Borowikowa 15 szczególnie jedna klatka. Od żuli do narkomanów i handlarzy nimi. Między innymi osoba z tytułu posta. Być może ten co wczoraj wyskoczył z balkonu na Rydzowej z trzeciego piętra,...
rozwiń
Borowikowa 15 szczególnie jedna klatka. Od żuli do narkomanów i handlarzy nimi. Między innymi osoba z tytułu posta. Być może ten co wczoraj wyskoczył z balkonu na Rydzowej z trzeciego piętra, zaopatrzył się w towar od jego starszego brata. Nie wiem czemu Policja nie reaguje, kupcy podjeżdżają na chodnik przy Borowikowej a on w nerce dostarcza towar. Miejsce przekazania w lesie wzdłuż Borowikowej. Wystarczy skontrolować auta i osoby parkujące na chodniku na wysokości bloku Borowikowa 29. I obserwować ruchy jego brata czasami na rowerze. A mama ich pilnuje jego dziecka może w przyszłości kupi towar od wujka i się zaćpa.
Może poseł Horała coś zdziała jako mieszkaniec Borowikowej który również ma dzieci. Gdyby nie te elementy i problem pijaństwa na ławkach (nawet tym co pozabierali dzieci) to by była bardzo fajna i spokojna okolica.
zobacz wątek