Widok
Wady przyjaciółek?
Bardzo dużo kobiet szuka tu koleżanek. Wnioskuję z tego,że te relacje się nie układają. Sama mogę powiedzieć,że trafiłam na kilka toksycznych. Moim zdaniem największe problemy to: zazdrość przeradzająca się w zawiść, poczucie wyższości, brak czasu, zafiksowanie na swojego faceta (czyt. przyjaciółka idzie w kąt). A was co zraża w kobiecych znajomościach?
Moim zdaniem, przyjaźń pomiędzy kobietami jest bardzo trudna - chociaż nie mówię, że niemożliwa.
Mam przyjaciółkę, którą znam od podstawówki. Koleżanek mam sporo. Ale tak jak mówisz, wśród kobiet zawsze jest jakaś zazdrość, zawiść, itp
Mnie najbardziej denerwuję brak szczerości w tych relacjach. Kobiety są bardzo fałszywe. A szkoda, że między nami kobietami nie jest tak jak pomiędzy facetami...
Mam przyjaciółkę, którą znam od podstawówki. Koleżanek mam sporo. Ale tak jak mówisz, wśród kobiet zawsze jest jakaś zazdrość, zawiść, itp
Mnie najbardziej denerwuję brak szczerości w tych relacjach. Kobiety są bardzo fałszywe. A szkoda, że między nami kobietami nie jest tak jak pomiędzy facetami...
Zazdrość, zawiść, obłuda i fałsz. Kobieta nie powie Ci prawdy prosto w oczy, będzie się uśmiechać i będzie miła, ale odwróci się, obgada i wbije nóż prosto w plecy. Tak jest z "przyjaciółkami", pracując w damskim gronie jest podobnie. Jest chora atmosfera, wiecznie jakieś dąsy i fochy. Mężczyźni są prości w obsłudze, jak coś im się nie podoba, mówią głośno co i problem rozwiązany, a kobieta komplikuje na wszystkie możliwe sposoby. Nie lubię pracować z kobietami, niestety muszę, wolałabym mieć samych facetów w grupie. I najlepszy by był przyjaciel gej, bo przyjaciółka prędzej czy później i tak się wypnie :)
podpisuje sie pod wszystkim co tu napisane. Kobiety są zawistne, zazdrosne, obłudne i ciężko sie z nimi pracuje i dogaduje. Najlepiej chciałyby sie obijać a jak cos powiesz to afera za aferą z niczego.
Faceci sa prości i dlatego sie z nimi łatwo dogadać chyba ze to nasz ukochany wtedy to duuuuuzo trudniejsze:))
Zawsze mialam wiecej kumpli niz kolezanek a przyjaciolki to raczej zadnej bo zawsze bo zawsze albo foch, albo obgadywanie albo nie mam czasu itp pitoly....
Fałsz na calego z nich bije.
Faceci sa prości i dlatego sie z nimi łatwo dogadać chyba ze to nasz ukochany wtedy to duuuuuzo trudniejsze:))
Zawsze mialam wiecej kumpli niz kolezanek a przyjaciolki to raczej zadnej bo zawsze bo zawsze albo foch, albo obgadywanie albo nie mam czasu itp pitoly....
Fałsz na calego z nich bije.
@women
Myślę, że najpierw trzeba zacząć od swoich wad aby mówić o niedoskonałościach innych. Każdy człowiek ma swoje mocne i słabe strony, nie ma ludzi idealnych. Im bliżej jesteśmy realnej prawdy o sobie tym łatwiej nam w relacjach z innymi. To jakie osoby przyciągamy do siebie, relacje jakie budujemy dużo mówią o nas samych. Bardzo się cieszę, że mam przyjaciółki i serdeczne koleżanki na które mogę liczyć z wzajemnością :D
Myślę, że najpierw trzeba zacząć od swoich wad aby mówić o niedoskonałościach innych. Każdy człowiek ma swoje mocne i słabe strony, nie ma ludzi idealnych. Im bliżej jesteśmy realnej prawdy o sobie tym łatwiej nam w relacjach z innymi. To jakie osoby przyciągamy do siebie, relacje jakie budujemy dużo mówią o nas samych. Bardzo się cieszę, że mam przyjaciółki i serdeczne koleżanki na które mogę liczyć z wzajemnością :D
Bardzo się cieszę,że masz serdeczne koleżanki i przyjaciółki. Ale idąc Twoim tropem i wcielając w życie twoją teorię to wszystkie dobre i wspaniałe osoby powinny mieć takowe przyjaciółki. Ale nie zawsze się tak zdarza. To co Ty uprawiasz ja nazywam takim czczym moralizowaniem ,podszytym nutką wyższości. Tobie się udało,wspaniale. Ale teraz co mają pomyśleć kobiety,którym się nie udało????? Że to ich wina> Że nie są zbyt dobre,że mają jakieś paskudne wady? Otóż nie. Wystarczy,że ktoś ma fajniejszego męża, więcej zarabia, lepiej mu się układa w życiu,a zawiść potrafi przyjść bezinteresownie. Nie sądzę,że przyciągamy to,czym same jesteśmy. Wtedy zołzy dobierały by się z zołzami,a "anioły" z "aniołami". Niestety świat nie jest taki prosty.
