Miałam wszy będąc w I klasie LO.
Zaraziłam się tym świństwem od niezbyt zadbanej "koleżanki" z tej samej klasy.
Wychowawca (bezdzietny dziadyga) sprawę olał twierdząc, że on w...
rozwiń
Miałam wszy będąc w I klasie LO.
Zaraziłam się tym świństwem od niezbyt zadbanej "koleżanki" z tej samej klasy.
Wychowawca (bezdzietny dziadyga) sprawę olał twierdząc, że on w czystość czyichś włosów nie będzie ingerował.
Problem się skończył jak brudaska nie zdała. Przez nią straciłam 1/2 włosów zniszczonych przez nieskuteczne środki zwalczające wszy.
zobacz wątek