Re: WRZEŚNIOWO - PAŹDZIERNIKOWE MAMUSIE 2013 (21)
Selene, dzięki. Z tym 'trwaniem' to może bez przesady, ale przynajmniej przestało mi już tak zależeć na szybkim rozwiązaniu.
Dorotiii, w zaistniałej sytuacji każda opcja jest realna,...
rozwiń
Selene, dzięki. Z tym 'trwaniem' to może bez przesady, ale przynajmniej przestało mi już tak zależeć na szybkim rozwiązaniu.
Dorotiii, w zaistniałej sytuacji każda opcja jest realna, więc zakładam, że na lody możesz się spokojnie załapać. ;)
Co do rożka - używałam na początku w szpitalu (ale chyba szpitalny, nie własny) i przez około dwa tygodnie w domu. Przydaje się szczególnie podczas odwiedzin babć / dziadków, którzy nie muszą się stresować czy dobrze trzymają dziecko. I potwierdzam, że najlepszy jest taki bez usztywnienia, bo dziecko w nim leży już i tak dość 'sztywno'.
Smoka w szpitalu nie miałam, ale w domu był przygotowany. Tym razem chyba spakuję, bo wprawdzie Młody nie używał w ogóle, ale napatrzyłam się na dzieci i mamy, którym smoczki ratowały życie już w szpitalu. Chciałabym mieć znowu taki spokojny egzemplarz, ale jeśli zdarzy się inaczej, to chyba warto smoczek mieć.
Rany, dziewczyny, co z tymi Waszymi biednymi futrzakami? Żal serce ściska, kiedy się czyta Wasze wpisy. Trzymam kciuki za zdrowie wszystkich miauczących.
zobacz wątek