Re: Wątek z kawą w tle
Boszsz co ja dziś przezyłam..
Szwajcar z góry, sąsiad dostał zawału, zszedł po schodach , zadzwonił i leży trzymając się za serce.
Ja sama , on stracił przytomność . Robię masaż serca,...
rozwiń
Boszsz co ja dziś przezyłam..
Szwajcar z góry, sąsiad dostał zawału, zszedł po schodach , zadzwonił i leży trzymając się za serce.
Ja sama , on stracił przytomność . Robię masaż serca, pukam do sasiada na przeciwko. Zero porozumienia, bo to typowy Szwajcar.
Na dole jest prywatna klinika, pobiegł po kogoś , ja nadal robie masaż.
Przyszła jakaś niemiecka baba bez niczego ,nic.
W miedzy czasie dzwonimy po karetke , przyjechał lekarz . Sam.
Podłącza te wszystkie sprzęty, prosi by wezwać ambulans by zabrac Alexa bo on jakas karetka osobowa , kaze mi kroplówkę trzymać , przynieść leki jakie Aleksander bierze , po angielsku nie rozumie ten lekarz, a ja nie rozumiem po szwajcarsku. kurka. Ale daliśmy radę.
Alex zyje , ma się dobrze. Jutro do niego jadę do Langen.
Dziwi mnie ,ze do mnie przyszedł, tutaj chyba sie nie lubia sasiedzi,ale jakos wszyscy przychodzą ze mna wypić drinka.
Teraz Jurii przyszedł . Z whisky , podziękować . Aaa Jurii chodzi sobie z kałachem, ot tak . Lubi i może.
Co za kraj.
zobacz wątek