Nie polecam Trójmiejskiej Kliniki Weterynaryjnej. Nasz pies zmarł podczas zabiegu PDA, który miał uratować jej życie i był przedstawiany jako zabieg rutynowy z niewielkim ryzykiem. Niestety, nikt nie przygotował nas na to, jak bardzo może to być niebezpieczne ani jakie są realne szanse komplikacji.

Mieliśmy poczucie, że liczy się głównie szybkie przeprowadzenie zabiegu, a nie realne bezpieczeństwo pacjenta. Po śmierci psa otrzymaliśmy lakoniczne wyjaśnienia i zero wsparcia emocjonalnego w tak trudnym momencie. Zostaliśmy z ogromnym bólem i poczuciem winy, że zaufaliśmy tej klinice.

Nie życzę nikomu, aby musiał przechodzić przez stratę swojego psa w takich warunkach. Uważam, że klinika powinna lepiej informować właścicieli o ryzyku oraz uczciwie oceniać, czy zabieg jest w ogóle bezpieczny w danym przypadku, zamiast przedstawiać go jako standardową procedurę.