Odpowiadasz na:

Re: Litania Komorowskiego

Takie coś tam znalazłem , wklejam bo adminowi nie podobają się linki do pewnego portalu...

Antek Muzykant Komentuje

Tymczasem w sztabie jednego z kandydatów

-... rozwiń

Takie coś tam znalazłem , wklejam bo adminowi nie podobają się linki do pewnego portalu...

Antek Muzykant Komentuje

Tymczasem w sztabie jednego z kandydatów

- kurka mać! Rzucam tę robotę! To ostatnia kampania prezydencka, którą robię. Z tym człowiekiem nie da się pracować! Za tydzień biorę miesiąc urlopu, odcinam się od tego g*wna, zaszyję się w Bieszczadach, a potem pomyślę co dalej. Pewnie wrócę do proszków do prania. Te przynajmniej nie wycinają takich numerów.
- Szefie, spokojnie, jeszcze nie wszystko stracone. Został cały tydzień. Wszystko może się zdarzyć.
- Co spokojnie!? My tu sobie włosy z głowy wyrywamy, od tygodnia śpimy po dwie godziny na dobę, kombinujemy jak koń pod górę, a ten kretyn co wyprawia!?
- Fakt, pracy nam nie ułatwia, ale kto się mógł spodziewać, że będzie druga tura? Mieliśmy być przecież tylko w pogotowiu, nawet planu działania nie robiliśmy na te dwa tygodnie. Sam przecież trąbił od dawna, że na pierwszej się skończy. Sondaże przez nasz cebos też były jak trzeba. Na zamówienie. Ludzie mieli tylko zagłosować zgodnie ze słupkami. Kto by pomyślał, że pójdą za tym Kukizem. Nowy Lepper się kurka znalazł!
- Lepper, nie-Lepper, myśl teraz jak zdobyć jego głosy. g*wniarze swój rozum mają.
- Wiem, że mają. Już nas zjechali z tym całym referendum.
- Że też ja ciebie posłuchałem, matole! A Bronek też w gorącej wodzie kąpany. Od razu podłapał ten pomysł z JOW-ami. Jeszcze się wieczór wyborczy nie skończył, a ten już się wyrywa, że w poniedziałek o świcie konfe zwoła i referendum zapowie. Wy naprawdę wierzyliście, że tym smarkaczom od Kukiza to o okręgi chodziło!?
- A o co?
- O jajco! Co drugi pracy nie ma, reszta na śmieciówkach robi. Wali ich system głosowania. JOW-y popierali, bo myśleli, że to skrót od Jebać Obecną Władzę.
- I co teraz?
- Nie wiem, kombinuj. Mi się już kończą pomysły.
- Ale ten z suflerką był niezły!
- Niezły to on był, ale w zamyśle. Tylko, że ta idiotka obycia z kamerami nie ma. W plecy Bronkowi nawijała, a nie skumała, że kamerują nie tylko z przodu, ale i po bokach. Już mi się nawet telewizora nie chce włączać. Na każdym kanale to leci.
- A mieliśmy wyjście? Jak nikt mu nie pomagał to sam szef widział jak temu g*wniarzowi w zielonym odpowiadał. Kto go tam w ogóle wpuścił!? To miał być normalny spacer, uściski dłoni, uśmiechy, słowa otuchy. A tu ni stąd ni zowąd wpycha się jakiś szczeniak i o perspektywy wypytuje. I ględzi w kółko, że siostra trzy lata pracy szukała. Ja tam od razu znalazłem i wcale nie za dwa koła. Za tyle bym nawet z łóżka nie wstawał.
- Ale nie każdy, jak ty, w partyjnej młodzieżówce zaczynał, gamoniu. Kolegów z podwórka popytaj, bo sam już gadasz jak Bronek. Zresztą kij z tym. Ale nauczka na przyszłość jest. Trzeba selekcję robić. Dyspozycje już wydałem. Od dziś do prezia podchodzić będą tylko nasi. I pytań takich nie usłyszy. Obstawa taka będzie, że mysz się nie prześliźnie. Gorzej, że tego pętaka i tak pokazują bez końca. Na bohatera całego tego plebsu wyrasta. Gadałem z Mariuszem, żeby to jakoś pod dywan, ale mówi, że odkąd Amerykanie się tam u nich panoszą, takie rzeczy trzeba z nimi konsultować. A to śliska sprawa i woli się nie wychylać.
