Widok
Więcej już tam nie pójdę
Byłam na kolacji z chlopakiem. Ani jemu, ani mi prawie nic nie smakowało... po zwyciężczyni master chefa spodziewałam się czegoś przynajmniej dobrego... śmiem teraz stwierdzić, że i ja mogłabym wziąć udział w master chefie. Jeśli ktoś nie wie co ma z pieniędzmi robić to może wydać je tutaj bo ceny są bardzo wysokie, a dania nie są ich warte. Jadłam talerz zimnych przekąsek i tylko dwie pasty mi w miarę smakowały. Zupa z cukini.... zero smaku... mdła, mało słona i smakowała jakby przyszła zapachem banana... porcja na 4-5 łyżek... ryba żabnica ma swój specyficzny smak i to rozumiem ale podany do niej sos z kaparów i oliwek był niedobry. Porcje bardzo małe... za rybę trzeba zapłacić aż 72zl. Menu jest bardzo mało urozmaicone i jeśli ktoś nie lubi cielęciny i jagnieciny to tam niestety się nie naje. Pani Basiu proszę zejść na ziemię i przyciąć sobie skrzydła i zmienić albo ceny albo jakość dań, żeby wzajemnie były siebie warte.
Obsługa bardzo miła. Tylko z obsługi w sumie byliśmy zadowoleni.
Obsługa bardzo miła. Tylko z obsługi w sumie byliśmy zadowoleni.
Moja ocena
Restauracja Ritz
kategoria: Restauracje
obsługa: 5
menu: 2
jakość potraw: 2
klimat i wystrój: 4
przystępność cen: 2
ocena ogólna: 2
2.8
* maksymalna ocena 6
Odpowiedź obiektu:
witam Pani Alino,
zapraszam do udziału w programie i życzę dużo powodzenia.
Ceny w moim lokalu są adekwatne do produktów, które używam (czy zdaje sobie Pani sprawę, ile kosztuje kilogram świeżej żabnicy?). Pracuję TYLKO I WYŁĄCZNIE na świeżych produktach, a karta jest zmieniana parę razy w tygodniu i jestem pewna, że większość gości jest w stanie docenić fakt, że nie dodaję do swoich dań wzmacniaczy smaku, tylko świeże zioła.
O produkty walczę i poszukuję tych, które nie są dostępne na każdym kroku, chociaż w karcie zawitały również polędwiczki wieprzowe. Przyznaję jednak bez bicia, że kurczaka serwować raczej nie będę...
Jeżeli chodzi o zupę z cukinii,jest Pani pierwszą osobą, która narzeka na jej smak, ale wystarczyło tylko poprosić o sól. Jeżeli chodzi o wielkość porcji, to nie za bardzo wiem, czego się Pani spodziewa po zupie, ale 300 ml wydaje mi się wystarczające.
Sos ze świeżych pomidorów z kaparami, oliwkami kalamata i świeżymi ziołami był chwalony przez wszysktich gości i również w tym wypadku jest Pani jedyną osobą, której nie smakował.
Skrzydeł na pewno sobie przycinać nie będę. To absurdalna propozycja. Na szczęście mam wielu gości, którzy wracają i są moją kuchnią zachwyceni.
życzę wielu innych niezapomnianych wrażeń kulinarnych, pozdrawiam
basia ritz
PS. Dziwi mnie fakt, że nie porozmawiała Pani ze mną w restauracji i nie narzekała na smak i ceny dań osobiście. Kelnerzy po każdym daniu pytają się, czy wszystko było w porządku, a ja jestem otwarta na konstruktywną krytykę.
br.
zapraszam do udziału w programie i życzę dużo powodzenia.
Ceny w moim lokalu są adekwatne do produktów, które używam (czy zdaje sobie Pani sprawę, ile kosztuje kilogram świeżej żabnicy?). Pracuję TYLKO I WYŁĄCZNIE na świeżych produktach, a karta jest zmieniana parę razy w tygodniu i jestem pewna, że większość gości jest w stanie docenić fakt, że nie dodaję do swoich dań wzmacniaczy smaku, tylko świeże zioła.
O produkty walczę i poszukuję tych, które nie są dostępne na każdym kroku, chociaż w karcie zawitały również polędwiczki wieprzowe. Przyznaję jednak bez bicia, że kurczaka serwować raczej nie będę...
