Widok
Jakie kto ma potrzeby, taką ma kanalizację.
My też moglibyśmy mieć taką, ale pomyśl o kosztach jej budowy i utrzymania;) Lepiej raz na kilkanaście lat powalczyć z kilkoma miejscowymi podtopieniami niż inwestować setki razy tyle, by ich uniknąć.
My też moglibyśmy mieć taką, ale pomyśl o kosztach jej budowy i utrzymania;) Lepiej raz na kilkanaście lat powalczyć z kilkoma miejscowymi podtopieniami niż inwestować setki razy tyle, by ich uniknąć.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Nie życz drugiemu, co tobie niemiłe ;)
Aż taki rozmach inwestycyjny nam z pewnością potrzebny nie jest (podobnie, jak nie jest nam do niczego potrzebny stadion, ECS, Forum Radunia czy wiele innych inwestycji).
Za zaoszczędzone kwoty można by wyremontować i zmodernizować infrastrukturę miejską. Szczególnie: kanalizę burzową, dostosowując ją do aktualnego zapotrzebowania, które drastycznie wzrosło poprzez urbanizację terenów, dotychczas bedących naturalną ochroną przed zalaniami (chocby: cały Gdańsk-Południe).
Aż taki rozmach inwestycyjny nam z pewnością potrzebny nie jest (podobnie, jak nie jest nam do niczego potrzebny stadion, ECS, Forum Radunia czy wiele innych inwestycji).
Za zaoszczędzone kwoty można by wyremontować i zmodernizować infrastrukturę miejską. Szczególnie: kanalizę burzową, dostosowując ją do aktualnego zapotrzebowania, które drastycznie wzrosło poprzez urbanizację terenów, dotychczas bedących naturalną ochroną przed zalaniami (chocby: cały Gdańsk-Południe).
"Aż taki rozmach inwestycyjny nam z pewnością potrzebny nie jest"
A czy ja napisałem, że jest potrzebny "aż taki"? ;)
Jednak ostatnie dwa dni jasno pokazały, że jakaś inwestycja w tym zakresie jest potrzebna - z czym również się zgadzasz.
W Japonii dostosowali infrastrukturę do potrzeb.
W Gdańsku nie. Miejmy nadzieję: JESZCZE nie.
A czy ja napisałem, że jest potrzebny "aż taki"? ;)
Jednak ostatnie dwa dni jasno pokazały, że jakaś inwestycja w tym zakresie jest potrzebna - z czym również się zgadzasz.
W Japonii dostosowali infrastrukturę do potrzeb.
W Gdańsku nie. Miejmy nadzieję: JESZCZE nie.
> W Gdańsku nie. Miejmy nadzieję: JESZCZE nie.
Gwoli sprawiedliwości: sporo zrobiono.
Przez ostatnie lata zbudowano i zmodernizowano wiele zbiorników retencyjnych, choćby na Strzyży czy Potoku Oliwskim.
Czytałem, że przewidując ulewne deszcze, od czwartku je sukcesywnie opróżniano, aby były gotowe na przyjęcie opadu rzędu 90l/m².
Niestety.. nie doszacowano skali opadów (było nawet 160l/m²) dlatego niektóre się przelały.
Ale bez nich skala zniszczeń byłaby niewspółmiernie większa. Podejrzewam, że porównywalna z 2001r
Co nie zmienia faktu, że infrastruktura podziemna nadal woła o modernizację.
Gwoli sprawiedliwości: sporo zrobiono.
Przez ostatnie lata zbudowano i zmodernizowano wiele zbiorników retencyjnych, choćby na Strzyży czy Potoku Oliwskim.
Czytałem, że przewidując ulewne deszcze, od czwartku je sukcesywnie opróżniano, aby były gotowe na przyjęcie opadu rzędu 90l/m².
Niestety.. nie doszacowano skali opadów (było nawet 160l/m²) dlatego niektóre się przelały.
Ale bez nich skala zniszczeń byłaby niewspółmiernie większa. Podejrzewam, że porównywalna z 2001r
Co nie zmienia faktu, że infrastruktura podziemna nadal woła o modernizację.
