Re: WRZEŚNIOWO - PAŹDZIERNIKOWE MAMUSIE 2013 (18)
Co do samolotu to mam wizytę kontrolną w przyszłym tygodniu to spytam lekarza. I muszę zobaczyć jak to jest ze zwrotem biletów. Bo szkoda mi wydać te 250 zeta i nie mieć możliwości odzyskania choć...
rozwiń
Co do samolotu to mam wizytę kontrolną w przyszłym tygodniu to spytam lekarza. I muszę zobaczyć jak to jest ze zwrotem biletów. Bo szkoda mi wydać te 250 zeta i nie mieć możliwości odzyskania choć części w razie gdybym jednak nie czuła się na tyle by lecieć.
Ja też mam problemy z zasypianiem. Tak z godzinę minimum. Potem już śpię aż się synek nie obudzi, albo nie wstaję do pracy, ale to i tak raniutko, koło 6, więc cały dzień jestem niewyspana i wieczorem znowu nie mogę zasnąć i tak w kółko... ech taki los baby w ciąży...
Zapraszanie do szpitala to dla mnie dziwna praktyka... U mnie byli teściowie, bo akurat lecieli do Brazylii i chcieli zobaczyć wnuka. Jest to zrozumiałe ale i tak nie było komfortowe...
Muszę znaleźć te lody słony karmel, brzmi tak, że cieknie mi ślina...
Ja mam w ubezpieczeniu kasę za poród, ale za szpital tylko jak pobyt nieplanowany (np. w związku z wypadkiem) a poród albo zabieg planowany się nie liczy.
A ja nie wiedziałam że Sowa jest z Bydgoszczy, myślałam że to trójmiejska firma.
W Redłowie nikt nie może wejść do sali gdzie leżą babki po porodzie ( i dobrze moim zdaniem), ale jak tatuś czy ktoś przychodzi w odwiedziny to się spotyka go w takiej sali/korytarzu odwiedzin. I to ściema że dziecko tylko przez szybkę, normalnie jest, tato bierze na ręce. Ale fakt, do pokoju nie wejdzie. Tylko jak się mama z dzieckiem już do domu wyprowadza to może wejść i zapakować dziecko w fotelik samochodowy i zabrać torby.
dorotii - rzeczywistość poporodowej sali nakreśliłaś idealnie. Wszystkie leżą, cycki na wierzchu, każda wymęczona i spocona i na dodatek wietrzy rozwalone krocze, to nie widok dla odwiedzających. Chyba że mielibyśmy faktycznie te parawany. Ale to pewnie za 10-15 lat... Bądź co bądź kotarka to to jedna z nowinek technologicznych i jej koszty są niewyobrażalne dla naszego systemu ochrony zdrowia.
A co do patologii to mi się przypomniało że w dniu mojego wyjścia przywieźli babeczkę do mojej sali poporodowej która opowiadała że tak się bała porodu że jak poczuła skurcze i wiedziała że to już, to sobie "strzeliła żuberka na odwagę". Kumacie!?
zobacz wątek