Wrzeszcz ul.Waryńskiego 25 a / na podwórzu /
W sobotni wieczór, około godz. 21.00, przechodziłam we Wrzeszczu
drogą, wzdłuż rzeki Strzyży.
W pewnym momencie, moją uwagę zwróciło zachowanie pewnej
...
rozwiń
W sobotni wieczór, około godz. 21.00, przechodziłam we Wrzeszczu
drogą, wzdłuż rzeki Strzyży.
W pewnym momencie, moją uwagę zwróciło zachowanie pewnej
trzydziestoparoletniej, jasnowłosej kobiety, będącą
najprawdopodobniej mieszkanką tego budynku.
Pani wyszła z mini - ogródka, ogrodzonego małym, kolorowym płotem.
Sądząc po jej zachowaniu, bardzo zdenerwowana wołała swojego
dosyć dużego, ładnego, czarnego psa, który był bardzo przestraszony.
Właścicielka psa, niestety w brutalny sposób szarpała go za obrożę, biła
kilkakrotnie smyczą i kopała.
Widząc to zdarzenie, weszłam na to podwórko i zapytałam tą Panią,
dlaczego bije tego psa i czy zawsze go tak traktuje? Na co kobieta
odpowiedziała: " A co cię to obchodzi?! " Powiedziałam, że zgłoszę ten
fakt do Instytucjii, na co rozwścieczona właścicielka psa zaczęła mi w
chamski i wulgarny sposób grozić pobiciem i wyzywać głośno od
"szmat i k...."Odpowiedziałam, że zadzwonię na Policję..Kobieta zaczęła
krzyczeć, że " zaraz rozwali mi mój telefon "
Nie zgłosiłam jednak tego faktu na Policję, gdyż jedynymi Osobami
widzącymi to zajście, były dzieci siedzące w ogródku i mężczyzna,
prawdopodobnie z grona tej Pani, więc nie sądzę aby ktokolwiek
poświadczył to zdarzenie.
Towarzystwo Opieki nad zwierzętami zostanie powiadomione.
Może należałoby zwrócić uwagę na dom, rodzinę tej Pani..Są to
zachowania patologiczne.
Jeśli ktoś w taki sposób traktuje zwierzę, to być może stanowi
zagrożenie dla własnej rodziny, sąsiadów i przechodniów na ulicy.
zobacz wątek