Zgadza się, wiele zrobiono, ale najwyraźniej nie dość. Miasto było sparaliżowane, tunele podziemne zalane, pomijam obsuwającą się w wielu miejscach ziemię - nie wiem, czy można temu było zaradzić (zgaduje, że jakoś pewnie tak...). Jakimś cudem nowy tunel pod Martwą Wisłą dawał radę ;)
Tak na marginesie podobno opady sprzed dwóch dni były większe niż te z 2001 roku. Teraz na Oruni dolnej tylko 1-2 cm. wody stało miejscami podczas gdy w 2001 wody było po pas a sporadycznie po szyje... Zależy też w jakiej części Oruni. Wszystko za ul. Równą w stronę Motławy pływało - teraz nie.
W dużych miastach - w wielkich miastach - są kanały burzowe.
Gdańsk ciągle się rozrasta, niedługo trójmiasto będzie jedną wielką aglomeracją. Warto było by już teraz pomyśleć o takim rozwiązaniu - czekając kolejne lata zwyczajnie będzie zbyt późno ;)
Tak na marginesie podobno opady sprzed dwóch dni były większe niż te z 2001 roku. Teraz na Oruni dolnej tylko 1-2 cm. wody stało miejscami podczas gdy w 2001 wody było po pas a sporadycznie po szyje... Zależy też w jakiej części Oruni. Wszystko za ul. Równą w stronę Motławy pływało - teraz nie.
W dużych miastach - w wielkich miastach - są kanały burzowe.
Gdańsk ciągle się rozrasta, niedługo trójmiasto będzie jedną wielką aglomeracją. Warto było by już teraz pomyśleć o takim rozwiązaniu - czekając kolejne lata zwyczajnie będzie zbyt późno ;)
> pomijam obsuwającą się w wielu miejscach ziemię - nie wiem, czy można temu było zaradzić (zgaduje, że jakoś pewnie tak...)
Oczywiście, że tak.
Najprostsze i najtańsze rozwiązanie, to obsadzenie skarp odpowiednio dobraną roślinnością. Jej korzenie, przerastające skarpę, skutecznie chronią ją przed rozmyciem.
Zobacz chociażby skarpy przy Armii Krajowej. Tam jakoś ziemia się nie obsuwała.
A nasypy PKM obsiali trawką i uważali, że wystarczy... i efekt widać :/
Oczywiście, że tak.
Najprostsze i najtańsze rozwiązanie, to obsadzenie skarp odpowiednio dobraną roślinnością. Jej korzenie, przerastające skarpę, skutecznie chronią ją przed rozmyciem.
Zobacz chociażby skarpy przy Armii Krajowej. Tam jakoś ziemia się nie obsuwała.
A nasypy PKM obsiali trawką i uważali, że wystarczy... i efekt widać :/
"Zobacz chociażby skarpy przy Armii Krajowej. Tam jakoś ziemia się nie obsuwała."
Oj chyba w jednym miejscu się osunęło ;)
Ale masz rację, że odpowiednie bujne korzenie powinny to powstrzymać.
Chodziło mi raczej o sztuczne metody - jakieś plastikowe kratki etc - nie wiem jak to się nazywa i czemu ma to przeciwdziałać - ale najwyraźniej efekt dało mizerny ;)
Oj chyba w jednym miejscu się osunęło ;)
Ale masz rację, że odpowiednie bujne korzenie powinny to powstrzymać.
Chodziło mi raczej o sztuczne metody - jakieś plastikowe kratki etc - nie wiem jak to się nazywa i czemu ma to przeciwdziałać - ale najwyraźniej efekt dało mizerny ;)
http://trojmiasto.tv/Podmyte-nasypy-PKM-16589.html
Widzisz tam jakiekolwiek inne rośliny niż trawa?
A i trawa, po roku, już by była jakimś zabezpieczeniem, gdyby wysiać ją na siatce z PVC po kilka złotych za m². Widzisz tam choćby ślady siatki?
Zaoszczędzono naprawdę grosze (relatywnie do kosztu całej inwestycji). A naprawa zniszczeń będzie kosztować setki tysięcy, jeśli nie miliony. Nie licząc strat z powodu nie kursowania PKM.
Tandeta wykonawcy i tyle.
Widzisz tam jakiekolwiek inne rośliny niż trawa?
A i trawa, po roku, już by była jakimś zabezpieczeniem, gdyby wysiać ją na siatce z PVC po kilka złotych za m². Widzisz tam choćby ślady siatki?
Zaoszczędzono naprawdę grosze (relatywnie do kosztu całej inwestycji). A naprawa zniszczeń będzie kosztować setki tysięcy, jeśli nie miliony. Nie licząc strat z powodu nie kursowania PKM.
Tandeta wykonawcy i tyle.