Re: Wątek dla miłośników zwierząt:))
Rubin (bo tak się zwała ta wredna pokraka) trafił do moich rodziców w 1973r, jeszcze zanim poszedłem do szkoły. Koledze ojca urodził się syn i to karłowate gie... było zazdrosne i agresywne. Moi...
rozwiń
Rubin (bo tak się zwała ta wredna pokraka) trafił do moich rodziców w 1973r, jeszcze zanim poszedłem do szkoły. Koledze ojca urodził się syn i to karłowate gie... było zazdrosne i agresywne. Moi rodzice uwolnili kolegę z kłopotu, nieodwracalnie niszcząc tym moją psychikę ;D
zobacz wątek