Re: Warszawka
Napisałem "może", ponieważ nie tylko manewr skutkujący nagłą zmianę kierunku ruchu lub prędkości traktowany jest jako wymuszenie pierwszeństwa...podałeś nawet przykład, chociaż nie wiem dlaczego...
rozwiń
Napisałem "może", ponieważ nie tylko manewr skutkujący nagłą zmianę kierunku ruchu lub prędkości traktowany jest jako wymuszenie pierwszeństwa...podałeś nawet przykład, chociaż nie wiem dlaczego akurat miałby być to skrzyżowanie równorzędne (to mniejsza z tym).
O co chodzi z tym sędzią?...oglądając ten filmik zakwalifikuje to zdarzenie jako wypadek?....chyba faktycznie nie zrozumiałem, przyznaje się.
Widzę również, że nie wiesz na czym polega wyprzedzanie i omijanie...ale ok, 90% trójmieszczan myli te pojęcia, czasem jeszcze używają zwrotu "wymijanie" :-)
Odpowiadając na pytanie odnośnie pasów i gdzie kto się znajdował to odpowiadam: rowerzysta był na prawym pasie a kierowca auta był na lewym pasie...może to będzie trudne do zrumienia Tobie, ale pasy nie muszą być wyznaczone i jeżeli na wyznaczonym pasie bezpiecznie zmieszczą się dwa pojazdy, wówczas mamy do czynienia z dwoma lub większą ilością pasów. W tym przypadku rowerzysta STAŁ na prawym pasie przy krawężniku a kierowca auta początku z nim się zrównał - tutaj jeszcze nie było żądanego wykroczenia....gdyż go nie OMINĄŁ a dopiero po krótkiej wymianie zdań wjechał na pas (nie mylić z pasami wymalowanymi na jezdni) ...lekko a może zaczepiając rower lub samego rowerzystę.....i ten manewr nazywa się nieustąpieniem pierwszeństwa pojazdowi znajdującemu się na pasie ruchu (co nie znaczy, że musi być w ruchu), na który ten pojazd chce wjechać.
I jeszcze jeżeli chodzi o WYPADEK/KOLIZJA....WYPADEK jest wtedy, gdy w zdarzeniu występują osoby ranne lub zabite a w przypadku rannych okres leczenia MUSI być dłuższy niż 7 dni...w przeciwnym razie mamy do czynienia z kolizją i żaden sędzia tego nie może zmienić, gdyż nie ma na to paragrafu a po drugie kierowca nie może być ukarany dwa razy za to samo zdarzenie. Gdyby w tym przypadku były jakieś wątpliwości, wówczas policjanci nie wystawiali żadnego mandatu i sprawę skierowali do sądu - sprawca zdarzenia oraz rowerzysta doszli na miejscu do porozumienia, że doszło do wymuszenia i mandat załatwia sprawę, jeżeli chodzi o karanie sprawcy.
Rozumiem, ze teraz rowerzysta może wystąpić z powództwa cywilnego?....tylko o co?...kasę za kamerkę dostał....o uszkodzenia ciała?...ale z jakiej racji, przecież nie skarżył się, że mu coś się stało....może coś po pewnym czasie zaczęło boleć?...zdarza się, tutaj nie wiem jak rozpatruje się takie przypadki, ale sprawca może się wykpić, że skutki pogorszenia np. zdrowia są przyczyną może innego zdarzenia (widać, że ten rowerzysta lubi jeździć ruchliwymi ulicami i pewnie to tylko kwestia czasu, kiedy ktoś go potrąci...może chcący a może niechcący). Dlatego, podczas kolizji jeżeli mamy wątpliwości co do stanu zdrowia to powinniśmy wzywać karetkę pogotowia, bo w przeciwnym razie może być trudno powiązać następstwa z danym zdarzeniem.
zobacz wątek