Od dobrych 6 lat byłam klientką Pani Marioli. Zawsze współpraca mi się układała, ale to dlatego, że Pani Mariola robiła mi na głowie to, co jej się podobało. Ostatnim razem znudzona swoją fryzurą poprosiłam o zmianę. Pani Mariola z tonem niezadowolonej nauczycieli (jakie to do niej nie podobne) powiedziała, że tak nie i że mam nie przychodzić następnym razem i skarżyć się, że coś się źle układa. I mam wrażenie, że od tego momentu Pani Mariola chciała zrobić wszystko, żeby mi udowodnić, że miała rację. i rzeczywiście. Wyglądam tak, że trzeba było poprawiać to "coś" w innym salonie. Zostałam ukarana, bo miałam inne zdanie.
Dodatkowo w umytych włosach (prawie suchych) przesiedziałam na fotelu 35 minut, bo były w tym czasie inne panie, którym należy położyć farbę bo nie mogą czekać. Myślałam, że wstanę i wyjdę.
To było straszne.
Pewnie Pani Mariola nawet nie zauważy, że o jedną klientkę mniej, ale nie polecę jej już nikomu.
To co mam na głowie to gorzej niż strzyżenie przez mamę w dzieciństwie!