Odpowiadasz na:

Re: Wątek młodych mężatek vol. III

Tu niestety masz rację, węglowodany są wszędzie. I rzeczywiście w warzywach będzie mniej niż w owocach, bo w owocach jest dużo cukru, szczególnie w bananach i winogronach (akurat sezon na te... rozwiń

Tu niestety masz rację, węglowodany są wszędzie. I rzeczywiście w warzywach będzie mniej niż w owocach, bo w owocach jest dużo cukru, szczególnie w bananach i winogronach (akurat sezon na te drugie).

Ja to się tak zastanawiam. U mnie na przykład przez niedoczynność tarczycy mam problem z wypadającymi włosami, strasznie suchymi dłońmi (stwierdzono u mnie nawet egzemę-łagodna postać i pokrzywkę rąk - aczkolwiek dziś rano po prysznicu i nakremowaniu buzi kremem Nivea wystąpiła również na twarzy), no i dodatkowo swojego czasu miałam dość poważny problem z kolanami (to również ma związek z niedoczynnością). Może Twoje problemy z żyłami mają powiązanie z tarczycą? Niby dziwne, ale może jednak? Mimo wszystko mam nadzieję, że wszystko się rozwiąże i da się to jakoś wyleczyć albo chociaż złagodzić na tyle, by mocno nie dokuczało.

Dzwoniłam niedawno do mamy. Jest wkurzona, bo znowu zalało jej mieszkanie :( Mama mieszka na I piętrze, nad nią jest strych. W zeszłym roku robiła remont dachu (w sumie to załatała dziury) i zrobiła nową podłogę na strychu. W mieszkaniu "siadały" sufity, ze starości, więc wymieniła wielkie bele pomiędzy podłogą strychu a sufitami w mieszkaniu. Niestety dach znowu przecieka czym samym zalewa nową podłogę i mieszkanie. Nie ma żadnej wspólnoty mieszkaniowej (w budynku są 4 mieszkania), a z sąsiadami nie idzie się dogadać, by się złożyć i wymienić dach (dosłownie najlepiej go zwalić i zrobić nowy). Z jednym tylko jako tako idzie się porozumieć, aczkolwiek facet też kręci nosem, bo mieszka pod mamą i jemu na głowę się nie leje. Zrobienie całego dachu to koszt ok. 40tys (tak wyceniła to firma i to kwota trochę po znajomości). Mama nie ma takich pieniędzy, a nawet gdyby nie będzie sąsiadów sponsorowała. Teoretycznie może zrobić to sama, a reszcie założyć sprawę w sądzie o zwrot kosztów (bo mieszkania są własnościowe przez co klatka schodowa, strych i dach to części wspólne), ale wiadomo jak to w Polsce działa. Będzie się "bujać" latami o zwrot kasy. A niestety trzeba robić na gwałt (chociaż tak, by przetrzymało zimę). No i problem :(

Sory dziewczyny, że Wam tak głowy zawracam, ale zwyczajnie nie mam komu się wygadać. Wkurza mnie to niesamowicie, rozmowy z "super" sąsiadami nic nie dają :(

Napiszcie lepiej co u Was? Jak Wam mija wieczór?

zobacz wątek
13 lat temu
.Nola.

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry