Widok
Warto zamieszakać na Przymorzu????
Mam do Was prośbę,zamierzam kupić mieszkanie i waham sie między Brzeźnem a Przymorzem.Chciałbym kupić M3 a zastanawiam sie gdzie się po prostu lepiej mieszka?Gdzie jest lepszy dostęp do sklepów,służby zdrowia itp a także gdzie jest bezpieczniej i jak jest z komunikacją i połączeniami autobusowymi i tramwajowymi?Będę bardzo wdzięczny za porady,z góry dziękuję.
Mieszkałam na Brzeżnie i na Przymorzu.
Ja bym odpowiedziała tak. Przymorze zdecydowanie Przymorze.
Ale w zależności w jakim rejonie Brzeźna kupisz mieszkanie.
Ja mieszkałam na Hallera ,w hotelowcu ( 4 piętra ,16mieszkań na piętrze ,drzwi w drzwi, na długim korytarzu)To nie jest extra okolica.
Są też fajne lokalizacje. Jednak z komunikacją jest gorzej. Jest
tramwaj do Wrzeszcza i Gdańska.Autobus (napchany w środy i soboty)
jeździ na Przymorze i Żabiankę ,oraz do Oliwy.
Przymorze - różnorodność budynków (od 4piętrowych do nastu)
lepsza (w wiekszej liczbie) komunikacja. Fajne tereny zielone.więcej
infrastruktury
Ja bym odpowiedziała tak. Przymorze zdecydowanie Przymorze.
Ale w zależności w jakim rejonie Brzeźna kupisz mieszkanie.
Ja mieszkałam na Hallera ,w hotelowcu ( 4 piętra ,16mieszkań na piętrze ,drzwi w drzwi, na długim korytarzu)To nie jest extra okolica.
Są też fajne lokalizacje. Jednak z komunikacją jest gorzej. Jest
tramwaj do Wrzeszcza i Gdańska.Autobus (napchany w środy i soboty)
jeździ na Przymorze i Żabiankę ,oraz do Oliwy.
Przymorze - różnorodność budynków (od 4piętrowych do nastu)
lepsza (w wiekszej liczbie) komunikacja. Fajne tereny zielone.więcej
infrastruktury
mieszkam na Przymorzu 30 lat :] polecam :]
są tu różne sklepy, markety, hipermarkety :] Centra handlowe :] rynek :]
przychodnie :] żłobki, przedszkola państwowe i prywatne, różne szkoły :]
kina :]
dużo autobusów i tramwajów - łatwo dostać się w różne inne dzielnice :] blisko do Oliwy na dworzec :]
zdecydowanie bezpieczniej niż w Brzeźnie :]
tylko mieszkania droższe ;) (w zakupie)
mieszkałam rok we Wrzeszczu i z ogromną ulgą wróciłam na Przymorze ;)
są tu różne sklepy, markety, hipermarkety :] Centra handlowe :] rynek :]
przychodnie :] żłobki, przedszkola państwowe i prywatne, różne szkoły :]
kina :]
dużo autobusów i tramwajów - łatwo dostać się w różne inne dzielnice :] blisko do Oliwy na dworzec :]
zdecydowanie bezpieczniej niż w Brzeźnie :]
tylko mieszkania droższe ;) (w zakupie)
mieszkałam rok we Wrzeszczu i z ogromną ulgą wróciłam na Przymorze ;)
Ja mieszkam na Przymorzu od 10 lat i jestem ogromnie zadowolona. Kino zwykłe i 5d, Alfa centrum, Galeria Przymorze, Real, kilka Biedronek, Black Red White, Tesco. Kilka stacji benzynowych, bankomaty, apteki, weterynarze, sklepów w bród. Do Media Markt, Castoramy, Praktikera, Leroy Merlin, rzut beretem. Blisko do Ergo areny i do Stadionu. Do szpitala na Zaspie tez niedaleko, komisariat na ul. Obrońców Wybrzeża. Świetna komunikacja ztm, blisko skm. Jak masz dobrą kondycję i nie posiadasz auta, to w wiele miejsc możesz udać się zwyczajnie z buta. Jak masz rodzinkę, to dzieciaki będą zachwycone dużym placem zabaw i terenami zielonymi. Jak masz psa to są ogrodzone wybiegi i sporo miejsca w parku do wyhasania. Jest gdzie jeździć na rolkach i rowerze. Jest gdzie pospacerować. Latem spokojnie, bo Przymorze to nadal sypialniana dzielnica. Bez względu na to czy prowadzisz aktywny tryb życia, czy jesteś domatorem ceniącym spokój, to napewno dobrze poczujesz się w naszej dzielnicy. Polecam to miejsce każdemu z całego serca:)
Też się powoli przymierzam do Przymorza.
