Klub naprawdę fajny, ogólnie to nie miałambym co narzekać, ale jest taka jedna kwestia.
Mianowicie Pan bramkarz/selekcjoner który stoi przy wejściu. Istna burczymucha, nie dość, że zawsze stoi 10metrów od wejścia i nie da go się zauważyć, to jeszcze woła do klientów którzy chcą wejść "EJ,EJ" Ani dzień dobry ani pocałuj mnie w dupe.. :)
Rozumiem, że jest to typowy klub studencki no ale nawet my wielce wyrozumiali studenci zasługujemy chociaż na grosz szancunku jako klient.
Niech właściciele klubu zerkną może jak to się robi na innych dyskotekach i zmienią tego Pana albo chociaż go przeszkolą. Bo już Wasi najbliżsi sąsiedzi (Kwadratowa) ma przynajmniej selekcjonera i bramkarzy którzy rzetelnie wykonują swoje obowiązki (zawsze się uśmiechną, powiedzą pierwsi dzień dobry i dobranoc).
A taka drobnostka naprawde wprowadza miła atmosfere.
Zresztą jak temu Panu mówi się nawet dobranoc to nie odpowie. :/ naprawde dziwne.