Widok
Takich przykładów jest dużo wystarczy wyjechać samochodem zimą w jakimkolwiek kierunku z naszej gminy i już jesteś winnym świecie . Nie wkładajmy sobie w gębę frazesów politycznych .Dobrze że nie napisałeś o szklanych domach i ta urna -chyba że chciałbyś kogoś skremować.Proszę abyś się nie powtarzał bo zaśmiecasz drugiego forum .
Oczywiście , że z Kielna wygrać musi Pan Zenek, lub Pani Grażyna. W żadnym wypadku obecny Pan radny, który wgl się nie angażuję. W lesoku napisał, że największym jego osiągnięciem jako radnego Kielna jest otwarcie Zespołu Szkół w Kielnie. Nie wiedziałam, że Panu zawdzięczam otwarcie szkoły!Od kiedy radny buduję szkołę?! Tak jak ktoś napisał: "wodzi ludzi za nos".
Powodzenia Panie Zenku!
Powodzenia Panie Zenku!
mam nadzieje że społeczeństwo Kielńskie Huty nie zapomniało kto zawalił (radny) i nie wspomagał w początkowej walce o przebieg trasy S6 . To samo się tyczy ludzi z Kielna o ile pamiętam to ich radny pojawił się tylko poto aby popatrzeć na ludzi zdeterminowanych walką o swoje domy z uśmieszkiem na twarzy . DOTYCZY TO TEŻ CAŁEJ rady sołeckiej .
Dzisiaj dziecko moje przyniosło ze szkoły gazetkę szkolna.Są w niej wypowiedzi mieszkańców Kielna w tzw. Sondzie, czego oczekują od nowych radnych. Spodobały się mi te wypowiedzi . Są bardzo trafne.
Bardzo podobała mi się wypowiedz młodej matki , pani Agnieszki. Oto ona:
"Radny w obecnej Radzie musi w pełni zdawać sobie sprawę z tego, co to jest demokracja. Powinien pamiętać, że reprezentuje określoną grupę ludzi, określone środowisko, a jednocześnie dba o dobro ogółu. Marzy mi się aby w ciągu obecnej kadencji w Kielnie powstała przy szkole nowa hala sportowa i „Orlik”, który kosztuje trochę ponad jeden milion złotych. Jako młoda matka nie chcę , aby moje dziecko jeździło na zajęcia wychowania fizycznego do Szemuda. To przecież tak niewiele, pieniądze z Unii należy tylko podnieść. Również czas najwyższy, aby w Szemudzie lub Bojanie powstał basen, tak jak np. przy szkołach w Gdyni czy w Gniewinie. Przecież żyjemy w XXI wieku.Oto moje oczekiwania w stosunku do nowego radnego i nowej Rady".
pani Agnieszka
Bardzo podobała mi się wypowiedz młodej matki , pani Agnieszki. Oto ona:
"Radny w obecnej Radzie musi w pełni zdawać sobie sprawę z tego, co to jest demokracja. Powinien pamiętać, że reprezentuje określoną grupę ludzi, określone środowisko, a jednocześnie dba o dobro ogółu. Marzy mi się aby w ciągu obecnej kadencji w Kielnie powstała przy szkole nowa hala sportowa i „Orlik”, który kosztuje trochę ponad jeden milion złotych. Jako młoda matka nie chcę , aby moje dziecko jeździło na zajęcia wychowania fizycznego do Szemuda. To przecież tak niewiele, pieniądze z Unii należy tylko podnieść. Również czas najwyższy, aby w Szemudzie lub Bojanie powstał basen, tak jak np. przy szkołach w Gdyni czy w Gniewinie. Przecież żyjemy w XXI wieku.Oto moje oczekiwania w stosunku do nowego radnego i nowej Rady".
pani Agnieszka
Pani Witku,
Gratuluję zaufania społecznego.
Cieszę się, że został Pan ponownie radnym w Kielnie.
Jest Pan społecznikiem, a takich ludzi należy cenić. Zawsze można małymi kroczkami iść do przodu i reprezentować interesy środowiska. Może uda się wybudować w Kielnie halę sportową i może "Orlika". Może nie na 2012, a może na 2013. :)
Pozdrawiam i życzę powodzenia w nowej Radzie Gminy
Gratuluję zaufania społecznego.
Cieszę się, że został Pan ponownie radnym w Kielnie.
Jest Pan społecznikiem, a takich ludzi należy cenić. Zawsze można małymi kroczkami iść do przodu i reprezentować interesy środowiska. Może uda się wybudować w Kielnie halę sportową i może "Orlika". Może nie na 2012, a może na 2013. :)
Pozdrawiam i życzę powodzenia w nowej Radzie Gminy
Lucynko mieszkanko! Odeszła stara wysłużona gwardia zawsze za! Nigdy przeciw. Czas na nowe. Jak tak dalej pójdzie to tego na tronie też wymienimy! Stać nas na to. Oni są dla nas - nie odwrotnie! Zapomnieli kto ich wybrał. A było tak pięknie. Kłanianko w pas - a tu psikus..... Zęblewo to mądra wieś. Dali temu upust. Brawo!
Kalkowski - figurant
Sprawa jest prosta. Kalkowski to osoba wystawiona. Medialny, młody, uśmiechnięty, niewinny - tak ma być postrzegany przez mieszkańców, żeby go wybrali. Jeśli wygra to gminą rządzić będzie nie On tylko tzw. szara eminencja(panowie H&H). Ludzie czy Wy tego nie widzicie !!! Kalkowski zostanie wójtem to rządzenie gminą będzie zwykłym kolesiostwem! Mniejsze zło: Engelbrecht !
SPRAWOZDANIE Z DEBATY
Więcej na stronie KWW RAZEM http://kww-razem.pl/
poniżej linki filmów:
http://www.youtube.com/watch?v=3jiPjdRNhNU
http://www.youtube.com/watch?v=jsoeDBuhT1I
poniżej linki filmów:
http://www.youtube.com/watch?v=3jiPjdRNhNU
http://www.youtube.com/watch?v=jsoeDBuhT1I
Nauczycielu, pokaż dyplom!
2010/12/15, środa
Dyplom ukończenia studiów pokazałem dyrekcji w chwili podpisywania umowy i na tym się skończyło. Kopia tego dokumentu, o ile jej mole nie zjadły, leży na dnie mojej teczki osobowej. Pies z kulawą nogą się nią nie interesuje, uczniowie i rodzice widocznie wierzą, że posiadam kwalifikacje do nauczania swojego przedmiotu. Niestety, z tym różnie być może. Kto wie, czy nie jestem samozwańczym polonistą?
Piszę o tym nie po to, aby składać donos na samego siebie. Zainspirował mnie jeden z czytelników “Gazety Wyborczej”, który zachwyca się publicznym pokazywaniem przez nauczycieli swoich dyplomów:
“Niedawno widziałem stronę WWW poznańskiej szkoły prywatnej, gdzie umieszczone są fotokopie dyplomów wszystkich nauczycieli. Jeśli taki wymóg nie będzie obowiązywał także w szkołach publicznych, nadal nasze dzieci będą uczone przez nieuków zatrudnionych przez wszechmogących nieusuwalnych dyrektorów, wybieranych na pięcioletnie kadencje.” (zob. źródło)
Mocne słowa, ale kto wie, czy nie święte. Niestety, w moim przypadku wystarczy mała iskra, a już mi w sercu ogień płonie i nie chce wygasnąć. Zacząłem się wiec zastanawiać, czy moja dyrekcja ma jakiś dyplom do pokazania. Niby wiemy, czego uczy szef i szefowa, ale diabli wiedzą, czy mają na to stosowne dokumenty. Może zadziałała logika, że skoro uczą danego przedmiotu, to widocznie posiadają stosowne dyplomy. A jeśli nie? A co z innymi nauczycielami? Dopiero mielibyśmy się z pyszna, gdyby okazało się, że sami siebie mianowali specjalistami? Czuję, że nadchodzi era, kiedy dyplom ukończenia studiów trzeba będzie nosić przy sobie i na żądanie okazywać każdemu rodzicowi, uczniowi, jego ciotce, babci i wujkowi. Czy jesteśmy na to przygotowani?
Szukam swojego dyplomu z polonistyki i nie mogę znaleźć. Przypomniało mi się, że jeden odpis złożyłem w Uniwersytecie Łódzkim, gdy ubiegałem się o przyjęcie na historię sztuki, drugi złożyłem, gdy wnioskowałem o indywidualny tok nauki na filozofii. Do tej pory nie pofatygowałem się po odbiór. Oryginał zaś zostawiłem u babci na dowód, że nie zmarnowałem pieniędzy, które mi dała na garnitur, abym elegancko wyglądał na egzaminie magisterskim. Tak oto zostałem bez dyplomu i odpisów. Mam nadzieję, że uda mi się coś odzyskać, bo inaczej po 16 latach pracy okaże się, że jestem nieuk, którego zatrudnił wszechmogący dyrektor.
2010/12/15, środa
Dyplom ukończenia studiów pokazałem dyrekcji w chwili podpisywania umowy i na tym się skończyło. Kopia tego dokumentu, o ile jej mole nie zjadły, leży na dnie mojej teczki osobowej. Pies z kulawą nogą się nią nie interesuje, uczniowie i rodzice widocznie wierzą, że posiadam kwalifikacje do nauczania swojego przedmiotu. Niestety, z tym różnie być może. Kto wie, czy nie jestem samozwańczym polonistą?
Piszę o tym nie po to, aby składać donos na samego siebie. Zainspirował mnie jeden z czytelników “Gazety Wyborczej”, który zachwyca się publicznym pokazywaniem przez nauczycieli swoich dyplomów:
“Niedawno widziałem stronę WWW poznańskiej szkoły prywatnej, gdzie umieszczone są fotokopie dyplomów wszystkich nauczycieli. Jeśli taki wymóg nie będzie obowiązywał także w szkołach publicznych, nadal nasze dzieci będą uczone przez nieuków zatrudnionych przez wszechmogących nieusuwalnych dyrektorów, wybieranych na pięcioletnie kadencje.” (zob. źródło)
Mocne słowa, ale kto wie, czy nie święte. Niestety, w moim przypadku wystarczy mała iskra, a już mi w sercu ogień płonie i nie chce wygasnąć. Zacząłem się wiec zastanawiać, czy moja dyrekcja ma jakiś dyplom do pokazania. Niby wiemy, czego uczy szef i szefowa, ale diabli wiedzą, czy mają na to stosowne dokumenty. Może zadziałała logika, że skoro uczą danego przedmiotu, to widocznie posiadają stosowne dyplomy. A jeśli nie? A co z innymi nauczycielami? Dopiero mielibyśmy się z pyszna, gdyby okazało się, że sami siebie mianowali specjalistami? Czuję, że nadchodzi era, kiedy dyplom ukończenia studiów trzeba będzie nosić przy sobie i na żądanie okazywać każdemu rodzicowi, uczniowi, jego ciotce, babci i wujkowi. Czy jesteśmy na to przygotowani?
Szukam swojego dyplomu z polonistyki i nie mogę znaleźć. Przypomniało mi się, że jeden odpis złożyłem w Uniwersytecie Łódzkim, gdy ubiegałem się o przyjęcie na historię sztuki, drugi złożyłem, gdy wnioskowałem o indywidualny tok nauki na filozofii. Do tej pory nie pofatygowałem się po odbiór. Oryginał zaś zostawiłem u babci na dowód, że nie zmarnowałem pieniędzy, które mi dała na garnitur, abym elegancko wyglądał na egzaminie magisterskim. Tak oto zostałem bez dyplomu i odpisów. Mam nadzieję, że uda mi się coś odzyskać, bo inaczej po 16 latach pracy okaże się, że jestem nieuk, którego zatrudnił wszechmogący dyrektor.
