Re: WRZEŚNIOWO - PAŹDZIERNIKOWE MAMUSIE 2013 (17)
Sonia, a propos tych polarowych koców na plaży - mnie rozwaliła baba w CH, był maj - te pierwsze upały. A dziecko przykryte takim gruuubym kocem (akrylowy się on chyba nazywa), a żeby było jeszcze...
rozwiń
Sonia, a propos tych polarowych koców na plaży - mnie rozwaliła baba w CH, był maj - te pierwsze upały. A dziecko przykryte takim gruuubym kocem (akrylowy się on chyba nazywa), a żeby było jeszcze "zabawniej" zafoliowane folią przeciwdeszczową (upał niemiłosierny, ani jednej chmurki na niebie) ... I tak sobie chodziła z biednym dzieciem po CH ...
Dzięki Alkar - tak właśnie zrobię :). Pewnie to była po prostu zbyt duża dawka. U mnie z tym jedzeniem po przebudzeniu jest o tyle problem, że muszę łyknąć Euthyrox i po 30 min mogę coś zjeść. No ale staram się właśnie nie przekroczyć tych 30 min.
Dorotii, daj spokój - z kotem taka akcja, że szok... Menda z niej straszna, jak tylko miała okazję to zwiała ze stołu, nie dała się obejrzeć, latała po ścianach, złapać ją to był koszmar... I właśnie dziś do weta będę dzwonić, bo miał mi skołować coś w płynie do zaaplikowania jej w domu, bo cały czas mi kuleje... Bidula... Jak mnie to wkurza - ja chcę pomóc, a ona sobie nie daje :/
Arabelka, trzymaj się! Jeszcze trochę i będzie po wszystkim - już Ci tak niedużo zostało! :) A ten ser z dżemem... Hmmm ;)
zobacz wątek