Odpowiadasz na:

My już po :) Jako, że ostatnie piętro - to tylko 1 dziurę wiercili :) A co za tym idzie - z pyłem nie było tak źle. Za to nie powiem do czego doprowadzała mnie przedłużająca się robota... Wg... rozwiń

My już po :) Jako, że ostatnie piętro - to tylko 1 dziurę wiercili :) A co za tym idzie - z pyłem nie było tak źle. Za to nie powiem do czego doprowadzała mnie przedłużająca się robota... Wg rozpiski na nasz pion były 3 dni(pn-śr). Wg info - chyba majstra? - w 2 dni((wt-śr) miało być zrobione. W praktyce - dopiero wczoraj założyli plomby, a w czwartek łatali dziurę w podłodze. I dopiero wczoraj podłączyliby nam zlew, bo zgubili uszczelkę, a nie mieli zapasowych... Ale całe szczęście Mąż miał wolne w czwartek, sam pojechał, kupił i zamontował. Bo byśmy byli 4 dni bez wody w kuchni (tzn. niby z wodą ale gdzie i jak miałaby spływać?). Jeśli ktoś musiał specjalnie brać wolne w pracy - to współczuję. Chyba, że tylko u nas takie opóźnienie.
Ogólnie zapas wody w wannie + 1 x5l butla do picia(na kawę/herbatę) - wystarczyło na 2 dni bez wody.

Całą kuchnię okleiliśmy folią malarską, okno otwarte szeroko, moskitiera zdjęta :) Panowie sami przymykali drzwi jak wiercili, żeby do pokoju nie leciało ;) Obeszło się bez wyciągania szafek czy zdejmowania blatu ;)
Sąsiadka nie miała tyle szczęścia - musiała kafelki zdejmować ale miała malutkie dojście do rur, na stałe zabudowane.

zobacz wątek
6 lat temu
AgusiaGda

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry