Widok
Wielkie rozczarowanie.
Po pierwszej wizycie (tuż po otwarciu) powiedziałam sobie, że już nigdy więcej. Zamówiłam zupę serową na wynos: doliczono mi aż 1zł za opakowanie, kazano sobie nalać, nie mówiąc z którego garnka (sama musiałam zapytać), obsługa nie miała drobnych na wydanie reszty, do tego jak już się spakowałam poinformowano mnie, że mogę posypać zupę orzeszkami...Zupa była niezła, więc jak już ochłonęłam to pomyślałam, że początki zawsze są trudne i dam im szansę :) I znów to samo, zupa serowa, tym razem miałam własne opakowanie. Niestety nie mogłam go użyć...ok rozumiem, może chodzi o sanepid. Kupiłam znów pojemnik, tym razem taniej...Ponieważ poprzednio nieco rozlałam, tym razem nabrałam na łychę tylko trochę, żeby nie nabrudzić i kiedy przymierzyłam się, żeby zrobić dolewkę (bo zupy miałam ledwo na dnie), pani powiedziała, że przysługuje mi jedna porcja... Kiedy pokazałam jej ile nalałam, pozwoliła mi łaskawie sobie dolać. Wydaje mi się, że powinnam być poinformowana o tym ile wolno mi nalać (jeśli istnieją ograniczenia), a najlepiej żeby robiła to obsługa skoro są takie ograniczenia, w ten sposób uniknęlibyśmy takich sytuacji. Poczułam się jakbym chciała och okraść. Już tam nie wrócę.
Moja ocena
BIOWAY
kategoria: Bistro
obsługa: 2
menu: 3
jakość potraw: 3
wygląd i czystość: 3
przystępność cen: 3
ocena ogólna: 1
2.5
* maksymalna ocena 6
Odpowiedź obiektu:
Szanowna Pani,
Ponownie pozostaje mi jedynie Panią przeprosić i wyjaśnić, że te niedogodności wynikają głównie z krótkiego czasu, który mieliśmy na przeszkolenie pracowników. Oczywiście słusznie domyśliła się Pani, że nie możemy akceptować pojemników przynoszonych przez naszych klientów ze względów bezpieczeństwa żywności. Intensywnie pracuijemy nad personelem i w mojej opinii sytuacja poprawia się z dnia na dzień. Samoobsługę w przypadku zup wprowadziliśmy zgodnie z sugestiami naszych klientów. Dzięki takiemu rozwiązaniu mogą dokładnie przyjrzeć się codziennej ofercie i wybrać, czy wolą gęstą, czy rzadszą zupę. Wydaje mi się, że jest to kwestia przyzwyczajenia ze strony klientów. W pozostałych barach nie budzi to kontrowersji. Personel został pouczony i mam nadzieję, że tego typu sytuacja nie będzie już miała miejsca.
Koszt jednorazowego pojemnika jest nam narzucany przez dostawcę i nie jesteśmy w stanie zaoferować niższej ceny.
Jeszcze raz przepraszam za ten negatywne odczucia i proszę jednak o koleją szansę. Służę pomogą, jeżeli niezbędne będą dalsze wyjaśnienia.
Z poważaniem
Przemysław Ciernioch
+48 509 705 302
Ponownie pozostaje mi jedynie Panią przeprosić i wyjaśnić, że te niedogodności wynikają głównie z krótkiego czasu, który mieliśmy na przeszkolenie pracowników. Oczywiście słusznie domyśliła się Pani, że nie możemy akceptować pojemników przynoszonych przez naszych klientów ze względów bezpieczeństwa żywności. Intensywnie pracuijemy nad personelem i w mojej opinii sytuacja poprawia się z dnia na dzień. Samoobsługę w przypadku zup wprowadziliśmy zgodnie z sugestiami naszych klientów. Dzięki takiemu rozwiązaniu mogą dokładnie przyjrzeć się codziennej ofercie i wybrać, czy wolą gęstą, czy rzadszą zupę. Wydaje mi się, że jest to kwestia przyzwyczajenia ze strony klientów. W pozostałych barach nie budzi to kontrowersji. Personel został pouczony i mam nadzieję, że tego typu sytuacja nie będzie już miała miejsca.
Koszt jednorazowego pojemnika jest nam narzucany przez dostawcę i nie jesteśmy w stanie zaoferować niższej ceny.
Jeszcze raz przepraszam za ten negatywne odczucia i proszę jednak o koleją szansę. Służę pomogą, jeżeli niezbędne będą dalsze wyjaśnienia.
Z poważaniem
Przemysław Ciernioch
+48 509 705 302
A ja zostałem pobity po wyjściu z lokalu "BIOWAY" -napastnik zaatakował mnie od tyłu i wyszedł z zaplecza lokalu-niewątpliwie też był związany z tymże lokalem.Upadłem na chodnik i na chwilę straciłem przytomność.Wszystko to w "nagrodę"za uwagi mojego znajomego dotyczące jakości serwowanej zupy pieczarkowej.Lokal znajduje się przy ul.Wały Jagielońskie 34 w Gdańsku.Napastnikiem w opinii świadków mógł być właściciel lokalu.Gdybym upadł na krawężnik,dziś mógłbym już nie żyć...Przybyła policja zaś poszkodowanym się tak zajęła jakby to on był napastnikiem-słowem pełen skandal!!!
Szanowny Panie,
W dniu w którym z kolegą rozpoczęliście Panowie szarpaninę w naszym lokalu na zmianie pracowały jedynie drobnej postury Panie i żadna z nich nie byłaby w stanie powalić Pana na ziemię . Zalecam Panu również pilne zgłoszenie całego zdarzenia na Policję. Możliwe, że Policja nie przychyliła się do Pana wersji wydarzeń ponieważ był Pan pod wpływem alkoholu. Zależy nam na bezpieczeństwu naszych gości. Jeżeli chce Pan pomóc nam w tym zakresie to właśnie takie rozwiązanie wydaje się być najwłaściwszym. Chętnie udostępnimy w tym celu zapis z monitoringu z naszego lokalu. Obejmuje on swoim zakresem najbliższe otocznie. Proszę o bezpośredni kontakt. Z przyjemnością pomożemy Pani ustalić sprawcę.
W dniu w którym z kolegą rozpoczęliście Panowie szarpaninę w naszym lokalu na zmianie pracowały jedynie drobnej postury Panie i żadna z nich nie byłaby w stanie powalić Pana na ziemię . Zalecam Panu również pilne zgłoszenie całego zdarzenia na Policję. Możliwe, że Policja nie przychyliła się do Pana wersji wydarzeń ponieważ był Pan pod wpływem alkoholu. Zależy nam na bezpieczeństwu naszych gości. Jeżeli chce Pan pomóc nam w tym zakresie to właśnie takie rozwiązanie wydaje się być najwłaściwszym. Chętnie udostępnimy w tym celu zapis z monitoringu z naszego lokalu. Obejmuje on swoim zakresem najbliższe otocznie. Proszę o bezpośredni kontakt. Z przyjemnością pomożemy Pani ustalić sprawcę.