Dzięki za porady. Przez tą całą sytuację mam wrażenie, że popadam w depresję. Tak się nie da żyć. Może faktycznie udam się do psychiatry, który będzie miał po prostu jakiś wolny termin w...
rozwiń
Dzięki za porady. Przez tą całą sytuację mam wrażenie, że popadam w depresję. Tak się nie da żyć. Może faktycznie udam się do psychiatry, który będzie miał po prostu jakiś wolny termin w najbliższym czasie. Niech on oceni, czy jakieś tabletki są potrzebne. Może da to jakiś zastrzyk energii do działania i zacznę wychodzić z tego stanu emocjonalnego. Żona była piękną i ciepłą kobietą i taką wizję trzymam kurczowo w głowie. Może faktycznie nie ma sensu jej idealizować - nie ta, to inna. Muszę się przestawić - nie chce być ze mną? Jej strata. Będzie cholernie ciężko, ale z drugiej strony ludzie mają gorsze problemy niż rozpad małżeństwa. Może zakończenie obecnego związku zaowocuje bardziej wartościową relacją?
zobacz wątek