Widok
na poprawę humoru, bo jakoś smutno dziś:))
>Rozmawiają dwie przyjaciółki:
>- Czy rozmawiasz z mężem w czasie stosunku?
>- Jak dzwoni, to tak.
>----------------------------------------------
>Telegram:
>"Teściowa nie żyje. Pogrzebać czy kremować zwłoki?"
>Odpowiedź:
>"Jedno i drugie. Lepiej nie ryzykować."
>----------------------------------------------
>Do starszego pacjenta podchodzi pielęgniarka:
>- Ile pan ma lat? - pyta.
>- Osiemdziesiąt dwa - odpowiada pacjent.
>- Nie dałabym panu - mówi pielęgniarka.
>- Nie śmiałbym prosić...
>----------------------------------------------
>Dwa koguty chodzą po mieście i strasznie się nudzą. Jeden z nich w końcu
>mówi:
>- Chodź do garmażerii pooglądamy sobie gołe kury.
>----------------------------------------------
>Dżungla. Na gałęzi wiszą dwa leniwce. Mija pierwszy dzień i nic. Mija
>drugi i też nic. To samo trzeciego dnia. Czwartego dnia jeden z leniwców
>powoli ruszył głową. Na to drugi:
>
>- Roman, aleś ty nerwowy.
>----------------------------------------------
>
>Rozmawiają dwie przyjaciółki:
>- Czy rozmawiasz z mężem w czasie stosunku?
>- Jak dzwoni, to tak.
>----------------------------------------------
>Telegram:
>"Teściowa nie żyje. Pogrzebać czy kremować zwłoki?"
>Odpowiedź:
>"Jedno i drugie. Lepiej nie ryzykować."
>----------------------------------------------
>Do starszego pacjenta podchodzi pielęgniarka:
>- Ile pan ma lat? - pyta.
>- Osiemdziesiąt dwa - odpowiada pacjent.
>- Nie dałabym panu - mówi pielęgniarka.
>- Nie śmiałbym prosić...
>----------------------------------------------
>Dwa koguty chodzą po mieście i strasznie się nudzą. Jeden z nich w końcu
>mówi:
>- Chodź do garmażerii pooglądamy sobie gołe kury.
>----------------------------------------------
>Dżungla. Na gałęzi wiszą dwa leniwce. Mija pierwszy dzień i nic. Mija
>drugi i też nic. To samo trzeciego dnia. Czwartego dnia jeden z leniwców
>powoli ruszył głową. Na to drugi:
>
>- Roman, aleś ty nerwowy.
>----------------------------------------------
>
Mi się to spodobało . Przepraszam że troche niecenzuralne ;-)
Po mszy z kościoła wychodzą dwie staruszki i rozpoczynają rozmowę.
>Pierwsza mówi:
> - Pani ta dzisiejsza młodzież to taka niewychowana, a jak się ubierają, co
>na głowach mają z jednej strony czerwone z drugiej zielone... straszne...
>Na to druga:
> - Pani to jeszcze nic. Wczoraj wieczorem wracam od wnuczki i wchodzę do
>jednej windy, a do drugiej młoda para. Jeszcze się
> drzwi nie zamknęły ich windy, a słyszę: "...jak wykręcisz żarówkę to
>wezmę do buzi..."
> - Pani: SZKŁO... ŻRĄ... SZKŁO ŻRĄ! I do tego GORĄCE
Po mszy z kościoła wychodzą dwie staruszki i rozpoczynają rozmowę.
>Pierwsza mówi:
> - Pani ta dzisiejsza młodzież to taka niewychowana, a jak się ubierają, co
>na głowach mają z jednej strony czerwone z drugiej zielone... straszne...
>Na to druga:
> - Pani to jeszcze nic. Wczoraj wieczorem wracam od wnuczki i wchodzę do
>jednej windy, a do drugiej młoda para. Jeszcze się
> drzwi nie zamknęły ich windy, a słyszę: "...jak wykręcisz żarówkę to
>wezmę do buzi..."
> - Pani: SZKŁO... ŻRĄ... SZKŁO ŻRĄ! I do tego GORĄCE
hehe to dobrze ;-). Nie wiem może mam dziwne poczucie humoru ale ten mi się też podoba ;-)
Ojciec z synem poszli na krytą pływalnię. Po wyjściu z basenu ojciec stanął
>pod prysznicem, żeby zmyć resztki chloru,
>a synek bawiąc się biegał koło niego. W pewnej chwili maluch pośliznął się
>na mydle. W ostatniej chwili ratując się przed upadkiem,
>złapał się za ojcowego ptaka, podciągnął się trochę i pobiegł dalej. Tatko
>popatrzył czule na pociechę i pomyslal:
> - "No, a gdyby był dziewczynką i myłby się teraz z matką to jak nic by się
>wziął i wypierdolił..."
Ojciec z synem poszli na krytą pływalnię. Po wyjściu z basenu ojciec stanął
>pod prysznicem, żeby zmyć resztki chloru,
>a synek bawiąc się biegał koło niego. W pewnej chwili maluch pośliznął się
>na mydle. W ostatniej chwili ratując się przed upadkiem,
>złapał się za ojcowego ptaka, podciągnął się trochę i pobiegł dalej. Tatko
>popatrzył czule na pociechę i pomyslal:
> - "No, a gdyby był dziewczynką i myłby się teraz z matką to jak nic by się
>wziął i wypierdolił..."
Fajnie Elu :)
MY jedziemy w niedzielę po śniadanku do Rodzicow :) Najpierw zajeżdżamy jeszcze do Pelplina po szwagra.
I spędzamy święta z wszystkimi rodzicami i rodzeństwem razem u nas w Miastku :) Hurrra :)
Wracamy we wtorek wieczorem, mam wolne i zajdę w Miastku do mojego ginekologa :)
W ogóle, wszystko jest SUUUUUUUUUUUUUUUUUUUPER :)
MY jedziemy w niedzielę po śniadanku do Rodzicow :) Najpierw zajeżdżamy jeszcze do Pelplina po szwagra.
I spędzamy święta z wszystkimi rodzicami i rodzeństwem razem u nas w Miastku :) Hurrra :)
Wracamy we wtorek wieczorem, mam wolne i zajdę w Miastku do mojego ginekologa :)
W ogóle, wszystko jest SUUUUUUUUUUUUUUUUUUUPER :)
wszystko możliwe. Jestem jeszcze na wolnym :))) u moich rodziców :)))) jest cudnie :)))) jutro wracamy do Gdyni :/ święta jak zwykle szybko mineły :/
W sobotę zrobiliśmy mojej rodzince niespodziankę, bo mama myślała, że przyjedziemy w niedzielę, ale Piotrowi udało się zamienić służby i przyjechaliśmy w sobotę wieczorem, jak wszyscy byli jeszcze w kościele :))) weszliśmy do domu, pogasiliśmy światła i jak rodzice weszli to mieli niespodziankę :)))))
przytyłam :/ niestety, spodnie, które wzięłam ze sobą są ciasne i chodzę z rozpiętym rozporkiem :)))
W sobotę zrobiliśmy mojej rodzince niespodziankę, bo mama myślała, że przyjedziemy w niedzielę, ale Piotrowi udało się zamienić służby i przyjechaliśmy w sobotę wieczorem, jak wszyscy byli jeszcze w kościele :))) weszliśmy do domu, pogasiliśmy światła i jak rodzice weszli to mieli niespodziankę :)))))
przytyłam :/ niestety, spodnie, które wzięłam ze sobą są ciasne i chodzę z rozpiętym rozporkiem :)))
Czesc dziewczyny!
Ojej jak zwykle za szybko minely swieta, chociaz rozumiem Cie Wiper, my bylismy u mojego meza rodzinki i jak wrocilismy w poniedzialek do Gdyni to dopiero poczulam sie "W DOMKU".
Teraz przydaloby mi sie troche wolnego, zeby poswietowac w domku:) A jeszcze w sobote do pracy ide :(((
Ojej jak zwykle za szybko minely swieta, chociaz rozumiem Cie Wiper, my bylismy u mojego meza rodzinki i jak wrocilismy w poniedzialek do Gdyni to dopiero poczulam sie "W DOMKU".
Teraz przydaloby mi sie troche wolnego, zeby poswietowac w domku:) A jeszcze w sobote do pracy ide :(((