A jak wygląda kwestia ilości mieszkań wynajmowanych przez "studentów" itp, nie jest to przypadkiem "akademicka" dzielnica? Bo ten temat mam już przerobiony i nie zdzierżyłbym więcej udręki mieszkania w tego typu okolicy.
Do polibudy dojazd niezły, uniwerek też niedaleko co sugeruje wysokie stężenie wyżej wymienionego elementu.
A jak wygląda kwestia ilości mieszkań wynajmowanych przez "studentów" itp, nie jest to przypadkiem "akademicka" dzielnica? Bo ten temat mam już przerobiony i nie zdzierżyłbym więcej udręki mieszkania w tego typu okolicy.
Do polibudy dojazd niezły, uniwerek też niedaleko co sugeruje wysokie stężenie wyżej wymienionego elementu.
Wiesz, ludzie jak ludzie, są różni. Student tez człowiek. Ja mam od 4 lat zmieniających się studentów za ścianą i ani razu nie było sytuacji, w których trzeba by ich uciszać, czy w jakikolwiek sposób interweniować. Zazwyczaj są to całkiem w porządku osobniki. Natomiast latem (lipiec, sierpień) te studenckie mieszkania często wynajmuje się letnikom i wtedy zdarzają się takie techno pijackie kwiatki, co najwięcej ikry mają akurat po północy. Ale wszystko do przeżycia, bo to raczej epizody tylko. Moi rodzice mieli do niedawna nad sobą przygłuchego sąsiada, który uwielbiał całymi dniami słuchać na cały regulator toruńskiej stacji radiowej. Parę miesięcy temu panu się zmarło, ale jego wnuki robią przez ten czas generalny remont wieczorami i w weekendy, co w niedzielę jak dziś np. potrafi być naprawdę irytujące. Na szczęście wszystko kiedyś się kończy :)
chyba zależy gdzie :P
u mnie w bloku(4p jeden z bliżej położonych jeśli chodzi o morze/park) nie ma dużego skupiska studentów :] u mnie w klatce (15 mieszkań) jest tylko jeden student - mieszkający z rodzicami ;) więc bez szaleństw :]
ogólnie nie słychać imprez :] (a wieczorem trochę się niesie jeśli jest gdzieś głośno)
u mnie w bloku(4p jeden z bliżej położonych jeśli chodzi o morze/park) nie ma dużego skupiska studentów :] u mnie w klatce (15 mieszkań) jest tylko jeden student - mieszkający z rodzicami ;) więc bez szaleństw :]
ogólnie nie słychać imprez :] (a wieczorem trochę się niesie jeśli jest gdzieś głośno)
mieszkam w bloku 4p :] jest bodaj 12 klatek z tego co teraz policzyłam (wg liter) ;) (bloki - miedzy falowcem na Jagiellońskiej, a falowcem na Obrońców Wybrzeża, bliżej morza)
Nie bardzo wiem co masz na myśli pisząc "kołchoz"? :)) są jakieś pojedyncze nastoletnie upierdliwe wyrostki(np. wiadomo, że komuś okradli piwnicę) ;) jak i "zakapiorskie" gęby ;) ale to dosłownie kilka osób znanych z widzenia w obrębie kilku bloków :]
są też babcie plotkary :]
z sąsiadami utrzymuje się tak bliskie stosunki jak ma się ochotę :] z niektórymi tylko na "dzień dobry" ;) z innymi kawki i herbatki :) z naszą ulubioną Sąsiadką (prawie 80-letnią) mamy super bliskie kontakty od zawsze :] i jest "przyszywaną" Babcią mojego Młodego :] zawsze do Niej puka jak idzie do domu :] czasem sobie podrzucamy jakieś obiady, ciasta czy jakąś potrawę na święta :]
Nie bardzo wiem co masz na myśli pisząc "kołchoz"? :)) są jakieś pojedyncze nastoletnie upierdliwe wyrostki(np. wiadomo, że komuś okradli piwnicę) ;) jak i "zakapiorskie" gęby ;) ale to dosłownie kilka osób znanych z widzenia w obrębie kilku bloków :]
są też babcie plotkary :]
z sąsiadami utrzymuje się tak bliskie stosunki jak ma się ochotę :] z niektórymi tylko na "dzień dobry" ;) z innymi kawki i herbatki :) z naszą ulubioną Sąsiadką (prawie 80-letnią) mamy super bliskie kontakty od zawsze :] i jest "przyszywaną" Babcią mojego Młodego :] zawsze do Niej puka jak idzie do domu :] czasem sobie podrzucamy jakieś obiady, ciasta czy jakąś potrawę na święta :]
"...Nie bardzo wiem co masz na myśli pisząc "kołchoz"? :)) są jakieś pojedyncze nastoletnie upierdliwe wyrostki(np. wiadomo, że komuś okradli piwnicę) ;) jak i "zakapiorskie" gęby ;) ale to dosłownie kilka osób znanych z widzenia w obrębie kilku bloków :] ..."