- Zawsze chodził na pasku. Tyle, że teraz na amerykańskim.
- Chodził, bo musiał. Jak by na ciebie takie papiery były, to też byś tańcował. Zresztą, co tam. I tak nic by to nie dało. Monopolu na przekaz nie mają, a Internetu nie zakneblujesz. Nie zapominaj, że nie wyszło nam z ACTA. A w necie to teraz za króla obciachu robi niestety Bronek. Chucka Norrisa przebił. I Ryśka z Klanu. Niedobrze! Młodzież się już wypięła. Odpłaca pięknym za nadobne. Zrobił coś dla niej przez te pięć lat? Ni kija!
- Mam pomysł! Trzeba uruchomić jakiegoś aktora. Niech przemówi do małolatów. Ich językiem.
- A kto się teraz zgodzi dać swoją gębę?
- Najlepiej taki, który kasę od nas na swój teatr bierze. Jak ma dług wdzięczności, to się nie wywinie.
- Żebrowski?
- Trochę już zgrany. Zresztą teraz go mało, popularność traci. Jakiegoś smutasa w na dobre i na złe gra i to wszystko. Myślałem raczej o tym bez zęba na przedzie. W rodzince występuje. Ponoć smarkacze to oglądają, bo śmieszne niby.
- To dawaj go! Nie ma czasu do stracenia. Postawisz mu pół litra, żeby miał więcej wigoru. Niech energią zaraża. Przekaż mu, że jak się dobrze spisze, to podwoimy dotację. Motywacja jest najważniejsza.
- Fakt, szefie, energia by się przydała, choćby na finiszu. Na przemówieniach Bronka zasypia już nawet jego żona. Dobrze, że na wiecach w terenie sztuczny tłum z urzędników robimy. Do partyjnych zebrań nawykli, wiedzą jak ze snem walczyć. Zresztą na stojąco i tak nie daliby rady, a krzeseł nie zapewniamy, bo po Japonii źle się kojarzą.
- Nie przypominaj mi!
- Sorry, szefie. Ale wracając do sprawy, może trzeba by pokazać rodzinę. Przydałby się jakiś pozytywny spot.
- Wiem, myślałem o tym. Ale odkąd ten prawicowy szmatławiec odkrył, że młody Tadek prowadzi jakieś szemrane interesy, Bronek woli nie ryzykować.
- Teraz już chyba nie ma wyjścia. Każdy głos się liczy. Ludzie lubią takie klimaty. Pokażemy jego dzieci i wmówimy, że same z siebie to nagrały. Taki odruch serca, bez wiedzy ojca. I niech się Bronek wzruszy przed kamerami zaraz po pierwszej emisji. Że to niby taka niespodzianka dla niego. To się zawsze dobrze sprzedaje.
- Zgoda! I koniecznie trzeba uruchomić Kubę. Już nieraz nam pomagał. Dzwoń do Edwarda. Niech szykują studio. Tam też można coś ugrać.
- Szefie, z całym szacunkiem, ale to będzie rozmowa dwóch leśnych dziadków.
- Nie pitol! Wóz albo przewóz. To ostatnia deska ratunku w walce o młodych. Bronek pójdzie bez krawata, pokaże się z innej strony, rzuci jakiś żart. Choćby wykuty na blachę. Kuba już 10 lat na tym patencie jedzie. Wszystko się ładnie zmontuje. Jak trzeba to się nagra kilka dubli.
- Ale jak będzie wyglądał majestat prezydenta na tej samej kanapie, na której wcześniej tyłki wycierały sobie wszystkie te pustaki? Ciupa, Siwiec, Doda i ta od Borubara. A może jeszcze ta wywłoka z gołą d*pą wodę im przyniesie?
- Tamte idiotki mają bogatych facetów, więc kupiły sobie udział w programie. Nic ci do tego. My kupować nie musimy. To Kuba siedzi w naszej kieszeni. Wejdziemy bez kolejki. Musimy odzyskać młodzież, za wszelką cenę!
- Dobrze, szefie, lecę dzwonić. Ale za tydzień ja też stąd znikam. Nawet prostytucja ma swoje granice.

zobacz wątek
9 lat temu
~Antek Muzykant z FB

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry