Odpowiadasz na:

Re: WRZEŚNIOWO - PAŹDZIERNIKOWE MAMUSIE 2013 (24:)

Dobry wieczór. :)

Napisałam właśnie mega posta, którego koniec końców - przez przypadek skasowałam. :/

Sonia, pocieszę Cię, że podczas porodu postępującego w takim tempie... rozwiń

Dobry wieczór. :)

Napisałam właśnie mega posta, którego koniec końców - przez przypadek skasowałam. :/

Sonia, pocieszę Cię, że podczas porodu postępującego w takim tempie nawet nie ma czasu pomyśleć o znieczuleniu. Do mnie na porodówkę nawet przyszła anestezjolog z pytaniem o ZZO, ale było już za późno, a mi - wszystko jedno. ;)

Co do spotkania, to ja zawsze bardzo chętnie, ale bez auta to chyba zbyt szybko się z domu nie wyrwę. Także - Carolajna - Twojego prezentu zazdroszczę Ci podwójnie. Fajnego masz męża. :)

Katka, i bez mojego wychwalania Wojewódzki był tak oblężony, że zamiast na położnictwie musieli kłaść nas na patologii, bo nie było wolnych łóżek. A dziennie robili po 8-9 wypisów. Masakra jakaś. No i gdzie ten niski przyrost naturalny, co?

Moja walka z laktatorem dała efekt w postaci kilku kropli siary i do krwi pozdzieranych brodawek. Ale dziewczyna leżąca ze mną na sali ściągała tak mleko przez tydzień i miała taki nawał, że wykarmiła by pół szpitala. Nie ma reguły. Przekonałam się tylko, że laktator to nie moja bajka.

Marta, Młody (na moje oko) reaguje pozytywnie - stara się dużo pomagać, opiekuje się jak tylko może i widzę, że chce być potrzebny. Tylko wczoraj, podczas rodzinnych odwiedzin, mocniej niż zwykle zwracał na siebie uwagę.
Ja czuję się naprawdę dobrze - pewnie ze względu na brak nacięcia. Mam tylko dwa maleńkie szwy, więc siedzieć normalnie mogłam już w dzień porodu. :) A poza tym - NIE MAM BRZUCHA. To znaczy mam, ale taki przedciążowy. Trochę bardziej miękki, ale całkiem płaski. I w sumie jestem w szoku, bo myślałam, że po drugiej ciąży będę się dużo wolniej 'wciągać'. ;)

Dorotiii, z tego co wiem, to chyba przysługują nam darmowe pneumokoki. No i musimy się zbadać w poradni okulistycznej. A poza tym - żadnych szczególnych zaleceń.

Piszecie o apetycie, a ja siebie wręcz nie poznaję - ja nie jem, ja wpieprzam. ;) mam taką chcicę na żarcie, że ciężko mi się trzymać z dala od lodówki. A jeszcze mama przywiozła mi 80 pierogów domowej roboty: z serem, borówkami, szpinakiem i kurczakiem. :/

Maluszek, olej teścia! No co za buc jeden. I tak jak piszą dziewczyny - Ty jesteś chyba zbyt miła dla tego tałatajstwa. Daj im raz do zrozumienia, że mają zamknąć gęby albo spadać na drzewo. Ściskam.

Aga, w szpitalu widziałam kilka dziewczyn z walizkami, więc spokojnie możesz brać. ;) Nawet tę największą. Tam naprawdę nic nikogo nie dziwi.

Selene, żeby to nie zabrzmiało głupio, ale może nie wychodź bez niego z tej wanny, co? Zawsze można to dobrze wykorzystać. :P

Miłego wieczoru!

zobacz wątek
11 lat temu
mamtu

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry