Odpowiadasz na:

No właśnie.. jak tu żyć bez ręki i nogi? Przyjaciele póki co są z Nim teraz.. ale co będzie kiedyś?? Czy zawsze będą mieli czas na odwiedziny?? Kiedyś w końcu każdemu z przyjaciół te odwiedziny... rozwiń

No właśnie.. jak tu żyć bez ręki i nogi? Przyjaciele póki co są z Nim teraz.. ale co będzie kiedyś?? Czy zawsze będą mieli czas na odwiedziny?? Kiedyś w końcu każdemu z przyjaciół te odwiedziny albo się znudzą, albo każdy ułoży sobie życie i pójdzie w swoją stronę.. Maciek nie będzie już w stanie wyskoczyć do kumpli na osiedle, czy nawet na piwko. Nie będzie już tak wesoło i śmiesznie jak kiedyś..
Nie piszę tego bo mam złe intencję czy coś w tym stylu. Wręcz przeciwnie życzę wszystkiego najlepszego Maćkowi, a przede wszystkim Jego rodzinie. Piszę to bo przeżyłam podobną sytuację.. Mój brat uległ kiedyś również wypadkowi - podobne obrażenia - brak ręki, nogi. Początkowo wszystko było pięknie, ładnie. Drzwi do mieszkania nie zamykały się. "Przyjaciele" non stop Go odwiedzali, dodawali otuchy. Jednak nie trwało to długo.. Odwiedzających było z czasem coraz mniej. Nie winię ich za to. Rozumiem ich. Ale mojemu bratu było ciężko.. Bardzo cierpiał, że został sam.. Żałował, że wybudził się ze śpiączki. Któregoś dnia Mama jak co dzień rano zaniosła mu śniadanie lecz On już go nie zjadł. Zabił się w nocy gdy wszyscy spali..
Przepraszam, że to piszę ale chcę Was Przyjaciół uświadomić, że jeśli coś komuś obiecacie to dotrwajcie w tych obietnicach.. Przede wszystkim pamiętajcie o Matce Waszego Przyjaciela.. Ona będzie potrzebowała Was do końca, Ona najwięcej cierpi - nie zawiedźcie Jej.

zobacz wątek
11 lat temu
~Anita

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry