Widok
Wszystkim dyskutantom tego wątku, zwłaszcza zaś tym młodszym, którzy mieli nieco inny zestaw obowiązkowych lektur szkolnych chciałbym przypomnieć wiersz, ktory moim zdaniem, pasuje do sytuacji w jakiej znależli się ludzie zamieszkujący nad Eufratem i Tygrysem. Proszę zwłaszcza o zwrócenie uwagi na fragment wyróżniony przeze mnie.
Przy okazji - wrto przeczytać artykuł zamieszczony pod adresem http://tygodnikforum.onet.pl/1115226,0,4713,922,2,artykul.html .
Bagnet na broń
Bagnet na broń
Kiedy przyjdą podpalić dom,
ten, w którym mieszkasz - Polskę,
kiedy rzucą przed siebie grom
kiedy runą żelaznym wojskiem
i pod drzwiami staną, i nocą
kolbami w drzwi załomocą -
ty, ze snu podnosząc skroń,
stań u drzwi.
Bagnet na broń!
Trzeba krwi!
Są w ojczyźnie rachunki krzywd,
obca dłoń ich też nie przekreśli,
ale krwi nie odmówi nikt:
wysączymy ją z piersi i z pieśni.
Cóż, że nieraz smakował gorzko
na tej ziemi więzienny chleb?
Za tę dłoń podniesioną nad Polską-
kula w łeb!
Ogniomistrzu i serc, i słów,
poeto, nie w pieśni troska.
Dzisiaj wiersz-to strzelecki rów,
okrzyk i rozkaz:
Bagnet na broń!
Bagnet na broń!
A gdyby umierać przyszło,
przypomnimy, co rzekł Cambronne,
i powiemy to samo nad Wisłą
W. Broniewski
Przy okazji - wrto przeczytać artykuł zamieszczony pod adresem http://tygodnikforum.onet.pl/1115226,0,4713,922,2,artykul.html .
Bagnet na broń
Bagnet na broń
Kiedy przyjdą podpalić dom,
ten, w którym mieszkasz - Polskę,
kiedy rzucą przed siebie grom
kiedy runą żelaznym wojskiem
i pod drzwiami staną, i nocą
kolbami w drzwi załomocą -
ty, ze snu podnosząc skroń,
stań u drzwi.
Bagnet na broń!
Trzeba krwi!
Są w ojczyźnie rachunki krzywd,
obca dłoń ich też nie przekreśli,
ale krwi nie odmówi nikt:
wysączymy ją z piersi i z pieśni.
Cóż, że nieraz smakował gorzko
na tej ziemi więzienny chleb?
Za tę dłoń podniesioną nad Polską-
kula w łeb!
Ogniomistrzu i serc, i słów,
poeto, nie w pieśni troska.
Dzisiaj wiersz-to strzelecki rów,
okrzyk i rozkaz:
Bagnet na broń!
Bagnet na broń!
A gdyby umierać przyszło,
przypomnimy, co rzekł Cambronne,
i powiemy to samo nad Wisłą
W. Broniewski
Droga polska Kandyjko, cieszę się że jesteś dumna ze swojego Narodu, ja też jesten z niego dumny, chociaż z zupełnie innych powodów. Do tej pory, oprócz niefortunnego udziału polskich legionów w zdławieniu powstania na San Domingo bodajże w 1802 r. walczyliśmy zwykle za "Waszą i Naszą Wolność". Nie mieliśmy kolonialnej przeszłości, polskie nazwiska w wielu egzotycznych zakątkach świata budziły sympatie - teraz to się zmienia.
Trudno będzie wytłumaczyć Irakijczykom, że najechaliśmy ich by ich wyzwolić z ich kultury (najstarszej na naszej planecie), przybliżyć im demokrację i pomóc im rozdysponować ich złoża ropy naftowej.
Droga Kanadyjska Rodaczko, zamiast rozpisywać się o swojej dumie z Narodu, zaciągnęłabyś się lepiej i wyjechała sama na front "wschodni"
(czyżby omen) gdzie pełniąc zaszczytną służbę w siłach US mogłabyś być dumna nie tylko z Narodu ale również z siebie samej
Trudno będzie wytłumaczyć Irakijczykom, że najechaliśmy ich by ich wyzwolić z ich kultury (najstarszej na naszej planecie), przybliżyć im demokrację i pomóc im rozdysponować ich złoża ropy naftowej.
