Re: wynajmować czy na kredyt brać... jak żyć
Kiedyś miałem taki sam dylemat jak Ty. Moja sytuacja wyglądała troszkę gorzej.
Staranie o kredyt nie miało sensu gdyż prowadziłem działalność gospodarczą, nie miałem płynności finansowej. rozwiń
Kiedyś miałem taki sam dylemat jak Ty. Moja sytuacja wyglądała troszkę gorzej.
Staranie o kredyt nie miało sensu gdyż prowadziłem działalność gospodarczą, nie miałem płynności finansowej.
Inwestorzy czasami płacili regularnie a czasami wcale.
Mieszkałem z mamą i rodzeństwem. W wieku 26 lat zdecydowałem się pojechać za granicę zarabiać pieniądze.
Brak znajomości języka ( tyle co z filmów i dwóch ostatnich lat podstawówki pamiętałem) oraz brak wykształcenia deklasował nie na samym starcie.
Lecz moja chęć pracy i determinacja wszystko wyrównały :)
Po trzech latach pracy za granicą zrozumiałem że jeśli będę oszczędzał to w czasie kilku lat jestem w stanie odłożyć na własne mieszkanie.
Od tamtego czasu zacząłem konsekwentnie odkładać pieniądze na lokatach. W następnych latach patrząc na konto bankowe nie mogłem uwierzyć że to się udaje, "jestem coraz bliżej celu"
Teraz mam 34 lata. Własne mieszkanie(trzy pokoje 55m)kupione w stanie deweloperskim, urządziłem mieszkanie w standardzie (nic taniego i nic drogiego. Wszystko kupowane w granicy rozsądku.
Niskie koszty utrzymania nieruchomości.
I to wszystko za gotówkę zarobioną za granicą.
Ty jesteś w dużo lepszej sytuacji. Po studiach, znasz języki obce.
Jedź za granicę zarabiać pieniądze na własne mieszkanie.
Na początku jest trudno, jak każdemu ale warto.
Pomyśl sobie czy nie było by fajnie jak w wieku około 36 lat miała byś coś swojego, bez kredytu i martwienia się czy emerytura starczy na opłaty ostatnich rat za mieszkanie.
Z tego co piszesz Tobie będzie łatwiej wyjechać bo nie jesteś w związku. Może poznasz tam odpowiedniego faceta i wspólnie będziecie realizować ten plan. Zawsze łatwiej we dwoje i zdecydowanie szybciej.
Pozdrawiam i zyczę spełniena mażeń ( tych realnych)
zobacz wątek