Widok
Wrogie Bojano....
Witam serdecznie!
Planuję wraz z rodziną przyłączyć się do społeczności Bojana.
Już chyba wszystkim pochwaliłam się budową domu w tej wsi i z przerażeniem słucham zamiast : "powodzenia", to "uważaj".
Większość opinii, które słyszałam, to takie, że Bojano jest niegościnne, że nie lubi nowych, że w szkole tępione są niekaszubskie dzieci (ja pochodzę z Warmii), że Wieś biedna i spotkam w niej jedynie złodziei i zachodzących za skórę prostaków, że wszyscy stamtąd uciekają, i źle zrobiłam, że pokusiłam się na tanią działkę, bo w dziczy będę mieszkać. Więc pytam grzecznie drodzy tubylcy, czy w Bojanie naprawdę może być aż tak przerażająco?
Jak na razie poznałam tylko jednego sąsiada wydaje się być niegroźny a nawet sympatyczny, ma urocze dzieci, ale nawet on mnie postraszył że że jak zostawię dom w stanie surowym zamkniętym na zimę to mi miejscowi mogą okna ukraść.
Ratunku niech się wypowie ktoś elokwentny !!!
Planuję wraz z rodziną przyłączyć się do społeczności Bojana.
Już chyba wszystkim pochwaliłam się budową domu w tej wsi i z przerażeniem słucham zamiast : "powodzenia", to "uważaj".
Większość opinii, które słyszałam, to takie, że Bojano jest niegościnne, że nie lubi nowych, że w szkole tępione są niekaszubskie dzieci (ja pochodzę z Warmii), że Wieś biedna i spotkam w niej jedynie złodziei i zachodzących za skórę prostaków, że wszyscy stamtąd uciekają, i źle zrobiłam, że pokusiłam się na tanią działkę, bo w dziczy będę mieszkać. Więc pytam grzecznie drodzy tubylcy, czy w Bojanie naprawdę może być aż tak przerażająco?
Jak na razie poznałam tylko jednego sąsiada wydaje się być niegroźny a nawet sympatyczny, ma urocze dzieci, ale nawet on mnie postraszył że że jak zostawię dom w stanie surowym zamkniętym na zimę to mi miejscowi mogą okna ukraść.
Ratunku niech się wypowie ktoś elokwentny !!!
Źli ludzie, chamy, i złodzieje są wszędzie. W szkole jak to w szkole dzieciaki różnie się zachowują,ale napewno o tępieniu nie kaszubskich dzieci nie można mówić, nie wiem kto to powiedział. Zresztą w tej szkole w Bojanie jest już chyba większość dzieci z rodzin które się tu przeprowadziły w ostatnich latach z Trójmiasta.
Ja tam uwielbiam Bojano, i cieszę się że ludzie doceniają życie w naszej uroczej Wiosce:)
Ja tam uwielbiam Bojano, i cieszę się że ludzie doceniają życie w naszej uroczej Wiosce:)
witam.ja mieszkam prawie 6 lat w bojanie, moje dzieci chodzily tu do szkoly i nie mialy zadnych problemow z akceptacja przez inne dzieci.miejscowosc jest fajna tylko wszystko zalezy od mieszkancow jak przyjmna nowego choc ja osobiscie nie mialam z tym problemu bo trafilam na ulice z milymi sasiadami i tego samego wam zycze a zle opinie w kazdej miejscowosci sa takie same czy sie mieszka w miescie czy po za nim.glowa do gory!bedzie dobrze!
Mieszkam tu juz 10 lat,ale rodzice już ponad 20.napewno kiedyś było tu spokojniej i weselej,a teraz odczuwa sie wpływy tzw.nowobogackich.niektórym to sie naprawde w głowach poprzewracało i myślą ze mieszkaja w elitarnej wiosce....bo takie mity chodza na temat bojana,,,a to wszystko bzdura.normalne miejsce na ziemi gdzie każdy buduje kawałek swojego świata...żyć sie da chociaz ju jest coraz trudniej o spokój....nie wolno się zrażać i żyć swoim życiem.powodzenia .
Mieszkam tu od 5 lat. Dzielę ludzi na 3 grupy i nie ma to nic wspólnego z faktem, ze ktoś tu mieszka "od zawsze" czy jest napływowy.
1) Zupełnie niezaangażowani w nic, obojętni na wszystko i miejscowi
(czasem taki chów wsobny i konotacje rodzinne bardzo zawiłe więc nie chcą się narażać) i przybysze bo często traktują wieś jak sypialnię, czasem nawet nie są tu zameldowani.
2) Ćwoki - rozjeżdżają quadami i motorami okoliczne lasy, psy trzymają na krótkich łańcuchach, śmiecą w lasach i palą syfem i miejscowi i przyjezdni, którym zdarza się topić szczenięta czy zabić psa czy kota. Niestety.
3) Fajni, uczynni ludzie których spotykasz po sąsiedzku, w sklepie czy na ulicy. Zaangażowania i można z nimi robić różne akcje.
Generalnie każdy tu żyje sobie sam i dla siebie. Nie jest to wieś gdzie wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą.
Potwierdzam też, że generalnie jest uczciwie i bezpiecznie.
Ja tam mimo wszystko się cieszę z przeprowadzki.
1) Zupełnie niezaangażowani w nic, obojętni na wszystko i miejscowi
(czasem taki chów wsobny i konotacje rodzinne bardzo zawiłe więc nie chcą się narażać) i przybysze bo często traktują wieś jak sypialnię, czasem nawet nie są tu zameldowani.
2) Ćwoki - rozjeżdżają quadami i motorami okoliczne lasy, psy trzymają na krótkich łańcuchach, śmiecą w lasach i palą syfem i miejscowi i przyjezdni, którym zdarza się topić szczenięta czy zabić psa czy kota. Niestety.
3) Fajni, uczynni ludzie których spotykasz po sąsiedzku, w sklepie czy na ulicy. Zaangażowania i można z nimi robić różne akcje.
Generalnie każdy tu żyje sobie sam i dla siebie. Nie jest to wieś gdzie wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą.
Potwierdzam też, że generalnie jest uczciwie i bezpiecznie.
Ja tam mimo wszystko się cieszę z przeprowadzki.
Dziękuję serdecznie za Wasze wypowiedzi.
Nie będę ukrywać, że uspokoił mnie fakt, że tyle osób życzliwie wypowiedziało się o Bojanie.
To nie tak, że uwierzę we wszystko co mi powiedzą i że jestem skłonna zaszufladkować na tej podstawie całą wieś. Zwyczajnie zamierzam osiedlić się w nowym środowisku i myślę, że posiadanie pierwiastka niepewności co do lokalnego społeczeństwa jest raczej powszechne.
Dziękuję Państwu za odpowiedzi, wnioskuję po nich, że miło będzie spotkać Was w sklepie, urzędzie, czy odprowadzając dzieci do szkoły.
Pozdrawiam!
To nie tak, że uwierzę we wszystko co mi powiedzą i że jestem skłonna zaszufladkować na tej podstawie całą wieś. Zwyczajnie zamierzam osiedlić się w nowym środowisku i myślę, że posiadanie pierwiastka niepewności co do lokalnego społeczeństwa jest raczej powszechne.
Dziękuję Państwu za odpowiedzi, wnioskuję po nich, że miło będzie spotkać Was w sklepie, urzędzie, czy odprowadzając dzieci do szkoły.
Pozdrawiam!
Moim zdaniem ( wynika to jedynie z moich obserwacji- gdyż nie mieszkam jeszcze w tej wiosce choć pewnie będę jak ukończymy dom ) wieś ta podzielona jest na dwie społeczności. Ludzi, którzy mieszkają tu z dziada pradziada, znają wszystkich i cholernie PLOTKUJĄ. Obrobią Ci tyłek dosłownie o wszystkim: jakie masz auto, czy zrobiłeś już elewację, na co jesteś chory, gdzie pracujesz, w co się ubierasz. Najwięcej plotek słyszy się w sklepie u tak zwanego Jacka, w przychodni oraz w banku. Szokujące jest jak wiele rzeczy wiedzą o innych znajomi narzeczonego, którzy mieszkają tam od urodzenia i są kolejnym pokoleniem tu mieszkającym. Niezbyt akceptuje się tak zwanych przyjezdnych, traktowani są zazwyczaj jako "nie swoi". Lepiej zbyt wiele o sobie nie mówić bo zaraz o wszystkim wie pół wsi. Drugą społecznością są właśnie Ci "przyjezdni", czyli osoby napływające zazwyczaj z miast. Tacy nie mają we krwi kaszubskiego plotkarstwa i nie interesują się Twoim życiem gdyż nie wychowali się na wsi tylko w mieście gdzie takie rzeczy nie są popularne. I kolejna rzecz jak widac po komentarzach miejscowi zazdroszczą napływowym nowych domów i mówią na nich NOWOBOGACCY. Reasumując, powściągliwość na wsi popłaca - wtedy da się tu żyć.
Typowe stereotypowe myślenie. To ludzie z miasta nie plotkują? A ludzie ze Śląska to już w ogóle, bo nie są z Kaszub? Ludzie są WSZĘDZIE różni. Wszędzie plotkują, wszędzie są ludzie złośliwi, niemili itp. Warto sobie dobrać takich z którymi chętnie będzie się rozmawiało i przebywała, ale to już Twoje zadanie i z takim nastawieniem będzie Ci trudno. Swoją drogą, szybko sobie wyrabiasz opinie na temat ludzi.
