A to akurat wiem, skąd mi się wzięło. Szymon Majewski miał jakiś program typu ukryta kamera. Wkręcił jakiegoś aktora, że jeśli nie wpisze hasła w laptopa, to pół Warszawy zostanie pozbawione prądu....
rozwiń
A to akurat wiem, skąd mi się wzięło. Szymon Majewski miał jakiś program typu ukryta kamera. Wkręcił jakiegoś aktora, że jeśli nie wpisze hasła w laptopa, to pół Warszawy zostanie pozbawione prądu. Podstawiony pracownik elektrowni dyktował litera po literze hasło, a celebryta nerwowo próbował je wpisać, ale utknął na ostatniej literze, bo to właśnie było ą z sikalafą.
Co w ogóle robi teraz Majewski? Wieki całe o nim nie słyszałem
zobacz wątek