Czy wchodząc, zdobywając stanowisko, należy myśleć o następnej kadencji i całą instytucję, którą się rządzi podporządkować temu celowi ? Idąc po trupach. Czy też należy służyć ludziom , aby mieli do tej instytucji i jej dyrygenta zaufanie ? Czy też należy się tylko mizdrzyć, aby osiągnąć swój cel , zdobyć upragniony awans społeczny, zawodowy ? Są to pytania, które obecnie mają bardzo szeroki wpływ na nasze życie publiczne.
Szanowna Pani Minister
Mimo, że od pewnego czasu już nie jestem zwolennikiem Pani działań, życzę Pani wytrwałości na tym stanowisku i wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
W bardzo wielu wypadkach nie zgadzam się z Pani decyzjami. Nie mogę zrozumieć dlaczego zmieniając KN konsultuje ją Pani ze związkami zawodowymi, które nas w polskich szkołach nie reprezentują, a nie rozmawia Pani ze zwykłymi nauczycielami , którzy stoją 25 lat przy tablicy. My mamy całkiem inny punkt widzenia niż szefowie ZNP i innych związków zawodowych. Przecież większość uczących nauczycieli nie należy do żadnego związku. Więc kogo oni reprezentują - samych siebie, a mówią , że przemawiają w imieniu wielu nauczycieli.
Więcej nauczycieli i prawdy o nauczycielach i oświacie jest na różnych forach internetowych, niż przynoszą to Pani do konsultacje przedstawiciele ZNP czy Solidarności. Sam swego czasu był szefem ZNP na całą gminę i wystąpiłem z tej organizacji, ponieważ nie jestem w oświacie zwolennikiem od 40 lat trwającego układu.
W 80 procentach Szanowna Pani obecnie w polskich szkołach dominuje układ dyrektor- nauczyciel. Zabiera nam się to co mamy najcenniejsze swobodę myśli i publicznego wypowiadania się, krytykowania dyrektorów szkół.
Rady Pedagogiczne to przeważnie monolog dyrektora. Ludzie boją się. Dając kolejny oręż w ręce dyrektora w postaci olbrzymich uprawnień (nowe założenia KN i awansów zawodowych nauczycieli)to dyrektor decyduje, a nie prawo o tym że „ jest panem życia i śmierci według własnej woli wszystkich nauczycieli”. Dyrektorzy – to faraonowie polskich szkół. Ich wola jest prawem, a oni najwyższymi sędziami. Praktycznie przed nikim już nie odpowiadają. Jedynie w drugim wcieleni przed Bogiem, jeżeli wierzą w Boga. Zatrudniają kogo chcą, zwalniają kogo chcą, łamią prawo tak jak im wygodnie. Wychylisz się biedaku, dostaniesz obuchem w łeb.
Przykład pierwszy z brzegu:
Zawsze w polskich szkołach kością niezgody były i są dodatki motywacyjne dla nauczycieli. Są to dość znaczne pieniądze do pensji nauczycielskiej, jeśli są dobrze naliczane. I co, faraon ma sam decydować komu dać , a komu nie. Ta Pani mi podpadła, ta się nie uśmiecha, ta jest jakaś taka inna, a tej to coś zawsze nie wychodzi, ten pan to ciągle ma coś publicznie krytycznego do powiedzenia – więc obniżę , nie teraz zabiorę dodatek na 4 miesiące. Natomiast ta pani to moja najlepsza przyjaciółka, ta mi ciągle zdaje relacje co słychać w pokoju nauczycielskim, ta mi składa życzenia imieninowe, ta osoba to uszy i głos faraona, Oni mnie poprą przy wyborze na dyrektora w następnej kadencji więc 10 procent, ten to coś tam dodatkowo robi, to niech robi dostanie najwyżej 2 procent, ta wykonuje mrówczą pracę 3 procent itd... Proza życia.