To ,że z kimś nie przebywasz i nie rozmawiasz nie znaczy ,że nie obrobi Ci tyłka za plecami. Ludzie żyjący na wsiach , w mniejszych skupiskach są bardziej ze sobą zżyci i mniej anonimowi. Codziennie widzisz te same twarze i każdy zna każdego. W mieście tak nie ma, jest większe zróżnicowanie społeczne, stąd na wsiach ludzie częściej plotkują. Nie mówię, że w miastach kompletnie tego nie ma jednak z pewnością nie w takim stopniu. To naturalne. Nie wiesz czy szybko wyrabiam sobie opinię na temat ludzi czy nie ponieważ mnie nie znasz. Tyle w temacie.
Najlepiej żyć swoim życiem. Nie interesować się za bardzo innymi i nie włazić w butach w czyjeś życie. Oczywiście można porozmawiać, ale o pogodzie np., a nie opowiadać o sobie i o swoim życiu, chwalić się, że się przyjechało z miasta.
Również zamierzam przeprowadzić się do Bojana. Ładna miejscowość.
Również zamierzam przeprowadzić się do Bojana. Ładna miejscowość.
Bojano jest specyficzne. Nie jestem rodowity ale od kiedy najechało sie buractwa z miasta które dowartościowuje się poprzez kupno dużej fury no to klimat zmizerniał w Bojanie. Obłożeni kredytami udają paniska ale jak kryzys walnie na dobre a on jest już tuz tuż to 3/4 z nich wyprowadzi się do betonów tam gdzie ich miejsce.
Odezwał się kulturalny i obyty człowiek z malucha.
Dlaczego zawsze znajdą się tacy co dzielą.
A może warto powiedzieć, że wszyscy jesteśmy mieszkańcami jednej wsi, czy to osoby, które mieszkają tu z dziada-pradziada, czy ci, którzy w poszukiwaniu ciszy i kontaktu z naturą dopiero się tu wprowadzili.
Może zacznijmy od szacunku do innych i dopiero wymagajmy go dla siebie.
Dlaczego zawsze znajdą się tacy co dzielą.
A może warto powiedzieć, że wszyscy jesteśmy mieszkańcami jednej wsi, czy to osoby, które mieszkają tu z dziada-pradziada, czy ci, którzy w poszukiwaniu ciszy i kontaktu z naturą dopiero się tu wprowadzili.
Może zacznijmy od szacunku do innych i dopiero wymagajmy go dla siebie.
Większość to zmyślone brednie ale na podstawie doświadczeń z innej wioski na kaszubach...
W szkole dzieci nie są dyskryminowane ale poziom nauczania jest mizerny i po takiej szkole jest ciężko dzieciakom.
Mieszkańcy są różni ale jest pewna prawidłowość. Jeżeli będziesz miała lepsze wykształcenie samochód czy ładniejsze obejście nie będziesz lubiana.
Nigdy nie płać miejscowym za usługi o ile ich nie wykonali. Nie wolno dawać zadatków bo ani pieniędzy ani usługi. Mi drewno do komonika przywieźli po 4 miesiącach w środku lata a miało być w ciągu 3 dni.
Jak chcesz mieć święty spokój to absolutnie niczym się nie wyróżniaj.
W szkole dzieci nie są dyskryminowane ale poziom nauczania jest mizerny i po takiej szkole jest ciężko dzieciakom.
Mieszkańcy są różni ale jest pewna prawidłowość. Jeżeli będziesz miała lepsze wykształcenie samochód czy ładniejsze obejście nie będziesz lubiana.
Nigdy nie płać miejscowym za usługi o ile ich nie wykonali. Nie wolno dawać zadatków bo ani pieniędzy ani usługi. Mi drewno do komonika przywieźli po 4 miesiącach w środku lata a miało być w ciągu 3 dni.
Jak chcesz mieć święty spokój to absolutnie niczym się nie wyróżniaj.
szanowni rodacy to nie ludzie z Bojana są zli ale to większość polaków
uważam,że z zazdrości włożyła by tym co się lepiej powodzi nuż w plecy.PAMIETAJCIE O WAŻNYCH SŁOWACH,ŻE POLUS POTRAFI SIĘ ZJEDNOCZYĆ I ŻYĆ W ZGODZIE W CZASIE WOJNY KLESKI ZYWIOŁOWEJ-POWODZI POWAŻNYCH WYPADKÓW-LOTNICZYCH ALE TYLKO PRZEZ KILKA GODZIN LUB DNI A PO TYM JEDEN DRUGIEGO BY ZABIŁ ZA NIC TAKI TO PASKUDNY NARÓD ALE CO SIĘ DZIWIĆ JAK W SEJMIE NIE JEST INACZEJ A PRZYKŁAD IDZIE Z GÓRY. Także Bojano nie jest takie złe tylko najgorsi są ci co ich wykopali z miasta za ich wredote i szujowatość którą przyniesli ze sobą do Bojana.
