dla zdrowia.
Z drugiej strony, nosząc maseczkę wiele godzin, efekt zdrowotny jest podobny. Dochodzi jeszcze kwestia niedotlenienia (wdychamy ponownie mniej tlenu a więcej CO2 z własnych płuc.
zobacz wątek