Droga Kanadyjska Rodaczko, zamiast rozpisywać się o swojej dumie z Narodu, zaciągnęłabyś się lepiej i wyjechała sama na front "wschodni"
(czyżby omen) gdzie pełniąc zaszczytną służbę w siłach US mogłabyś być dumna nie tylko z Narodu ale również z siebie samej
Zgadzam sie z ostatnimi paroma odpowiedziami. Jestem Polka mieszkajaca w Kanadzie : jestem bardzo dumna z postawy Polski co do poparcia USA i strasznie sie wstydze postawy Kanady. A co do Francji to brak mi slow- wszyscy pacifisci powinni przeciw Francji demonstowac- za kompletne blokowanie jakichkolwiek prob dyplomatycznych. Poza tym ONZ moze grozic dyktatorom prawami ale jesli nie sluchaja trzeba je kiedys pomierac akcja !
Chodziło mi o to , że wojna w Iraku jest już od wielu lat..... dziesiatki (jeśli nie setki) niewinnych ludzi ginie tam codziennie za to że mieli odwage wyrażać swoje poglądy lub poprostu za pochodzenie...... Niestety nie jest to codziennie nagłaśniane na swiat i opisywane z takimi szczegółami jak obecna interwencja USA. Wątpie żeby była możliwość rozwiązania tego problemu w sposób dyplomatyczny dlatego uważam że desyzja Stanow była słuszna.
Nie wiem, co ten post miał znaczyć, ale chciałbym "odszczekać" część swego ostatniego posta.
Oczywiście nie zmieniam zdania, że wysłanie naszych wojsk do Iraku jest niezgodne z podpisanymi przez Polskę konwencjami międzynarodowymi (z kartą NZ na czele), ale z moich ostatnich dociekań wynika, że ustawa z końca 1998 (z mocą od 1999-01-01) upoważnia Prezydenta RP wraz z Radą Ministrów do wysłania polskich sił zbrojnych za granicę w przypadku prowadzenia akcji pokojowych (co nie znajduje tu zastosowania) lub współudziału w akcji militarnej z sojusznikiem (tutaj już podpada). W przypadku, gdyby akcja militarna miała zapobiegać (sic!) aktom terroryzmu lub likwidować ich skutki, Prezydent może podjąć w/w decyzję z samym premierem. Ponieważ nie napisano w ustawie kto decyduje o istnieniu zagrożenia terrorystycznego ani czy musi ono zagrażać Polsce, to Prezydent z premierem mogą podjąć decyzję o wysłaniu wojsk do dowolnego kraju podczas popołudniowej herbatki. Na koniec nie wolno im tylko zapomnieć o poinformowaniu o swej decyzji marszałków Sekmu i Senatu. Są kraje, w których nawet o wysłaniu za granicę Kompanii Honorowej decyduje Parlament. U nas o przyłączeniu się do wojny decydują 2 osoby, w czym niechybnie "demokratycznie" bijemy na głowę wszystkie dyktatury (w których o takich akcjach decyduje jedna osoba).
Oczywiście nie zmieniam zdania, że wysłanie naszych wojsk do Iraku jest niezgodne z podpisanymi przez Polskę konwencjami międzynarodowymi (z kartą NZ na czele), ale z moich ostatnich dociekań wynika, że ustawa z końca 1998 (z mocą od 1999-01-01) upoważnia Prezydenta RP wraz z Radą Ministrów do wysłania polskich sił zbrojnych za granicę w przypadku prowadzenia akcji pokojowych (co nie znajduje tu zastosowania) lub współudziału w akcji militarnej z sojusznikiem (tutaj już podpada). W przypadku, gdyby akcja militarna miała zapobiegać (sic!) aktom terroryzmu lub likwidować ich skutki, Prezydent może podjąć w/w decyzję z samym premierem. Ponieważ nie napisano w ustawie kto decyduje o istnieniu zagrożenia terrorystycznego ani czy musi ono zagrażać Polsce, to Prezydent z premierem mogą podjąć decyzję o wysłaniu wojsk do dowolnego kraju podczas popołudniowej herbatki. Na koniec nie wolno im tylko zapomnieć o poinformowaniu o swej decyzji marszałków Sekmu i Senatu. Są kraje, w których nawet o wysłaniu za granicę Kompanii Honorowej decyduje Parlament. U nas o przyłączeniu się do wojny decydują 2 osoby, w czym niechybnie "demokratycznie" bijemy na głowę wszystkie dyktatury (w których o takich akcjach decyduje jedna osoba).
Ale nikt nie przeczy ze prawie wszystkim chodzi tu o kase. Jest nawet takie madre polskie przyslowie: jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kase.
Ja rozumiem ze kazdy czlowiek powinien miec zagwarantowane podstawowe prawa ale nie oszukujmy sie po pierwsze USA wcale nie walczy tam o nie po drugie nie mozna przystawic ludziom karabinu do glowy i powiedziec ze od dzis ma tu byc demokracja.
Tak sie po prostu nie da. Wojna to zlo obojetnie jak szlachetny bylby jej cel.