Dotch, również cieszę się, że dobrze trafiłaś, ale z drugiej strony, tak jak napisała Women, nie zawsze wszystko jest takie jak nam się wydaje. Właśnie, wielu z nam, tym, które zdaniem kogoś są pechowe, bo nie mają oddanych przyjaciółek wydawało się, że je mają. Może też się czasem zastanów czy na pewno są takie jak Ci się wydaje? A może Ci czegoś zazdroszczą? Ja nie muszę patrzeć w lustro, robić listy swoich wad albo zalet, co kto chce, aby wiedzieć, że lepiej dogaduje się z mężczyznami, a kobiety, koleżanki, przyjaciółki, nazywajcie jak chcecie, nie są takie jak bym tego chciała. A sama chciałam dać więcej, walczyłam, próbowałam utrzymać, ratowałam. Nie? Sorry, ale się poddaje... To tak jak z tangiem, trzeba dwojga, obie strony muszą być szczere i muszą chcieć...
Macie dziewczyny racje z tym że kobiety są wredne, zawistne, zazdrosne ale powiedzcie jak byście oceniło relacje pomiędzy mną a moją przyjaciółką ( już byłą ) z dzieciństwa. Znamy się od dziecka, razem chodziłyśmy do tej samej klasy, podstawowej. Mieszkałyśmy w tym samym bloku, przyjaźniłyśmy się, codziennie spotykałyśmy, biegałyśmy razem po podwórku jak to dzieci. Później wiadomo, człowiek dorasta ale potrafiłyśmy się spotkać na plotki, na piwko itd. W liceum ona poznała chłopaka, nasze relacje się rozluźniły, ona zajmowała się chłopakiem, nauką, poszła na studia. Ja miałam też już swoje życie. Ale mimo tego że już nie spotykałyśmy się już tak często to kontakt miałyśmy. Ale zaczął już słabnąć, z jej strony coś się zmieniło. Jej facet ma bogatą rodzinę, zaczęła jeździć na zagraniczne wycieczki, wyprowadziła się z nim do nowego bloku, na nowe osiedle. Ja nie mam takiego życia, żyję skromnie. Mój facet nie jest bogaty, nie pochodzi z bogatej rodziny. Nie powiem, różnią się nasze światy tzn. mój i ,, przyjaciółki " ale to nie jest tak że ja jej zazdroszczę, wbijam nóż w plecy czy życzę jak najgorzej. Ja próbowałam żeby nasze stosunki wyglądały poprawnie ale to ona się zmieniła. Zrobiła się wyniosła, złośliwa, wiele razy mnie wystawiła gdy obiecała pomoc, kłamie, nawet nie odpisuje na smsy albo za kilka dni coś tam napisze od niechcenia. Tak wyglądają nasze kontakty. To już nie jest ta sama dziewczyna co była kiedyś. Co o tym myślicie?
Mniej więcej mam podobną sytuację. Nie ma podziałów, ona bogatsza czy ja bogatsza, jesteśmy dalej w takich samych sytuacjach, nasi faceci razem pracują, ale coś się zmieniło, z jej strony właśnie. Od czasu do czasu gdzieś wyskoczymy, ale to musimy się kilka razy umawiać na godzinę. Porozmawiamy o pogodzie i trzymaj się, cześć. Kiedyś był spontan, plotki, śmiechy i płacz, wszędzie razem, a teraz tak jakoś smutno... Rozumiem, że codzienne obowiązki, praca, nauka, itd., ale kiedyś nam/jej to nie przeszkadzało, przynajmniej jeden wieczór w tygodniu był nasz, a teraz nawet szkoda gadać... Ehh...
A jeśli chodzi o Twoją sytuację, to niestety, ale wydaje mi się, że chodzi o pieniądze i jej status teraz. Może jej się wydaje, że jest lepsza, bogatsza, zwiedza, podróżuje, wszystko ma, na wszystko może sobie pozwolić i zapomniała o tym co jest najważniejsze. Pieniądze przesłaniają świat i od ich nadmiaru ludziom czasem odbija, mają gdzieś wszystko i wszystkich, liczy się tu i teraz, wywyższają się i stają ponad innymi. Jeśli jej facet nie pogoni to dalej będzie taka, jeśli ją pogoni to wróci z podkulonym ogonem i będzie błagać o wsparcie. Ja bym się zastanowiła trzy razy zanim bym znów wpuściła do życia jeśli zapomina o tym co było i kim się było zanim pojawił się książę z bajki.
A jeśli chodzi o Twoją sytuację, to niestety, ale wydaje mi się, że chodzi o pieniądze i jej status teraz. Może jej się wydaje, że jest lepsza, bogatsza, zwiedza, podróżuje, wszystko ma, na wszystko może sobie pozwolić i zapomniała o tym co jest najważniejsze. Pieniądze przesłaniają świat i od ich nadmiaru ludziom czasem odbija, mają gdzieś wszystko i wszystkich, liczy się tu i teraz, wywyższają się i stają ponad innymi. Jeśli jej facet nie pogoni to dalej będzie taka, jeśli ją pogoni to wróci z podkulonym ogonem i będzie błagać o wsparcie. Ja bym się zastanowiła trzy razy zanim bym znów wpuściła do życia jeśli zapomina o tym co było i kim się było zanim pojawił się książę z bajki.
Ostatnie wpisy woman i Mag mają wspólny mianownik -przyjaźń z dzieciństwa.
Ja mogę napisać ,iż wszystkie moje przyjaciółki "zdobyłam" w dorosłym
życiu. Jedną znam 7 lat ,drugą 4lata a ostatnią "nabyłam" rok temu.
Żadna sie nie zna osobiście z drugą ,ale z widzenia.
Ostatnią przyjaciółkę poznałam rok temu ,kiedy chciała sprzedać
ciuszki dla dzieci i dała ogłoszenie. Przegadałyśmy ponad 2 godziny i
umówiłyśmy się na następne spotkania.Ona mi bardzo pomogła ,ona
twierdzi ,że ja jej pomagam . Wady???????? Żadnej nie dostrzegam,lub staram się nie dostrzegać .
Zawiść ...raczej nie mam jej w słowniku.
P.S> Zdobyłam i nabyłam ,proszę traktować z przymróżeniem
Ja mogę napisać ,iż wszystkie moje przyjaciółki "zdobyłam" w dorosłym
życiu. Jedną znam 7 lat ,drugą 4lata a ostatnią "nabyłam" rok temu.
Żadna sie nie zna osobiście z drugą ,ale z widzenia.
Ostatnią przyjaciółkę poznałam rok temu ,kiedy chciała sprzedać
ciuszki dla dzieci i dała ogłoszenie. Przegadałyśmy ponad 2 godziny i
umówiłyśmy się na następne spotkania.Ona mi bardzo pomogła ,ona
twierdzi ,że ja jej pomagam . Wady???????? Żadnej nie dostrzegam,lub staram się nie dostrzegać .
Zawiść ...raczej nie mam jej w słowniku.
P.S> Zdobyłam i nabyłam ,proszę traktować z przymróżeniem
BAJKOWO ,przebrania, zabawa i rozrywka dla dzieci i dorosłych.
Pilotów 3 ,Gdańsk-Zaspa , www.jolka-fasolka.pl
Pilotów 3 ,Gdańsk-Zaspa , www.jolka-fasolka.pl
wady...zalezy jak na to spojrzec, mojej jednej kolezance zawsze podobają sie duzo starsi faceci przez to nei mzoe sobie nikogo znalezc i ja to uwazam za wade, ja tez mam duzo wad i kilka przyjaciółek....jak pojawiają sie inne "tematy" to chyba to nie sa przyjaciólki...takie prawdziwe
Madness is the gift, that has been given to me!!
Czas też z pewnością robi swoje, jedna przyjaźń nie przetrwała próby czasu i odległości. Każda z nas po maturze wyjechała do innego miasta i niestety, ale się skończyło. Ostatni raz widziałyśmy się przed przeprowadzkami, ot tyle z przyjaźni, która rzecz jasna miała być na wieki.
A jeśli chodzi o wady, to każdy z nas je ma więc to chyba nie jest dobry punkt odniesienia. Tu chyba nie chodzi o to która jest bardziej uparta a która upierdliwa tylko coś co moim zdaniem, dyskwalifikuje drugą osobę jako potencjalną przyjaciółkę. Ja nie potrafię w tej chwili do końca zaufać drugiej kobiecie. Kilka razy się zawiodłam. Może dlatego że jeszcze nie spotkałam tej jedynej :)
A jeśli chodzi o wady, to każdy z nas je ma więc to chyba nie jest dobry punkt odniesienia. Tu chyba nie chodzi o to która jest bardziej uparta a która upierdliwa tylko coś co moim zdaniem, dyskwalifikuje drugą osobę jako potencjalną przyjaciółkę. Ja nie potrafię w tej chwili do końca zaufać drugiej kobiecie. Kilka razy się zawiodłam. Może dlatego że jeszcze nie spotkałam tej jedynej :)