Spektakl...
Jeszcze nie widziałam tak beznadziejnego spektaklu w teatrze Wybrzeże. Tragicznie wyreżyserowane, przeniesienie dramatu Shakespeare'a w czasy współczesne mogło się okazać trafnym konceptem,...
rozwiń
Jeszcze nie widziałam tak beznadziejnego spektaklu w teatrze Wybrzeże. Tragicznie wyreżyserowane, przeniesienie dramatu Shakespeare'a w czasy współczesne mogło się okazać trafnym konceptem, natomiast, Panu Orzechowskiemu, się to nie udało. Ukazał to w trywialny sposób. Drażniącym jest światło, które cały spektakl dosłownie razi w oczy. Sceny Pana Tyrańskiego z Panią Ewą, to nieporozumienie, nie mówię tu o ich grze, a o pomysle rezysera. Klasę pokazała Karolina Piechota wzrastająca aktorka. Pięknie się rozwija.
Wspólczuje aktorom, że muszą ten spektakl znosić przez długi czas. W końcu to spektakl wyreżyserowany przez DYREKTORA, więc na pewno szybko nie zejdzie. Ciekawe tylko kto na to przyjdzie...
zobacz wątek