uważam,że z zazdrości włożyła by tym co się lepiej powodzi nuż w plecy.PAMIETAJCIE O WAŻNYCH SŁOWACH,ŻE POLUS POTRAFI SIĘ ZJEDNOCZYĆ I ŻYĆ W ZGODZIE W CZASIE WOJNY KLESKI ZYWIOŁOWEJ-POWODZI POWAŻNYCH WYPADKÓW-LOTNICZYCH ALE TYLKO PRZEZ KILKA GODZIN LUB DNI A PO TYM JEDEN DRUGIEGO BY ZABIŁ ZA NIC TAKI TO PASKUDNY NARÓD ALE CO SIĘ DZIWIĆ JAK W SEJMIE NIE JEST INACZEJ A PRZYKŁAD IDZIE Z GÓRY. Także Bojano nie jest takie złe tylko najgorsi są ci co ich wykopali z miasta za ich wredote i szujowatość którą przyniesli ze sobą do Bojana.
Zło nie istnieje samo w sobie. Zły jest człowiek, źle wykształcony, ksenofobiczny, leń, i prostak. Jesli pracuje, coś osiąga i wie skąd przychodzi określony poziom życia. Cieszy się też z osiągnięć innych. Jesli Polak szczyci się, że kogoś ograł, dla wygody wyrzuci śmieci na drogę albo do lasu, jeżdzi po kielichu, a co tam, przejeżdża na czerwonym świetle i totalnie oszukuje dla zysku, to o czym my mówimy? To nie obcy i miejscowi są w konflikcie.Taki podział nie istnieje.
Chcę mieć dobry samochód, najładniejszy dom w całej wsi, jeździć na zagraniczne wycieczki i wydawać tyle ile będę chcieć. I nie bądźmy hipokrytami, każdy tego chce. Nie rozumiem jak można winić sąsiada, że mu się powodzi a innemu nie.
Jestem z blokowiska, udało nam się zgromadzić trochę pieniędzy aby się stamtąd wyrwać i w lepszych warunkach wychowywać nasze przyszłe dzieci. Pracujemy jak woły od rana do późnych godzin nocnych aby spełnić marzenia (i pospłacać kredyty). I tak, czujemy się nowobogackimi, bo stać nas na więcej niż naszych rodziców, od których jeszcze kilka lat temu pożyczaliśmy po 50 zł do końca miesiąca.
I uwierzcie mi drodzy sąsiedzi, nie po to staram się jak najwięcej zarabiać aby Was drażnić i dawać powody do plotek, tylko z myślą o przyszłości. Zresztą co komu do tego co robię ze swoimi ciężko zarobionymi pieniędzmi. I to pieniędzmi za legalną i uczciwą pracę, od których uczciwie odprowadzam podatki, z których zresztą korzystacie wszyscy.
Jestem z blokowiska, udało nam się zgromadzić trochę pieniędzy aby się stamtąd wyrwać i w lepszych warunkach wychowywać nasze przyszłe dzieci. Pracujemy jak woły od rana do późnych godzin nocnych aby spełnić marzenia (i pospłacać kredyty). I tak, czujemy się nowobogackimi, bo stać nas na więcej niż naszych rodziców, od których jeszcze kilka lat temu pożyczaliśmy po 50 zł do końca miesiąca.
I uwierzcie mi drodzy sąsiedzi, nie po to staram się jak najwięcej zarabiać aby Was drażnić i dawać powody do plotek, tylko z myślą o przyszłości. Zresztą co komu do tego co robię ze swoimi ciężko zarobionymi pieniędzmi. I to pieniędzmi za legalną i uczciwą pracę, od których uczciwie odprowadzam podatki, z których zresztą korzystacie wszyscy.
@ wku..//
rozśmieszyła mnie Twoja wypowiedź muszę przyznać, przede wszystkim: czujecie się "nowobogackimi"? nabraliście kredytów, pracujecie na ich spłatę, pewnie ledwo wiążecie koniec z końcem, żeby tylko raty spłacać na czas i uważacie, że wasze życie jest lepszej jakości (harując od rana do wieczora, nie masz czasu cieszyć się tym co masz i na co pracujesz)? No proszę Cię, na prawdę wolę mieszkać w bloku i żyć spokojnie, ewentualnie odłożyć pieniądze, żeby w przyszłości móc pomóc dzieciom, aby miały swój kąt.