Jeżeli chodzi o zupę z cukinii,jest Pani pierwszą osobą, która narzeka na jej smak, ale wystarczyło tylko poprosić o sól. Jeżeli chodzi o wielkość porcji, to nie za bardzo wiem, czego się Pani spodziewa po zupie, ale 300 ml wydaje mi się wystarczające.
Sos ze świeżych pomidorów z kaparami, oliwkami kalamata i świeżymi ziołami był chwalony przez wszysktich gości i również w tym wypadku jest Pani jedyną osobą, której nie smakował.
Skrzydeł na pewno sobie przycinać nie będę. To absurdalna propozycja. Na szczęście mam wielu gości, którzy wracają i są moją kuchnią zachwyceni.
życzę wielu innych niezapomnianych wrażeń kulinarnych, pozdrawiam
basia ritz
PS. Dziwi mnie fakt, że nie porozmawiała Pani ze mną w restauracji i nie narzekała na smak i ceny dań osobiście. Kelnerzy po każdym daniu pytają się, czy wszystko było w porządku, a ja jestem otwarta na konstruktywną krytykę.
br.
witam,
zdanie "Na szczęście mam wielu gości, którzy wracają i są moją kuchnią zachwyceni" nie koniecznie musiała Pani zawierać w swoim komentarzu. Właśnie ono pokazuje jak Pani jest "otwarta na konstruktywna krytykę". Poprzez to zdanie dała Pani do zrozumienia, że internautka, która wyraziła swoją opinie nic dla Pani nie znaczy i nie będzie Pani zabiegać o takich klientów. A szkoda, bo w dzisiejszych czasach powinno się dbać o klienta...
Życzę więcej pokory.
zdanie "Na szczęście mam wielu gości, którzy wracają i są moją kuchnią zachwyceni" nie koniecznie musiała Pani zawierać w swoim komentarzu. Właśnie ono pokazuje jak Pani jest "otwarta na konstruktywna krytykę". Poprzez to zdanie dała Pani do zrozumienia, że internautka, która wyraziła swoją opinie nic dla Pani nie znaczy i nie będzie Pani zabiegać o takich klientów. A szkoda, bo w dzisiejszych czasach powinno się dbać o klienta...
Życzę więcej pokory.
dobry wieczór,
przepraszam bardzo, ale musiałam dodać to zdanie. jestem otwarta na konstruktywną krytykę, ale pani radziła mi obcinać sobie skrzydła. dlaczego mam po prostu i - według pani - z pokorą przyjmować takie uwagi? zamiast wyrazić swoją krytykę otwarcie i do mnie, woli pani rzucać kalumnie anonimowo. nie chodzi o zabieganie klientów, ale o fakt, że nie była pani po prostu szczera. kelnerzy na moją prośbę pytają się przy każdym daniu o zdanie i oczekują uwag. dzięki nim możemy się po prostu poprawić. ale ani pani, ani pani towarzysz nie powiedzieli nam słowa, wręcz odwrotnie - wszyscy byli zadowoleni. dopiero z internetu dowiaduję się, że byliście państwo niezadowoleni. i jak według pani mam na to reagować? do tego nawet nie jestem pewna, czy rzeczywiście byliście państwo u mnie w restauracji, ponieważ nawet cena dania (żabnica) się nie zgadza...
życzę więcej otwartości i prostolijności. pozdrawiam, basia rtz
przepraszam bardzo, ale musiałam dodać to zdanie. jestem otwarta na konstruktywną krytykę, ale pani radziła mi obcinać sobie skrzydła. dlaczego mam po prostu i - według pani - z pokorą przyjmować takie uwagi? zamiast wyrazić swoją krytykę otwarcie i do mnie, woli pani rzucać kalumnie anonimowo. nie chodzi o zabieganie klientów, ale o fakt, że nie była pani po prostu szczera. kelnerzy na moją prośbę pytają się przy każdym daniu o zdanie i oczekują uwag. dzięki nim możemy się po prostu poprawić. ale ani pani, ani pani towarzysz nie powiedzieli nam słowa, wręcz odwrotnie - wszyscy byli zadowoleni. dopiero z internetu dowiaduję się, że byliście państwo niezadowoleni. i jak według pani mam na to reagować? do tego nawet nie jestem pewna, czy rzeczywiście byliście państwo u mnie w restauracji, ponieważ nawet cena dania (żabnica) się nie zgadza...
życzę więcej otwartości i prostolijności. pozdrawiam, basia rtz