Re: WRZEŚNIOWO - PAŹDZIERNIKOWE MAMUSIE 2013 (16)
Rany, ale mam przez Was zaległości. ;) Melduję się.
Mój mąż ma za to 'syndromu' ciąg dalszy. Nieco bardziej hardcore'owy. Dzisiaj zabrał się za kucie ściany, skuł połowę tynku po czym...
rozwiń
Rany, ale mam przez Was zaległości. ;) Melduję się.
Mój mąż ma za to 'syndromu' ciąg dalszy. Nieco bardziej hardcore'owy. Dzisiaj zabrał się za kucie ściany, skuł połowę tynku po czym stwierdził, że on już wymięka, że tynkować na nowo to on na pewno nie będzie sam i rzucił wszystko, żeby szukać fachowca, który to zrobi.
Także teraz w ogóle nie mamy pokoju, mąż śpi na materacu u Młodego, ja w salonie i jest fantastycznie. ;) Czy jeszcze któraś zazdrości mi męża z 'syndromem'? :P
Aga, ten Twój wynik nie jest taki zły. Ja miałam 151 po 2 godzinach. Ale domyślam się, że mimo wszystko będziesz musiała się kontrolować. Oby tylko udało się samą dietą i nie trzeba było włączać insuliny. Trzymam kciuki! :)
Ja nie wiem co spalę, kiedy Wy będziecie paliły te koszule. Mam dylemat. Może jednak kupię sobie coś w misie albo w żyrafy, żeby nie odstawać?
Mnie o spotkania raczej nie pytajcie, bo nigdy nie mam 100% pewności, że dam radę dojechać, nawet blisko. Z resztą nawet nie wiem gdzie jest ten park oruński. Muszę poszukać. :)
Ania, dzięki słowa ptuchy. Też tak sobie myślę, że już bliżej niż dalej i ze względu na moje dolegliwości bycie w bardziej zaawansowanej ciąży stwarza coraz większe szanse Małemu. Każdy dzień się liczy. I tak dobrze, że tym razem nie jestem przykuta do łóżka. :)
Julka, z tą koszulą to w sumie dobry patent na dni pt.: 'Kochanie, boli mnie głowa'. ;) Może jednak warto zainwestować kilka złotych. Przemyślę sprawę.
zobacz wątek