A gdzie publiczne powieszenie dodatków motywacyjnych na tablicy w pokoju nauczycielskim, gdzie jawność życia, niech widzą rodzice i nauczyciele kto jak pracuje i niech również decydują i weryfikują listę.
Broń Cię Panie Boże przed takim działaniem - słyszysz z każdej mądrej strony odpowiedź - ochrona danych osobowych. Więc wrzeszczę na całe gardło -Nie !!!!!! bzdura – to tworzenie w polskich szkołach potężnego układu niezgody, donosicielstwa i budowania atmosfery wilka.
Marek
Mimo, że od pewnego czasu już nie jestem zwolennikiem Pani działań, życzę Pani wytrwałości na tym stanowisku i wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
W bardzo wielu wypadkach nie zgadzam się z Pani decyzjami. Nie mogę zrozumieć dlaczego zmieniając KN konsultuje ją Pani ze związkami zawodowymi, które nas w polskich szkołach nie reprezentują, a nie rozmawia Pani ze zwykłymi nauczycielami , którzy stoją 25 lat przy tablicy. My mamy całkiem inny punkt widzenia niż szefowie ZNP i innych związków zawodowych. Przecież większość uczących nauczycieli nie należy do żadnego związku. Więc kogo oni reprezentują - samych siebie, a mówią , że przemawiają w imieniu wielu nauczycieli.
Więcej nauczycieli i prawdy o nauczycielach i oświacie jest na różnych forach internetowych, niż przynoszą to Pani do konsultacje przedstawiciele ZNP czy Solidarności. Sam swego czasu był szefem ZNP na całą gminę i wystąpiłem z tej organizacji, ponieważ nie jestem w oświacie zwolennikiem od 40 lat trwającego układu.
W 80 procentach Szanowna Pani obecnie w polskich szkołach dominuje układ dyrektor- nauczyciel. Zabiera nam się to co mamy najcenniejsze swobodę myśli i publicznego wypowiadania się, krytykowania dyrektorów szkół.
Rady Pedagogiczne to przeważnie monolog dyrektora. Ludzie boją się. Dając kolejny oręż w ręce dyrektora w postaci olbrzymich uprawnień (nowe założenia KN i awansów zawodowych nauczycieli)to dyrektor decyduje, a nie prawo o tym że „ jest panem życia i śmierci według własnej woli wszystkich nauczycieli”. Dyrektorzy – to faraonowie polskich szkół. Ich wola jest prawem, a oni najwyższymi sędziami. Praktycznie przed nikim już nie odpowiadają. Jedynie w drugim wcieleni przed Bogiem, jeżeli wierzą w Boga. Zatrudniają kogo chcą, zwalniają kogo chcą, łamią prawo tak jak im wygodnie. Wychylisz się biedaku, dostaniesz obuchem w łeb.
Przykład pierwszy z brzegu:
Zawsze w polskich szkołach kością niezgody były i są dodatki motywacyjne dla nauczycieli. Są to dość znaczne pieniądze do pensji nauczycielskiej, jeśli są dobrze naliczane. I co, faraon ma sam decydować komu dać , a komu nie. Ta Pani mi podpadła, ta się nie uśmiecha, ta jest jakaś taka inna, a tej to coś zawsze nie wychodzi, ten pan to ciągle ma coś publicznie krytycznego do powiedzenia – więc obniżę , nie teraz zabiorę dodatek na 4 miesiące. Natomiast ta pani to moja najlepsza przyjaciółka, ta mi ciągle zdaje relacje co słychać w pokoju nauczycielskim, ta mi składa życzenia imieninowe, ta osoba to uszy i głos faraona, Oni mnie poprą przy wyborze na dyrektora w następnej kadencji więc 10 procent, ten to coś tam dodatkowo robi, to niech robi dostanie najwyżej 2 procent, ta wykonuje mrówczą pracę 3 procent itd... Proza życia.
