Odpowiadasz na:

Re: Wiocha w centrum Gdańska

nie nazekaj zetjot,

bo jeszcze Adamowicz uslyszy i Ci odpowie:

"czego chcesz chopie, przeciez powolalismy Referat Estetatyzacji Miasta (czy jakos tak?)"

-... rozwiń

nie nazekaj zetjot,

bo jeszcze Adamowicz uslyszy i Ci odpowie:

"czego chcesz chopie, przeciez powolalismy Referat Estetatyzacji Miasta (czy jakos tak?)"

- pamietacie to kuriozalne ciało?

- tą posadkę stworzoną dla krytyków wizerunku przestrzeni publicznej?

...

a tak poważnie, w Polsce panuje dramat estetyczny nie tylko w centrach, niestety to chyba nasz cecha narodowa

pomijam juz las wszelkiego rodzaju tablic i banerow zarowno w reprezentacyjnych miejscach miasta (wzdluz Grunwaldzkiej, centrum Wrzeszcza), jak i przy wszytskich glownych arteriach komunikacyjnych

dramatem sa tez przedmiescia i miejscowosci pod Trojmiastem,
osiedla domow jednorodzinnych

- kazdy dom ma zupelnie inna bryle, zupelnie inny ksztal i katy nachylenia dachu, zupelnie rozny kolor dachowki lub blachodachowki, do tego pstrokacizna elewacji i stylow (quasi-stylow) architektonicznych i oczywiscie 2 metrowe ploty (obok siebie kute, betonowe, drewniane, z siatki)... a wszystko na dzialkach po 800 m2, po srodku oczywiscie druntowe i rozjezdzone drogi...

to jest dla mnie prawdziwy dramat estetyczny, takie Borkowo Łostowickie, Kowale, Chwaszczyno, Pierwoszyno, czy Mosty

nie lepiej wygladaja zreszta nowobudowane osiedla - nacpane jedno na drugim i kazde w innym stylu: wystarczy przejechac sie Małomiejska w Gdańsku albo Chwarznieńska w Gdyni zeby zrozumiec

zobacz wątek
12 lat temu
~ef

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry