Re: WRZEŚNIOWO - PAŹDZIERNIKOWE MAMUSIE 2013 (18)
widzę, że nie jestem jedyną fanką Sowy:) odkryłam sowowe lody już w czasach studiów w Bydgoszczy, jeszcze wtedy chyba w 3mieście nie było nawet cukierni. Zabierałam tam wszystkich znajomych z...
rozwiń
widzę, że nie jestem jedyną fanką Sowy:) odkryłam sowowe lody już w czasach studiów w Bydgoszczy, jeszcze wtedy chyba w 3mieście nie było nawet cukierni. Zabierałam tam wszystkich znajomych z innych miast, którzy mnie odwiedzali i 100% było zachwyconych wyrobami, a zwłaszcza lodami.... no i fajne było to, że z okazji wszelkich świąt miasta, typu "Dni Bydgoszczy" itp. Sowa na rynku częstował ciastami za darmo:)
a co do wchodzenia na sale położnicze, to ja zapowiedziałam już rodzinie i wszelkim znajomym, że nie życzę sobie odwiedzin ani w szpitalu, ani przez pierwszy tydzień w domu. Jednakże przyznaję, że m.in. dlatego myślę o Klinicznej, bo nie wyobrażam sobie, żeby ojciec nie mógł wejść na salę i być z dzieckiem przez cały dzień. Dla mnie niewyobrażalne jest, żeby wychodzić na salę odwiedzin do partnera na chwilę, a dziecko zostawiać za jakąś szybką. Poza tym być może będę np.osłabiona i będę potrzebowała pomocy przy dziecku czy przy prysznicu, no i nie wyobrażam sobie zostawić dziecka z obcą osobą w pokoju w czasie, gdy będę się kąpać. Nie rozumiem, jak można jednemu z rodziców ograniczać kontakt z jego własnym dzieckiem przez kilka dni czy nawet dłużej, jeżeli (odpukać!) byłyby jakieś komplikacje.
zobacz wątek