3 grudnia oddaliśmy do naprawy gwarancyjnej router TP-Link zakupiony w sklepie Balty, do 29 grudnia nie otrzymaliśmy ani sprawnego sprzętu, ani żadnego telefonu z Serwisu z informacją, kiedy to nastąpi. Ponieważ na kilka naszych telefonów jedyną odpowiedzią były ogólniki typu: 'nic państwu nie poradzimy, trzeba czekać, jest okres przedświąteczny", zmuszeni byliśmy zakupić w innym sklepie inny model routera, gdyż jest on niezbędny do prawidłowego działania sieci domowej, m.in drukarki sieciowej, a więc do pracy zawodowej. Poprosiliśmy odstępując od umowy kupna routera jako towaru niezgodnego z umową o zwrot pieniędzy, ale do pracowników Serwisu nie docierają żadne argumenty - jak produkt zostanie naprawiony, to Państwa o tym poinformujemy, ale kiedy to nastąpi, nie wiadomo (dziś po pisemnym żądaniu zwrotu gotówki otrzymaliśmy po raz pierwszy informację, że być może nastąpi to do końca tego tygodnia, w co oczywiście nie wierzymy). Po latach zakupów w Balcie stanowczo odradzamy potencjalnym klientom jakichkolwiek zakupów w tej firmie, chyba że ktoś ma silne nerwy, by znosić upokorzenia ze strony pracowników Serwisu, na których pracę wielu użytkowników tego forum narzeka.