Mam wrażenie, że pracują tam za kare. Grono pedagogiczne wychodzi z pokoju nauczycielskiego na lekcje zazwyczaj 5 min po dzwonku. Ja, jako rodzic, mimo, że byłam umówiona na rozmowę czekałam z 20...
rozwiń
Mam wrażenie, że pracują tam za kare. Grono pedagogiczne wychodzi z pokoju nauczycielskiego na lekcje zazwyczaj 5 min po dzwonku. Ja, jako rodzic, mimo, że byłam umówiona na rozmowę czekałam z 20 minut, aż ktoś się łaskawie pokaże. Źle traktują swoich uczniów ( z wyższością i pogardą). Pedagog i psycholog nie odróżnia opinii od orzeczenia. Nauczyciele nie stosują się do zaleceń poradni psychologiczno -pedagogicznej. Zindywidualizowana ścieżkę traktują jak wyrównawcze. Wprost mówią, że nie umieją pracować z uczniem, który ma dysleksje czy dyskalkulię a usłyszałam to nie tylko od wychowawcy, ale i od wspomagacza, który przecież ukończył oligofrenopedagogikę ?! Zastanawiam się, po co w ogóle przychodzą do pracy. Wychowawcy, pedagog i psycholog nie informują reszty nauczycieli o problemach swoich wychowanków, czyli wniosek jest taki, że nie ma spotkań kadry, aby podzielić się informacjami na temat pomocy psychologiczno pedagogicznej. Uczeń z problemami w nauce zostaje sam. Odradzam! Zdolny uczeń zmarnuje tam czas a słaby nie ma, co liczyć na pomoc.
zobacz wątek