Byłem w zeszłym roku u znajomych na Wejhera (koło Ergoareny), a tam na parterze w mieszkaniu wybite wszystkie szyby - okna zaklejone folią, a z mieszkania odgłosy menelskiej imprezy - wiem, to skrajność ale nie wyobrażam sobie mieszkać w okolicy w której zdarzają się takie historie.
Byłem w zeszłym roku u znajomych na Wejhera (koło Ergoareny), a tam na parterze w mieszkaniu wybite wszystkie szyby - okna zaklejone folią, a z mieszkania odgłosy menelskiej imprezy - wiem, to skrajność ale nie wyobrażam sobie mieszkać w okolicy w której zdarzają się takie historie.
Gdanszczanin - na Przymorzu są ulice cieszące się lepszą lub gorszą sławą ;)
nie przypominam sobie podobnych "atrakcji" w moim najbliższym sąsiedztwie :]
osobiście nie kupiłabym mieszkania w blokach "leningradzkich" (tam różne "towarzystwo" mieszka - o którym też piszą w wątkach/artykułach kryminalnych), omijałabym Małe Przymorze - bliskie okolice kolejki SKM(ze względu na studentów) ;]
falowce mają mieszane opinie :] ogólnie jak to mówi moja Sis mieszkająca w falowcu - czuje się jak w "domku wielorodzinnym" ;) wszystko słychać ;) poza tym wiem, że są plagi mrówek faraonek i karaluchów :P strach iść do piwnicy :) i na klatkach często przesiaduje młodzież i "młodzież" ;)
nie przypominam sobie podobnych "atrakcji" w moim najbliższym sąsiedztwie :]
osobiście nie kupiłabym mieszkania w blokach "leningradzkich" (tam różne "towarzystwo" mieszka - o którym też piszą w wątkach/artykułach kryminalnych), omijałabym Małe Przymorze - bliskie okolice kolejki SKM(ze względu na studentów) ;]
falowce mają mieszane opinie :] ogólnie jak to mówi moja Sis mieszkająca w falowcu - czuje się jak w "domku wielorodzinnym" ;) wszystko słychać ;) poza tym wiem, że są plagi mrówek faraonek i karaluchów :P strach iść do piwnicy :) i na klatkach często przesiaduje młodzież i "młodzież" ;)
O dzięki Ci! Widzę że mnie zrozumiałaś :) Właśnie o takie uwagi mi chodziło.
Dobrze znam Żabiankę (ma klimat, ale to wielka płyta, więc odpada).
Przez Przymorze tylko się przemieszczam i znam je bardzo pobieżnie.
Trochę się obawiałem, że czteropiętrowe "długasy" na Przymorzu mogą przypominać te przy Wejhera, a tam niby ładnie, ale coś "wisi w powietrzu" :) Nie obrażając oczywiście mieszkańców tego osiedla.
Dobrze znam Żabiankę (ma klimat, ale to wielka płyta, więc odpada).
Przez Przymorze tylko się przemieszczam i znam je bardzo pobieżnie.
Trochę się obawiałem, że czteropiętrowe "długasy" na Przymorzu mogą przypominać te przy Wejhera, a tam niby ładnie, ale coś "wisi w powietrzu" :) Nie obrażając oczywiście mieszkańców tego osiedla.
