Re: WRZEŚNIOWO - PAŹDZIERNIKOWE MAMUSIE 2013 (24:)
Witam się i ja, choć już późnawo ;)
Katka, no pościel jest cudna, ale uważam, że cena jest z kosmosu i jakkolwiek, mimo swego uroku, nie jest jej warta - no ale co zrobić ;). Jak się...
rozwiń
Witam się i ja, choć już późnawo ;)
Katka, no pościel jest cudna, ale uważam, że cena jest z kosmosu i jakkolwiek, mimo swego uroku, nie jest jej warta - no ale co zrobić ;). Jak się człowiek oprzeć nie może to cóż... :p
Selene, dlatego ja się bardzo cieszę, że mamy prysznic - jakoś przez czas pomieszkiwania u mamy przeszła mi, wiecznie towarzysząca, tęsknota za wanną ;).
Przyłączam się do prasujących - inaczej nigdy tego nie zrobię... Przeraża mnie tylko, co ja z tym zrobię jak już wyprasuję?! :/
Madleen, no faktycznie - pogodę to macie "przednią"... :/
Wiesz, że uświadomiłaś mi, że faktycznie moje "nowe, cudne meble" już niedługo (bo pewnie czas będzie nam leciał jak szalony) takie nie będą?! No nic, przynajmniej będę miała pewność, że są jedyne w swoim rodzaju :D.
Sonia, trzymaj się i nie puszczaj! :) Zobaczysz, ani się obejrzysz, a R. będzie już z powrotem i będziesz odliczać dni do porodu :)
Mamtu, a korzystałaś ze szpitalnego laktatora czy miałaś swój? Ja przynajmniej upewniłam się w swojej decyzji o zakupie laktatora przed porodem - aczkolwiek mam nadzieję, że unikniemy sytuacji pt. "spadek cukru", no ale nigdy nie wiadomo ... A mierzysz teraz cukry po posiłkach?
Fajnie, że Tymon zaprzyjaźnił się z braciszkiem :).
Marta, ale to chyba dobrze, że atmosfera się oczyściła. Kto wie, może gdybyś nie powiedziała tych kilku słów więcej to nie dotarłoby do R. to, co powinno? Myślę, że dobrze się stało :). Oby teraz poszło z górki ;).
Arabelka, przyłączam się do życzeń odejścia bólu w niepamięć! :)
Julka, no ale i tak dobrze, że jesteś w stanie teraz samodzielnie funkcjonować, chociaż okrutnie współczuję Ci tego dokuczliwego bólu!
U nas łóżeczko zostało skręcone wczoraj (ledwo, bo chwilę przed północą ;) ). Wyprałam torbę na porodówkę i tak teraz stoi i na mnie patrzy... No i zaczęłam się zastanawiać co do niej włożyć... Muszę sporządzić jakąś listę i poproszę Was o przeredagowanie jej ;).
A w ogóle to wpadła do nas mama, że niby z muffinkami i na kawkę (jakbym naprawdę miała uwierzyć, że nie mogła się doczekać ujrzenia łóżeczka na żywo :p ), no i ja durna wciągnęłam te dwa muffinki :/. A żeby było śmieszniej to one mi nawet nie smakowały, bo były czekoladowe... Ale mam ostatnio okropną ciągote do słodyczy i co raz ciężej mi się opanować, no i dzisiaj powiedziałam sobie "od jutra koniec z takimi wyskokami" ... Mam tylko nadzieję, że takie jednorazowe grzechy przy tej diecie nie są jakimś wybitnym przestępstwem...
zobacz wątek