Ja rozumiem ze kazdy czlowiek powinien miec zagwarantowane podstawowe prawa ale nie oszukujmy sie po pierwsze USA wcale nie walczy tam o nie po drugie nie mozna przystawic ludziom karabinu do glowy i powiedziec ze od dzis ma tu byc demokracja.
Tak sie po prostu nie da. Wojna to zlo obojetnie jak szlachetny bylby jej cel.
Nie chce mi sie z pacyfistami dyskutować ale
1.francji jak zwykle chodzi wyłącznie o kasę, słyszałem wypowiedz że niezależnie od wyniku wojny umowy zawarte z Irakiem zachowają moc-co oznacza że Irakijczycy będą płacić francji za broń i chemikalia dla husejna
2.W Zachodniej Europie mozna prowadzić tylko intelektualne rozmowy a czasami trzeba zrobic cos konkretnego (są wyjątki oczywiście-Wlk.Bytania, Hiszpania)
3.Jestem dumny że Polacy w przeciwieństwie do francji będą"umierać za Gdańsk"bo hitlera i Stalina można było powstrzymać na samych ich początkach
pozdrowienia dla polskich zwolenników husejna
1.francji jak zwykle chodzi wyłącznie o kasę, słyszałem wypowiedz że niezależnie od wyniku wojny umowy zawarte z Irakiem zachowają moc-co oznacza że Irakijczycy będą płacić francji za broń i chemikalia dla husejna
2.W Zachodniej Europie mozna prowadzić tylko intelektualne rozmowy a czasami trzeba zrobic cos konkretnego (są wyjątki oczywiście-Wlk.Bytania, Hiszpania)
3.Jestem dumny że Polacy w przeciwieństwie do francji będą"umierać za Gdańsk"bo hitlera i Stalina można było powstrzymać na samych ich początkach
pozdrowienia dla polskich zwolenników husejna
Denerwuja już mnie te wszystkie opinie o biednym narodzie irackim który został najechany brzez złego pana Busha, któremu zalezy tylko na ropie i innych korzyściach. Co ciekawe okazuje się że najwięcej udziałów i inwestycji w Iraku ma Francja - obrońca pokoju światowego i największy przeciwnik interwencji USA. I komu tu chodzi o kase ??? A co do ropy to Irak jest dostarczyciele jedynie 4%. Dalczego nikt nie pyta sie Irakijczykow o zdanie? A miłośnicy pokoju niech pomyslą co on oznacza.... Cy chodzi tu o brak konfliktu zbrojnego, czy może o podstawowe prawa człowieka i wolność wyrażania swoich poglądów w swoim własnym kraju......
"Uwazam ze panow Busha, Blaira, Kwasniewskiego i jak najbardziej Husseina trzeba postawic przed trybunalem wojennym w Hadze i sadzic jak zbrodniarzy wojennych." --- uważać to każdy może co mu sie podoba i to jest właśnie wolność poglądów natomiast chciałbym byś mógł powiedzieć co myślisz o Saddamie w Iraku - i przeżył....
b.ciekawa dyskusja.
prawda oczywiście jest jak zawsze po środku.
jasne że chodzi o kasę, a Polska jako państwo kapitalistyczne
chociaż raz ustawiła się wcześniej w kolejce,
aczkolwiek nasza pozycja i tak spadnie nieco jak dojdzie
do kontraktów przy odbudowie Iraku.
wiadomo że taki Irak powstał początkowo przy poparciu USA,W.Brytanii
a później wspierany był przez Francję,Niemcy i Rosję
które to kraje teraz strasznie ściemniają.
zabicie Saddama (i sobowtórów) było kilka razy planowane
ale takie rzeczy są proste do realizacji tylko na ekranie kinowym,
dlatego m.in wojna.
a superdemokratów,którzy mówią o suwerenności
proponuję wysłać do Kurdystanu, żeby zrozumieli jakie są skutki
działania broni chemicznej.
na Bliskim Wschodzie co prawda jeszcze długo nie będzie spokoju.
prawda oczywiście jest jak zawsze po środku.
jasne że chodzi o kasę, a Polska jako państwo kapitalistyczne
chociaż raz ustawiła się wcześniej w kolejce,
aczkolwiek nasza pozycja i tak spadnie nieco jak dojdzie
do kontraktów przy odbudowie Iraku.
wiadomo że taki Irak powstał początkowo przy poparciu USA,W.Brytanii
a później wspierany był przez Francję,Niemcy i Rosję
które to kraje teraz strasznie ściemniają.
zabicie Saddama (i sobowtórów) było kilka razy planowane
ale takie rzeczy są proste do realizacji tylko na ekranie kinowym,
dlatego m.in wojna.
a superdemokratów,którzy mówią o suwerenności
proponuję wysłać do Kurdystanu, żeby zrozumieli jakie są skutki
działania broni chemicznej.
na Bliskim Wschodzie co prawda jeszcze długo nie będzie spokoju.
marekg napisał(a):
> Ja to ujme w jednym zdaniu: terroryzm ze strony usa!