Nie m za co :] ale jeśli chodzi o 4-piętrowce to mogę wypowiadać się tylko za moją najbliższą okolice ;) tzn. Jagiellońska 26 - 44 :]
Koleżanka swego czasu wynajmowała mieszkanie blisko SKM Przymorze - w krótkim 4p bloku :P i tam właśnie coś "wisiało w powietrzu" - jak to ładnie nazwałeś ;) podobne odczucie mam z częścią Przymorza(Małego) blisko sąsiadującą z Zielonym Rynkiem ;) (czasem muszę gdzieś tam między blokami auto zostawić żeby wyskoczyć na rynek czy do biblioteki, bo przy rynku różnie bywa z miejscami do parkowania)
Ale może dlatego, że to "nie moje" rejony? ;)
Koleżanka swego czasu wynajmowała mieszkanie blisko SKM Przymorze - w krótkim 4p bloku :P i tam właśnie coś "wisiało w powietrzu" - jak to ładnie nazwałeś ;) podobne odczucie mam z częścią Przymorza(Małego) blisko sąsiadującą z Zielonym Rynkiem ;) (czasem muszę gdzieś tam między blokami auto zostawić żeby wyskoczyć na rynek czy do biblioteki, bo przy rynku różnie bywa z miejscami do parkowania)
Ale może dlatego, że to "nie moje" rejony? ;)
letników to widać w autobusach ;) hehe :] tłumy jadące nad morze :]
albo na deptaku w stronę morza :] lub w parku Reagana :] (+parkingi "nad morzem" - tzn. koło parku i ten przy Jelitkowskim/Czarnym Dworze)
no i może ciaśniej jest na parkingach pod blokami :]
ogólnie na osiedlu jakoś tak "stapiają" się z mieszkańcami i nie widać tłumów :]
albo na deptaku w stronę morza :] lub w parku Reagana :] (+parkingi "nad morzem" - tzn. koło parku i ten przy Jelitkowskim/Czarnym Dworze)
no i może ciaśniej jest na parkingach pod blokami :]
ogólnie na osiedlu jakoś tak "stapiają" się z mieszkańcami i nie widać tłumów :]
hej ja też mieszkam w bloku 4p jagielonska 26-44 i jestem zadowolona duzo Mam z dziecmi sama mam 3 latka choć nieznam duzo ludzi mieszkam niedługo tu ale bardzo sobie chwale ludzie mili wszystko na miejscu,
polecam a co do letników czy wynajmujących to niegdy niewiesz kogo masz za ściana mozesz obserwować klatki jak ju zupatrzysz sobie konkretne mieszkanie ale to troche dziwne
polecam a co do letników czy wynajmujących to niegdy niewiesz kogo masz za ściana mozesz obserwować klatki jak ju zupatrzysz sobie konkretne mieszkanie ale to troche dziwne
To oczywiście może się zdarzyć, ale przyznasz, że prawdopodobieństwo uciążliwego sąsiedztwa maleje. Przed zakupem popytałbym przyszłych sąsiadów, jak wygląda pożycie w bloku, i rzecz jasna, o ewentualne plany sprzedaży.
Po komunie został taki dziwny film w głowach ludzi, że mieszkanie (w bloku) to dar od Boga - losu, który należy przyjąć z dobrodziejstwem inwentarza. Ale to się zmienia, mieszkań przybywa - pojawił się wybór. Dlatego np. nie kupiłbym od dewelopera, bo po pierwsze, nie wiadomo, kogo będzie się miało za sąsiada, a po drugie, wiele takich mieszkań to "inwestycje" pod wynajem.
Po komunie został taki dziwny film w głowach ludzi, że mieszkanie (w bloku) to dar od Boga - losu, który należy przyjąć z dobrodziejstwem inwentarza. Ale to się zmienia, mieszkań przybywa - pojawił się wybór. Dlatego np. nie kupiłbym od dewelopera, bo po pierwsze, nie wiadomo, kogo będzie się miało za sąsiada, a po drugie, wiele takich mieszkań to "inwestycje" pod wynajem.
budowlańcem nie jestem ;) ale czy na pewno ten ksylamit był używany do izolacji?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Xylamit
z tego co na szybko czytałam, to mógł być w parkietach, boazeriach. ogólnie drewnie.
ani u nas ani u nikogo z sąsiadów/koleżanek szkolnych (mieszkających w blokach 4p. na Jagiellońskiej) nigdy nie czułam takiego smrodu :]
http://pl.wikipedia.org/wiki/Xylamit
z tego co na szybko czytałam, to mógł być w parkietach, boazeriach. ogólnie drewnie.
ani u nas ani u nikogo z sąsiadów/koleżanek szkolnych (mieszkających w blokach 4p. na Jagiellońskiej) nigdy nie czułam takiego smrodu :]