A gdzie publiczne powieszenie dodatków motywacyjnych na tablicy w pokoju nauczycielskim, gdzie jawność życia, niech widzą rodzice i nauczyciele kto jak pracuje i niech również decydują i weryfikują listę.
Broń Cię Panie Boże przed takim działaniem - słyszysz z każdej mądrej strony odpowiedź - ochrona danych osobowych. Więc wrzeszczę na całe gardło -Nie !!!!!! bzdura – to tworzenie w polskich szkołach potężnego układu niezgody, donosicielstwa i budowania atmosfery wilka.
Marek
Zenuś przegrałeś bo nie zajmujesz się głębszą analizą tego co się dzieje w Kielnie, we wsi, a chciałeś być tyko radnym. Nie ten etap. Wykaż się nie jako radny,a zwykły mieszkaniec Kielna. Masz duże pole do popisu. Masz przecież swoich zwolenników. Instytucji jest szereg za które nie ma kasy a wymagają spojrzenia z Twojej strony. Rozmawiaj z ludźmi, rob zebrania, na różne tematy, buduj sobie struktury. Przekonuj do swoich racji jako mieszkaniec
No cóż trzeba żyć dalej, pogodzić się z tym wszystkim co cię spotyka. I nie ważne, że okradają cię człowieku z różnych wartości. Trzeba mieć to gdzieś.......... tak jak oni i nie przejmować się, bo życie ma się tylko jedno........., bo bardzo szybko można zdechnąć........i nawet pies z kulawą nogą nie będzie o Tobie pamiętał. A , że będziesz coś robił dalej z entuzjazmem, bo inaczej nie potrafisz pracować, to Twoja wielka życiowa porażka. Już taki jesteś głuptaku..........i oni o tym doskonale wiedzą.
Zgadzam się całkowicie, uważam, że dyrektor powinien co 5 lat objąć inną palcówkę, żeby nie było układów, znajomości itp. Nauczyciel też powinien mieć prawo zmienić pracę. Dzisiaj wygląda to tak: wykończyć nauczyciela w jednej szkole i jeszcze najlepiej żeby sam odszedł bez możliwości przeniesienia do innej. Każdy człowiek powinien mieć prawo zmienić pracę, jeżeli czuje się w niej pokrzywdzony. Może w innym środowisku będzie funkcjonował lepiej i po[prawi się jego stan zdrowia.
Mam propozycję może napiszemy wspólny list do p. Minister opracowując nasze pomysły - pozdrawiam.
julia, ndz., 2011-01-09 22:35
Mam propozycję może napiszemy wspólny list do p. Minister opracowując nasze pomysły - pozdrawiam.
julia, ndz., 2011-01-09 22:35
Tak obiecali przed wyborami. Wszyscy naokoło się ślinili jakie to plany miały być. Projekt już był gotowy. A tu taka hałł...........a.
Teraz po Kielnie krąży najnowsza informacja, że to winna radnych z tego rejonu, że się nie dogadali, że zgłosiło się do projektu 15 firm i trzeba było tylko zapłacić i zabrakło niewiele pieniędzy, które można było przeznaczyć wziąć np. z sołectw, ale radni tego rejonu się nie zgodzili i gorę w gminie wzięła wielka polityka . Kto jest temu winien . oczywiście Ci, których wybraliśmy. A kto ucierpi. ?
Oczywiście nasze dzieci!!!!
Teraz po Kielnie krąży najnowsza informacja, że to winna radnych z tego rejonu, że się nie dogadali, że zgłosiło się do projektu 15 firm i trzeba było tylko zapłacić i zabrakło niewiele pieniędzy, które można było przeznaczyć wziąć np. z sołectw, ale radni tego rejonu się nie zgodzili i gorę w gminie wzięła wielka polityka . Kto jest temu winien . oczywiście Ci, których wybraliśmy. A kto ucierpi. ?
Oczywiście nasze dzieci!!!!