No nie wiem, ale na szczeście nie mamy 2-ch wiez i nie jestesmy państwem tak rozwiniętym gospodarczo..... a co by było gdybyśmy byli?! Może przylecieli by do nas Ci fanatycy i nas pozabijali bo nie sa tolerancyjni..?! co Ty na to?
> Ja to ujme w jednym zdaniu: terroryzm ze strony usa!
No nie wiem, ale na szczeście nie mamy 2-ch wiez i nie jestesmy państwem tak rozwiniętym gospodarczo..... a co by było gdybyśmy byli?! Może przylecieli by do nas Ci fanatycy i nas pozabijali bo nie sa tolerancyjni..?! co Ty na to?
Jeśli Amerykanie tak bardzo dbają o wolność i demokrację, to dlaczego nie bronią Czeczeni przed Rosją, Kurdów przed Turcją, Palestyńczyków przed Izraelem???? Tu chodzi tylko o amerykańskie interesy, a gdyby władze USA chciały zlikwidować Hussaina, to dawno mogłyby to zrobić bez potrzeby rozpętywania wojny.
W tej chwili USA są niestety najpotężniejszym krajem na świecie, ale historia uczy, że każda potęga ma swój koniec!
W tej chwili USA są niestety najpotężniejszym krajem na świecie, ale historia uczy, że każda potęga ma swój koniec!
dabia napisał(a):
> Decyzji Sejmu nie było, bo wystarczyło wojnę nazwać "operacją
> rozbrajania Iraku". Takimi eufemizmami nie posługują się żadne
> media ani w Polsce ani w USA (w USA Bush jawnie nazywa to
> wojną, więc niby czym to jest?).
> W Polsce Prazydent i premier boją się słowa "wojna" jak dziabeł
> święconej wody, tłumacząc, że skoro akcja jest wypełnieniem
> rezolucji 1441 ONZ (nie jest! jak ktoś potrafi czytać, to niech
> ją przeczyta, bo nie usłyszy jej treści z ust w/w Panów!), to
> nie można mówić o żadnej wojnie.
> Skoro można w ten sposób łamać podstawowe zapisy Konstytucji (a
> robi to osoba, której GŁÓWNYM zadaniem jest jej ochrona), to
> można łamać wszystko.
> Decyzji Sejmu nie było, bo wystarczyło wojnę nazwać "operacją
> rozbrajania Iraku". Takimi eufemizmami nie posługują się żadne
> media ani w Polsce ani w USA (w USA Bush jawnie nazywa to
> wojną, więc niby czym to jest?).
> W Polsce Prazydent i premier boją się słowa "wojna" jak dziabeł
> święconej wody, tłumacząc, że skoro akcja jest wypełnieniem
> rezolucji 1441 ONZ (nie jest! jak ktoś potrafi czytać, to niech
> ją przeczyta, bo nie usłyszy jej treści z ust w/w Panów!), to
> nie można mówić o żadnej wojnie.
> Skoro można w ten sposób łamać podstawowe zapisy Konstytucji (a
> robi to osoba, której GŁÓWNYM zadaniem jest jej ochrona), to
> można łamać wszystko.
Decyzji Sejmu nie było, bo wystarczyło wojnę nazwać "operacją rozbrajania Iraku". Takimi eufemizmami nie posługują się żadne media ani w Polsce ani w USA (w USA Bush jawnie nazywa to wojną, więc niby czym to jest?).
W Polsce Prazydent i premier boją się słowa "wojna" jak dziabeł święconej wody, tłumacząc, że skoro akcja jest wypełnieniem rezolucji 1441 ONZ (nie jest! jak ktoś potrafi czytać, to niech ją przeczyta, bo nie usłyszy jej treści z ust w/w Panów!), to nie można mówić o żadnej wojnie.
Skoro można w ten sposób łamać podstawowe zapisy Konstytucji (a robi to osoba, której GŁÓWNYM zadaniem jest jej ochrona), to można łamać wszystko.
W Polsce Prazydent i premier boją się słowa "wojna" jak dziabeł święconej wody, tłumacząc, że skoro akcja jest wypełnieniem rezolucji 1441 ONZ (nie jest! jak ktoś potrafi czytać, to niech ją przeczyta, bo nie usłyszy jej treści z ust w/w Panów!), to nie można mówić o żadnej wojnie.
Skoro można w ten sposób łamać podstawowe zapisy Konstytucji (a robi to osoba, której GŁÓWNYM zadaniem jest jej ochrona), to można łamać wszystko.