> Cofnąłem się w lekturze forum
Ja dzisiaj też.
Wróciłem do chaty, wysikałem sukę, nastawiłem słoiki z leczo do pasteryzacji (tyndalizacji)... i padłem.
Ocyknąłem się koło...
rozwiń
> Cofnąłem się w lekturze forum
Ja dzisiaj też.
Wróciłem do chaty, wysikałem sukę, nastawiłem słoiki z leczo do pasteryzacji (tyndalizacji)... i padłem.
Ocyknąłem się koło 1 AM, W jednym garze woda się wygotowała i słoiki zaczeły się przypalać ;) Zwalczyłem, pożaru i szczególnego smrodu nie ma,
Nie potrafię odtworzyć ścieżki, jaką pobiegły moje myśli, kiedy chciałem sprawdzić dokładną datę ogniska na którym wbiłem sobie kiełbaskowe widełki prawie że w oko.
Zrobiłem se drinka (na szczęście, nie musze siadać rano za kółko), siadłem do kompa i pokopałem:
24/08/13
Przeczytałem cały watek. Nazajutrz, w niedzielę, wyjechałem do Wawki na bodaj 3 tygodnie. Po powrocie zrobiliśmy kolejne, 18/09/14
Z rozpędu i nostalgii przeczytałem oba wątki, od dechy do dechy.
I parę uwag:
Po sierpniowym ognisku ujawniła się spora grupka Forumów-dinozaurów, którzy pamiętają Forum, jak BMt, sprzed kilkunastu lat.
Pojawiłą się też spora ilość "czytaczy", którzy nie biorą udziału w dyskusjach i na Forum ich nie widać.
Dużej części nie pamiętam, ale trzy Agnieszki są tego znakomitym przykładem. (btw: pierwsza od prawej, ma szczególne miejsce w moim sercu) :D
Jak bardzo różniły się te wątki od obecnych. Kilkaset wpisów i zero hejtu.
Zetjot był w tym czasie obecny na Forum. Tyle, że się nie wcinał w wątki na których jego przemyślenia zostaną olane.
Ale nie było trzody, powstałej w miejsce Hydranta. Jaq-ów, Skydiver-ów, i ich klonów typy Prawda, Max, Gdynianin, Anka, Bajka czy innych.
Trzoda rozpiżyła Forum. Nie zetjot.
Takie przemyślenia po trzecim drinku ;) Czas lulać.
zobacz wątek