rozśmieszyła mnie Twoja wypowiedź muszę przyznać, przede wszystkim: czujecie się "nowobogackimi"? nabraliście kredytów, pracujecie na ich spłatę, pewnie ledwo wiążecie koniec z końcem, żeby tylko raty spłacać na czas i uważacie, że wasze życie jest lepszej jakości (harując od rana do wieczora, nie masz czasu cieszyć się tym co masz i na co pracujesz)? No proszę Cię, na prawdę wolę mieszkać w bloku i żyć spokojnie, ewentualnie odłożyć pieniądze, żeby w przyszłości móc pomóc dzieciom, aby miały swój kąt.
do---- wku/ masz problem i to poważny. Obecnie masz kasę być może ale tak naprawdę z twojej wypowiedzi wynika, że masz również masę kompleksów które ciebie gryzą i stąd twoja zaczepna wypowiedź. Nowobogacki to ktoś kto myśli tak jak ty. Czyli słoma z butów wystaje a wydaje mu się że jest elegancki/a. Obnosi się swoją kaską nie do końca pewną na lata. Znam ludzi bogatych naprawdę ale im nie odbija jak tobie że muszą to wykrzyczeć na forum. Tak naprawdę to w tobie jest mały zajączek który drży w kapuście codziennie żeby mu kaski los nie zabrał. Więcej człowieczeństwa a pokażesz że masz klasę. Twoja buta ciebie ukarze.
Źle interpretujesz moją wypowiedź. Na tym forum wypowiadają się ludzie z których wypowiedzi wynika, że nigdy nie korzystali z kredytów i są gotowi żyć tak jak żyją byle nic nie robić i mieć spokój. Dla mnie człowiek "nowobogacki" to ten który jak nazwa wskazuje się dopiero co wzbogacił - zatem stać go np. na kredyt z zabezpieczoną spłatą bądź zakup za gotówkę i pozostanie bez kasy.
Wyobraź sobie Panie Muniek, że jesteś przed 30, masz stabilną pracę, bo u siebie, odłożyłeś trochę kasy, no dajmy na to ok 500.000 zł, planujesz założenie rodziny. I masz kilka wariantów: 1) zostać w wynajmowanym mieszkaniu i dalej odkładać pieniądze 2) przeprowadzić się z przyszłą żoną do rodziców by odłożyć jeszcze więcej kasy 3) wziąć kredyt kupić dom, samochód i inne potrzebne rzeczy zarabiać na nie i mieć w buforze "na czarną godzinę) pieniądze które do tej pory odłożyłeś 4) wydać wszystkie pieniądze na dom/mieszkanie (bo w ogólnym rozrachunku cena 75-metrowego mieszkania to koszt ok 450000,a dom w systemie gospodarczym z działką 500000) i żyć z dnia na dzień byle tylko nie brać kredytu.
I uwierz mi, że to nie buta tylko oburzenie tym co wypisane na tym forum o tych frajerach z blokowisk co to panoszą się po Bojańskich włościach, że na kredyt, że nowobogaccy, że won do blokowisk.
A prawda i tak jest taka, że każdy chce się wzbogacić i o ile nie wyniósł majątku z domu to będzie próbował startować na kredytach, ratach i innych ryzykownych (choć nie ukrywajmy często pomocnych) długach.
Sprostuj jeśli się mylę.
Wyobraź sobie Panie Muniek, że jesteś przed 30, masz stabilną pracę, bo u siebie, odłożyłeś trochę kasy, no dajmy na to ok 500.000 zł, planujesz założenie rodziny. I masz kilka wariantów: 1) zostać w wynajmowanym mieszkaniu i dalej odkładać pieniądze 2) przeprowadzić się z przyszłą żoną do rodziców by odłożyć jeszcze więcej kasy 3) wziąć kredyt kupić dom, samochód i inne potrzebne rzeczy zarabiać na nie i mieć w buforze "na czarną godzinę) pieniądze które do tej pory odłożyłeś 4) wydać wszystkie pieniądze na dom/mieszkanie (bo w ogólnym rozrachunku cena 75-metrowego mieszkania to koszt ok 450000,a dom w systemie gospodarczym z działką 500000) i żyć z dnia na dzień byle tylko nie brać kredytu.
I uwierz mi, że to nie buta tylko oburzenie tym co wypisane na tym forum o tych frajerach z blokowisk co to panoszą się po Bojańskich włościach, że na kredyt, że nowobogaccy, że won do blokowisk.
A prawda i tak jest taka, że każdy chce się wzbogacić i o ile nie wyniósł majątku z domu to będzie próbował startować na kredytach, ratach i innych ryzykownych (choć nie ukrywajmy często pomocnych) długach.
Sprostuj jeśli się mylę.
"osoba, która dorobiła się majątku niekoniecznie ciężką pracą, lecz wykorzystując koneksje, układy, starająca się naśladować zamożne warstwy społeczeństwa; często charakteryzuje się brakiem kultury i dobrego smaku"
Masz rację, nie jestem osobą nowobogacką. Następnym razem sprawdzę w słowniku zanim coś napiszę.
Mimo tego faux pas i tak będę się upierać, że chęć bogacenia się i polepszania warunków bytowych (nawet kosztem długów) jest normą i całkiem zdrowym odruchem.
I to przykre, że są ludzie którzy uważają, że kredyt to dożywotni wyrok i totalny brak rozsądku. Np. Autor cytatu : "Tak naprawdę to w tobie jest mały zajączek który drży w kapuście codziennie żeby mu kaski los nie zabrał." bądź : "No proszę Cię, na prawdę wolę mieszkać w bloku i żyć spokojnie, ewentualnie odłożyć pieniądze, żeby w przyszłości móc pomóc dzieciom, aby miały swój kąt." - i tu pytanie do autora- w jakim bloku wolisz żyć wynajmowanym, czy u rodziców? Bo jak w wynajmowanym to zapomnij o jakimkolwiek odkładaniu kaski (czynsz to min. 800zł+opłaty i to pod miastem bo w centrum 1500+opłaty), u rodziców? No tak bo wszyscy rodzice mają mieszkania w blokach po 100m2 i zawsze w rezerwie dwa wolne pokoje dla Ciebie i Twojej rodziny. (psikus, bo większość się ciśnie w klitkach po 40pare metrów), a że zakup nowego mieszkania wymaga podobnie jak budowa domu pieniędzy !!! (średnio mieszkanie 60-70 m2 rynek wtórny Gdynia 4000000+ ewentualny remont, rynek pierwotny 350000+ wykończenie).
Ja zdaję sobie sprawę, że najlepiej urodzić się z kupą kasy (bogatymi rodzicami) albo żyć w lokalu socjalnym z zasiłku. Opcji pośrednich- czyli ludzi którzy chcą zarabiać i wydawać najwyraźniej niektórzy z państwa nie zakładają. Bo jak zarabiasz to źle, bo z pewnością kradniesz albo masz układy, jak bierzesz kredyt to źle, bo zaraz zbankrutujesz i dom Ci zabiorą i jak wydajesz swoje pieniądze to też źle bo nie daj Boże uznasz to za nie takt, że Ty masz tylko siatkę na palikach i starego fiata a sąsiad ma murowany płot i jeździ Porsche. No błagam ale do tego sprowadzają się te dyskusje.
Wystarczy myśleć i zdawać sobie sprawę z ewentualnych konsekwencji, a może się okazać, że kredyt hipoteczny to jedyne rozsądne wyjście. (no chyba, że ktoś zamierza całe swoje życie spędzić dzieląc dwupokojowe mieszkanie z rodzicami, to faktycznie, kredyt i niezależność jaką ze sobą niesie nie jest dla niego) Ja zdecydowanie wolę raty (na które mnie stać podkreślam) niż niewygodę i wieczne oszczędzanie.
Ale post bodajże zaczął się od pytania jacy są ludzie w Bojanie, a nie o kredytobiorcach i słuszności migracji z blokowisk. A ludzie w Bojanie są jacy są, jak wszędzie. Warto prześledzić dyskusję od początku i policzyć ile osób odpowiedziało na wątek a ile po prostu skrytykowało wypowiedź poprzednika. Daje to ogólny pogląd mentalności społeczeństwa.
:)
Masz rację, nie jestem osobą nowobogacką. Następnym razem sprawdzę w słowniku zanim coś napiszę.
Mimo tego faux pas i tak będę się upierać, że chęć bogacenia się i polepszania warunków bytowych (nawet kosztem długów) jest normą i całkiem zdrowym odruchem.
I to przykre, że są ludzie którzy uważają, że kredyt to dożywotni wyrok i totalny brak rozsądku. Np. Autor cytatu : "Tak naprawdę to w tobie jest mały zajączek który drży w kapuście codziennie żeby mu kaski los nie zabrał." bądź : "No proszę Cię, na prawdę wolę mieszkać w bloku i żyć spokojnie, ewentualnie odłożyć pieniądze, żeby w przyszłości móc pomóc dzieciom, aby miały swój kąt." - i tu pytanie do autora- w jakim bloku wolisz żyć wynajmowanym, czy u rodziców? Bo jak w wynajmowanym to zapomnij o jakimkolwiek odkładaniu kaski (czynsz to min. 800zł+opłaty i to pod miastem bo w centrum 1500+opłaty), u rodziców? No tak bo wszyscy rodzice mają mieszkania w blokach po 100m2 i zawsze w rezerwie dwa wolne pokoje dla Ciebie i Twojej rodziny. (psikus, bo większość się ciśnie w klitkach po 40pare metrów), a że zakup nowego mieszkania wymaga podobnie jak budowa domu pieniędzy !!! (średnio mieszkanie 60-70 m2 rynek wtórny Gdynia 4000000+ ewentualny remont, rynek pierwotny 350000+ wykończenie).
Ja zdaję sobie sprawę, że najlepiej urodzić się z kupą kasy (bogatymi rodzicami) albo żyć w lokalu socjalnym z zasiłku. Opcji pośrednich- czyli ludzi którzy chcą zarabiać i wydawać najwyraźniej niektórzy z państwa nie zakładają. Bo jak zarabiasz to źle, bo z pewnością kradniesz albo masz układy, jak bierzesz kredyt to źle, bo zaraz zbankrutujesz i dom Ci zabiorą i jak wydajesz swoje pieniądze to też źle bo nie daj Boże uznasz to za nie takt, że Ty masz tylko siatkę na palikach i starego fiata a sąsiad ma murowany płot i jeździ Porsche. No błagam ale do tego sprowadzają się te dyskusje.
Wystarczy myśleć i zdawać sobie sprawę z ewentualnych konsekwencji, a może się okazać, że kredyt hipoteczny to jedyne rozsądne wyjście. (no chyba, że ktoś zamierza całe swoje życie spędzić dzieląc dwupokojowe mieszkanie z rodzicami, to faktycznie, kredyt i niezależność jaką ze sobą niesie nie jest dla niego) Ja zdecydowanie wolę raty (na które mnie stać podkreślam) niż niewygodę i wieczne oszczędzanie.
Ale post bodajże zaczął się od pytania jacy są ludzie w Bojanie, a nie o kredytobiorcach i słuszności migracji z blokowisk. A ludzie w Bojanie są jacy są, jak wszędzie. Warto prześledzić dyskusję od początku i policzyć ile osób odpowiedziało na wątek a ile po prostu skrytykowało wypowiedź poprzednika. Daje to ogólny pogląd mentalności społeczeństwa.
:)
Mam bardzo miłych sąsiadów.Ona nauczycielka w liceum on pracownik jednego z większych banków na dobrej posadzie.Pobudowali piękny domek za zaciągnięty kredyt.I wszystko byłoby ok,gdyby nie to że jemu poślizgnęła się noga i został bez pracy.Z pensji jego żony nie dadzą rady wyżyć i spłacać kredytu.A pracy jakoś sąsiad znaleźć nie może.Dobrze,ze rodzice pomagają jak mogą.Tak więc ja też chętnie wzięłabym kredyt i pobudowała domek bo mieszkam w starej odremontowanej chałupce.A czy wiem,ze jutro będe miała prace? Pozostaje żyć z dnia na dzień i czekać na lepsze czasy.
Wszystko jest ważne, i dom i dzieci, i praca, także życzliwi sąsiedzi. Ważne jest aby dochodzić do okreslonego poziomu życia własną pracą, wykorzystać zdolności i talent i nade wszystko uczciwie. Nigdy cudzym kosztem. Branie kredytów na kilkadziesiąt lat wymaga odwagi. Są to jednak indywidualne kalkulacje każdego z nas i nic nikomu do tego. A dzieci powinny rodzić się tylko w takich rodzinach, które ich pragną i wychowają je sami, a nie rodzą bez opamiętania i na cudzy koszt, na zasiłkach z naszych podatków. One przeżyja całe swoje życie jako pasożyty bo takie maja wzorce. Pozdrawiam wszystkich uczciwych i odpowiedzialnych Bojan.
Kompletnie nie rozumiem interesowania się cudzym portfelem i sposobem w jaki ktoś zdobył pieniądze. Nawet jeżeli ktoś jest nowobogacki czy zwał jak zwał - co komu do tego? Wolnoć Tomku w swoim domku!! Dla mnie to zwykła zazdrość o stan konta sąsiada a ludzie w Bojanie ewidentnie nie mają co robić. Jak jestem w Bojanie to nie raz zrywam boki ze śmiechu jak wścibscy potrafią być ludzie, każdy wie o każdym dosłownie wszystko. Wystarczy przejść się do przychodni. Śmiechu warte.
No ale pomyliłeś pojęcia:)
NOWOBOGACCY to nie stan posiadania. To stan umysłu.
Można być bogatym i normalnym i znam wiele takich osób.
A można być NOWOBOGACKIM i to akurat nie zawsze jest odzwierciedleniem naszego stanu majątkowego.
Nowobogacki jak już trochę zarobi, to jest ważniejszy od wszystkich, mądrzejszy, zapomina jak czasem może być innym ciężko, biedni to nagle w 100% nieroby i patologia.
Zapomina o uprzejmości, kulturze itd.
I takich się wystrzegamy:)
NOWOBOGACCY to nie stan posiadania. To stan umysłu.
Można być bogatym i normalnym i znam wiele takich osób.
A można być NOWOBOGACKIM i to akurat nie zawsze jest odzwierciedleniem naszego stanu majątkowego.
