Re: WRZEŚNIOWO - PAŹDZIERNIKOWE MAMUSIE 2013 (15)
No to jestem i, co więcej, żyję! ;)
Haze, a Ty Synka rodziłaś w terminie? (wybacz jeśli już o tym pisałaś, ale nie zarejestrowałam)
Selene, ja jednak też bym wolała żeby z...
rozwiń
No to jestem i, co więcej, żyję! ;)
Haze, a Ty Synka rodziłaś w terminie? (wybacz jeśli już o tym pisałaś, ale nie zarejestrowałam)
Selene, ja jednak też bym wolała żeby z wagą Młodego pomylili się w drugą stronę ;). No ale skoro mówisz, że i tak nie miałaś jakichś trudności z powodu tej Maksa wagi to też jakieś pocieszenie... ;) A długi był?
Walerka, Julka będzie pod super opieką i na pewno Ona, jak i Dziadkowie są wniebowzięci :). Nikt w końcu nie rozpieszcza tak jak ukochani Dziadkowie :)
Katka, wszystkiego, co najlepsze dla Córy! :)
Haze, miałaś do czynienia z Natorą? Tego gnoja to bym największemu wrogowi nie poleciła. Od razu mi ciśnienie skacze jak o nim słyszę. Byłam u niego raz, bo moja ginka nie miała terminu, a czułam, że coś jest nie tak i byłam już po poronieniu, a kolejny miesiąc nie miałam owulacji. A ten mnie ofukał,że przecież owulacja nie zawsze musi być i, że po co ja d*perelami głowę zawracam, a w dodatku połowa kobiet kiedyś poroniła i wszystkie żyją. Ale całości nie będę przetaczać, bo już mam gula.
Dzięki za kciuki ;). Jak będziecie jeść tę pyszną pizzę to możecie mnie wspomnieć ;).
Panda, nie wygłupiaj się i zdrowiej w końcu! Ile można?! ;) Poradziłam sobie bez cytryny (którą oczywiście miałam przygotowaną, ale zapomniałam ją zabrać - a jak!). No ten moment od razu "po" był... kiepski. Myślałam, że mi się cofnie. Ale potem w miarę ok, zrobiło mi się trochę ciepło, no i odbijało mi się nieprzyjemnie. Ale przeżyłam, mam już z głowy :).
zobacz wątek