Re: Wolicie cesarkę czy naturalny poród?
Ktoś pisał: Minusów widzę dużo więcej: pocięte mięśnie, macica, skóra. Blizna mi się rozeszła i wygląda jak gąsienica.
Przepraszam, czy to są naprawdę większe minusy niż to co można...
rozwiń
Ktoś pisał: Minusów widzę dużo więcej: pocięte mięśnie, macica, skóra. Blizna mi się rozeszła i wygląda jak gąsienica.
Przepraszam, czy to są naprawdę większe minusy niż to co można zyskać przy ciężkim porodzie SN? Sama pisałaś: nietrzymanie moczu, rozcięcia, hemoroidy, wypadanie macicy - to nic? U mnie w rodzinie kobiety po porodach męczyły się z tym do końca życia. Uwierz, jest to dużo bardziej dokuczliwe niż blizna, która wyglada jak gąsienica.
A ból po porodzie jest zarówno po cc jak i po SN. Po porodzie córki SN nie miałam siły wstać, położna i kolezanka z łóżka obok pomagały mi jeść słodkie rzeczy żebym nie padła po ponad dobie porodu naturalnego, który ogólnie oceniam na dobry.
Po cc tez bolało. Sam poród nie, ale proszę, nie porównujcie bólu rany po cc, na który dostajecie co chwile kroplówki przeciwbólowe, do porodu SN na żywca bez znieczulenia. Tego się po prostu nie da.
Mam koleżankę, która z powodu łożyska przodującego miała ustalone cc, nie miała żadnych skurczy i urodziła przez cesarkę. Jęczała ze to taka straszna operacja, ze ból nie do zniesienia, i św mam szczęście ze urodziłam przez SN pierwsze dziecko bo to co się przeżywa podczas cesarki jest noe do wyobrażenia.
Drugi poród miała SN, i pare miesięcy nie mogła dojść do siebie po tym wydarzeniu, mówi ze w życiu nie spodziewała się takiej rzeźni, ze naturalny może bardziej bolec niż cc. I długo potem ją bolało.
Wiec niech kto nie ma porównania się nie wypowiada. Zwolenniczki porodu SN za wszelką cenę - rozumiem, promujecie naturę i to się chwali, poród SN to nic złego jeśli nie ma przeciwwskazań. Ale nie mówcie ze cc to zło całkowite. Ratuje życie.
zobacz wątek