Nowobogacki jak już trochę zarobi, to jest ważniejszy od wszystkich, mądrzejszy, zapomina jak czasem może być innym ciężko, biedni to nagle w 100% nieroby i patologia.
Zapomina o uprzejmości, kulturze itd.
I takich się wystrzegamy:)
co do 191 - dla mnie ta linia nie istnieje;
połączenie z zakorkowanymi Karwinami i perspektywa podróży do Gdyni 1,5 h wyklucza jakiekolwiek korzystanie z tego autobusu, więc napisałabym tak samo jak @kamila_niunia - brak połączenia z Gdynią;
a co do internetu - zależy gdzie człowiek jest, u mnie w domu czasami brak zasięgu jakiegokolwiek -żadna sieć nie działa poprawnie;
połączenie z zakorkowanymi Karwinami i perspektywa podróży do Gdyni 1,5 h wyklucza jakiekolwiek korzystanie z tego autobusu, więc napisałabym tak samo jak @kamila_niunia - brak połączenia z Gdynią;
a co do internetu - zależy gdzie człowiek jest, u mnie w domu czasami brak zasięgu jakiegokolwiek -żadna sieć nie działa poprawnie;
@Olga, to dla ciebie nie istnieje, ale to nie oznacza, że jej nie ma. Odnosząc się do poprzedniczki - @kamila_niunia stwierdziła, że połączenia brak, a nie że nie chce korzystać z niego tak jak Ty. Dla innych to wystarcza i nie jest tak źle. Fakt nieraz tłoczno, nieraz korki, ale co ma zrobić młodzież, która nie ma prawa jazdy? Co mają zrobić ludzie, którzy nie mają samochodu lub tylko jeden i pozostawiają go małżonkowi/małżonce? Tak kolokwialnie mówiąc "olać 191" i iść na STOPA, może z "buta"? "Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma"
Internet nie działa - masz rację, może w niektórych miejscach nie działać (propagacja, przeszkody naziemne, siła nadajnika, odlegość do BTS'a itd.), ale jest kilkanaście opcji do wyboru (różne firmy). Kłania się pan Google i Szukajka. Zawsze znajdzie się coś odpowiedniego.
Wiem, wiem, zaraz będzie za drogo, za wolno, za długo itd. Niestety na darmowy musimy jeszcze poczekać. Długo poczekać.
Pozdrawiam
Internet nie działa - masz rację, może w niektórych miejscach nie działać (propagacja, przeszkody naziemne, siła nadajnika, odlegość do BTS'a itd.), ale jest kilkanaście opcji do wyboru (różne firmy). Kłania się pan Google i Szukajka. Zawsze znajdzie się coś odpowiedniego.
Wiem, wiem, zaraz będzie za drogo, za wolno, za długo itd. Niestety na darmowy musimy jeszcze poczekać. Długo poczekać.
Pozdrawiam
Żyłem w bojaźni 11lat i moje wnioski z tego czasu są następujące:
Minusy:
kaszubskie dzieci są bardziej otwarte na kaszubskie dzieci (mnie nienawidziły).
Tak jest sporo kradzieży (raz nam ukradziono auto a drugi prubowano naszym gościom ukraść).
Plusy:
tania ziemia jak na wieś, miasto i wieś w jednym, naturalna żywność, są dobrzy ludzie (przeważnie), jakieś trzy piekne jeziora w okolicy.
Podsumowanie: szkoła niedobra ale można domową edukację zacząć. pjekna i tania wieś z naturalnym jedzeniem. Trzeba wybrać ludzi z którymi się panie będzie zdawała.
Powodzenia!
Minusy:
kaszubskie dzieci są bardziej otwarte na kaszubskie dzieci (mnie nienawidziły).
Tak jest sporo kradzieży (raz nam ukradziono auto a drugi prubowano naszym gościom ukraść).
Plusy:
tania ziemia jak na wieś, miasto i wieś w jednym, naturalna żywność, są dobrzy ludzie (przeważnie), jakieś trzy piekne jeziora w okolicy.
Podsumowanie: szkoła niedobra ale można domową edukację zacząć. pjekna i tania wieś z naturalnym jedzeniem. Trzeba wybrać ludzi z którymi się panie będzie zdawała.
Powodzenia!
O.K. Tym, no to pracuj dla dobra naszej wsi i mieszkańców. Trzeba nam wszystkim jakichś ożywczych impulsów, Potrzebne są drożdże, będzie dla wszystkich pożytek. Bojano jest tego warte.
M.K. bardzo chciała być radną, po wyborach jednak zasnęła a szkoda, bo może zapracowałaby na stanowisko wójta?.
Pozdrawiam
M.K. bardzo chciała być radną, po wyborach jednak zasnęła a szkoda, bo może zapracowałaby na stanowisko wójta?.
Pozdrawiam