Odpowiadasz na:

Re: Własna gastronomia - czy się kalkuluje?

Fajnie się czyta Twoje przemyślenia, podziwiam zapał to pracy, który zrodził się z pasji, więc tym bardziej szacun :) Będę trzymać za Ciebie kciuki!

Mieszkam w Gdyni i obserwuję co się... rozwiń

Fajnie się czyta Twoje przemyślenia, podziwiam zapał to pracy, który zrodził się z pasji, więc tym bardziej szacun :) Będę trzymać za Ciebie kciuki!

Mieszkam w Gdyni i obserwuję co się dzieje jeśli chodzi o restauracje, więc pozwolę sobie na komentarz, a być może uda mi się Tobie w jakiś sposób pomóc. Otóż restauracyjek różnego typu tematycznych jest coraz więcej, więc konkurencja jest na pewno duża. Ostatnio wyrastają jak grzyby po deszczu wszelkie pierogarnie i naleśnikarnie. Jeśli jest na nie zapotrzebowanie to ok. Czym większy wyrób tym lepiej - co wpływa też na konkurencyjność cen. Zapewne lokale w Gdyni są drogie, ale bez inwestycji się nie obędzie. Brakuje jednak miejsca z dobrymi domowymi obiadami - jest np. Bar Mleczny, który przyciąga tłumy, ale fajniejsza byłaby mniejsza restauracyjka z klimatem. (Nie dziw się, że w Barze Mlecznym można zjeść za 8 zł, gdyż jest on dofinansowywany przez miasto - stąd niska cena. Wartość obiadu jest wyższa).

Ciekawym pomysłem byłoby brak stałego menu, skupienie się na maksymalnie kilku potrawach w ciągu jednego dnia. Zupa jak najbardziej jest na miejscu i nie zapomnij o daniu dla wegetarian.

Nie wiem ile masz lat, ale istnieje możliwość zarejestrowania się w UP jako osoba bezrobotna i złożenie wniosku o dofinansowanie na start własnej działalności - chyba 25 lub 30 tys. Nie jest to pewnie całość pieniędzy, jaka jest potrzebna, ale warto próbować. Wiem, że takie działania kierowane są przede wszystkim do osób do 30 roku życia, ale może dla starszych też są jakieś udogodnienia :]

Warto dowiedzieć się w UM czy możliwe są jakieś dofinansowania Unijne, które przeznaczone są na otwarcie własnej działalności.

zobacz wątek
10 lat temu
~osa

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry