Na poczatku roku zostawila mnie partnerka. Nie moglem sie pozbierac. Dalem sie namowic na te (jak blednie myslalem) - czary mary. Przyszedlem, Rafal w ciagu dwoch spotkan uporzadkowal mi wszystko w glowie.
Da sie zyc. Zachecam. Po co sie meczyc, jak mozna odzyskac radasc zycia nawet po ciezkich przezyciach