Odpowiadasz na:

Re: nie ważne jak żyję

"osoba, która dorobiła się majątku niekoniecznie ciężką pracą, lecz wykorzystując koneksje, układy, starająca się naśladować zamożne warstwy społeczeństwa; często charakteryzuje się brakiem kultury... rozwiń

"osoba, która dorobiła się majątku niekoniecznie ciężką pracą, lecz wykorzystując koneksje, układy, starająca się naśladować zamożne warstwy społeczeństwa; często charakteryzuje się brakiem kultury i dobrego smaku"

Masz rację, nie jestem osobą nowobogacką. Następnym razem sprawdzę w słowniku zanim coś napiszę.

Mimo tego faux pas i tak będę się upierać, że chęć bogacenia się i polepszania warunków bytowych (nawet kosztem długów) jest normą i całkiem zdrowym odruchem.

I to przykre, że są ludzie którzy uważają, że kredyt to dożywotni wyrok i totalny brak rozsądku. Np. Autor cytatu : "Tak naprawdę to w tobie jest mały zajączek który drży w kapuście codziennie żeby mu kaski los nie zabrał." bądź : "No proszę Cię, na prawdę wolę mieszkać w bloku i żyć spokojnie, ewentualnie odłożyć pieniądze, żeby w przyszłości móc pomóc dzieciom, aby miały swój kąt." - i tu pytanie do autora- w jakim bloku wolisz żyć wynajmowanym, czy u rodziców? Bo jak w wynajmowanym to zapomnij o jakimkolwiek odkładaniu kaski (czynsz to min. 800zł+opłaty i to pod miastem bo w centrum 1500+opłaty), u rodziców? No tak bo wszyscy rodzice mają mieszkania w blokach po 100m2 i zawsze w rezerwie dwa wolne pokoje dla Ciebie i Twojej rodziny. (psikus, bo większość się ciśnie w klitkach po 40pare metrów), a że zakup nowego mieszkania wymaga podobnie jak budowa domu pieniędzy !!! (średnio mieszkanie 60-70 m2 rynek wtórny Gdynia 4000000+ ewentualny remont, rynek pierwotny 350000+ wykończenie).

Ja zdaję sobie sprawę, że najlepiej urodzić się z kupą kasy (bogatymi rodzicami) albo żyć w lokalu socjalnym z zasiłku. Opcji pośrednich- czyli ludzi którzy chcą zarabiać i wydawać najwyraźniej niektórzy z państwa nie zakładają. Bo jak zarabiasz to źle, bo z pewnością kradniesz albo masz układy, jak bierzesz kredyt to źle, bo zaraz zbankrutujesz i dom Ci zabiorą i jak wydajesz swoje pieniądze to też źle bo nie daj Boże uznasz to za nie takt, że Ty masz tylko siatkę na palikach i starego fiata a sąsiad ma murowany płot i jeździ Porsche. No błagam ale do tego sprowadzają się te dyskusje.

Wystarczy myśleć i zdawać sobie sprawę z ewentualnych konsekwencji, a może się okazać, że kredyt hipoteczny to jedyne rozsądne wyjście. (no chyba, że ktoś zamierza całe swoje życie spędzić dzieląc dwupokojowe mieszkanie z rodzicami, to faktycznie, kredyt i niezależność jaką ze sobą niesie nie jest dla niego) Ja zdecydowanie wolę raty (na które mnie stać podkreślam) niż niewygodę i wieczne oszczędzanie.

Ale post bodajże zaczął się od pytania jacy są ludzie w Bojanie, a nie o kredytobiorcach i słuszności migracji z blokowisk. A ludzie w Bojanie są jacy są, jak wszędzie. Warto prześledzić dyskusję od początku i policzyć ile osób odpowiedziało na wątek a ile po prostu skrytykowało wypowiedź poprzednika. Daje to ogólny pogląd mentalności społeczeństwa.

:)

zobacz wątek
12 lat temu
~wku..//

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry