Widok
Tomek G napisał(a):
> Dzisiaj 08.09 na Chełmie podczas zjazdu ulicą Cienistą pani w
> Oplu Corsie zajechała mojemu koledze drogę. Wjechał w ten
> samochód i się ostro poobijał i porozcinał. Ta gówniara uciekła
> z miejsca wypadku.
> Może ktoś był świadkiem tego wypadku, lub przejeżdzał chwilę
> po!!!!
na policje zglosil?????
> Dzisiaj 08.09 na Chełmie podczas zjazdu ulicą Cienistą pani w
> Oplu Corsie zajechała mojemu koledze drogę. Wjechał w ten
> samochód i się ostro poobijał i porozcinał. Ta gówniara uciekła
> z miejsca wypadku.
> Może ktoś był świadkiem tego wypadku, lub przejeżdzał chwilę
> po!!!!
na policje zglosil?????
To smutne jak traktują rowerzystów kierowcy aut :-(
Miałem podobny przypadek dwa dni temu, gdy zjeżdżałem z górki ulicą w Małym Kacku za kilkoma samochodami (oczywiście zachowując odstęp bo jakoś nie ufam kierowcom). Gdy miałem przed sobą skrzyżowanie zobaczyłem jak dojeżdża do niego auto. Zacząłem hamować ale auto się zatrzymało (było na podporządkowanej) więc puściłem hamulce i jadę dalej. Gdy byłem już prawie na skrzyżowaniu auto ruszyło!!! Na zatrzymanie nie miałem żadnych szans! Padał deszcz, było mokro a prędkość też nie była mała. Już widziałem siebie jak przelatuje przez auto :-( Odruchowo zacząłem uciekać na lewą stronę (dobrze, że nic nie jechało z naprzeciwka). Gdy kierowca oprzytomiał i zatrzymał się na środku skrzyżowania ja prawie otarłem się o przedni zderzak. Gdy w końcu wyhamowałem i się odwróciłem czterokołowiec już znikał z mojego pola widzenia.
Od dłuższego czasu jeżdżę w kasku a ostatnio w jaskrawej seledynowej kamizelce. Co jeszcze mam założyć bym był bardziej widoczny? Może włączonego "koguta" na głowie!?!?!?!? Strach się bać jeżdzić po ulicy :-(
Miałem podobny przypadek dwa dni temu, gdy zjeżdżałem z górki ulicą w Małym Kacku za kilkoma samochodami (oczywiście zachowując odstęp bo jakoś nie ufam kierowcom). Gdy miałem przed sobą skrzyżowanie zobaczyłem jak dojeżdża do niego auto. Zacząłem hamować ale auto się zatrzymało (było na podporządkowanej) więc puściłem hamulce i jadę dalej. Gdy byłem już prawie na skrzyżowaniu auto ruszyło!!! Na zatrzymanie nie miałem żadnych szans! Padał deszcz, było mokro a prędkość też nie była mała. Już widziałem siebie jak przelatuje przez auto :-( Odruchowo zacząłem uciekać na lewą stronę (dobrze, że nic nie jechało z naprzeciwka). Gdy kierowca oprzytomiał i zatrzymał się na środku skrzyżowania ja prawie otarłem się o przedni zderzak. Gdy w końcu wyhamowałem i się odwróciłem czterokołowiec już znikał z mojego pola widzenia.
Od dłuższego czasu jeżdżę w kasku a ostatnio w jaskrawej seledynowej kamizelce. Co jeszcze mam założyć bym był bardziej widoczny? Może włączonego "koguta" na głowie!?!?!?!? Strach się bać jeżdzić po ulicy :-(
Tak wogóle to jest tam ścieżka rowerowa no ale cóż kto by jechał ściezką gdy tam się jedzie spokojnie 60-70km/h bo ja napewno nie. Kiedyś miałem tam podobny przypadek, tylko tyle że ja uciekłem na lewą stronę pod sam chodnik. Tak jak ktoś wyżej mówił. Jedyne wyjście to tam się pokręcić w tych godzinach co był wypadek. A nasi anty stróże prawa nic nie zrobią do czasu gdy im chociaż numer rejestracyjnych nie przyniesiecie
http://chomikuj.pl/Bolek0
Niestety kierując samochodem czasem trudno jest zauważyć rowerzystę. Wiele osób nie jeżdżących samochodem nie zdaje sobie sprawy z tego, że słupki w niektórych modelach aut (np najnowszy civic) są bardzo duże ograniczając możliwości percepcji kierowcy. Rowerzysta ma zadanie ułatwione - nic mu nie zasłania pola widzenia a do tego ma głowę wysoko. Podejrzewam, że przedmówca nie miał nawet kamizelki odblaskowej przy tamtym zdarzeniu o włączonych światłach nie wspominając (nie spotkałem jeszcze roweru z dostatecznie mocnym oświetleniem, żeby był widoczny na drodze tak jak samochód).
Jak jest ścieżka rowerowa, to rowerzysta ma obowiązek z niej korzystać, a jak tego nie zrobi i coś mu się stanie, to może mieć pretensje wyłącznie do siebie. Szczególnie tyczy się to dziadków na składakach bez odblasków w czarnych kurtkach po zmroku i do tego na krętej drodze. Takich w ogóle nie widać i później człowiek ma wyrzuty sumienia, że takiego bezmyślnego dziadka zabił.
Jak rowerzysta chce wjechać na jezdnię, to dla własnego bezpieczeństwa powinien założyć kamizelkę z odblaskami, kask i mocną, migającą lampkę z tyłu i z przodu. Koniecznie jechać z dala od skrajni jezdni, bo to bardzo niebezpieczne. Może komuś się wydaje to śmieszne, ale ja tak właśnie robię i jak do tej pory nie miałem żadnych przykrych zdarzeń z kierowcami będąc na rowerze. W odwrotnej sytuacji niestety reflektor, maska i przednia szyba do wymiany a przeciwnik dostał dość długie wakacje w szpitalu.
Jak jest ścieżka rowerowa, to rowerzysta ma obowiązek z niej korzystać, a jak tego nie zrobi i coś mu się stanie, to może mieć pretensje wyłącznie do siebie. Szczególnie tyczy się to dziadków na składakach bez odblasków w czarnych kurtkach po zmroku i do tego na krętej drodze. Takich w ogóle nie widać i później człowiek ma wyrzuty sumienia, że takiego bezmyślnego dziadka zabił.
Jak rowerzysta chce wjechać na jezdnię, to dla własnego bezpieczeństwa powinien założyć kamizelkę z odblaskami, kask i mocną, migającą lampkę z tyłu i z przodu. Koniecznie jechać z dala od skrajni jezdni, bo to bardzo niebezpieczne. Może komuś się wydaje to śmieszne, ale ja tak właśnie robię i jak do tej pory nie miałem żadnych przykrych zdarzeń z kierowcami będąc na rowerze. W odwrotnej sytuacji niestety reflektor, maska i przednia szyba do wymiany a przeciwnik dostał dość długie wakacje w szpitalu.
kolejny burak i typowy pirat drogowy na forum rowerowym
takich bzdur dawno nieczytałem co ty tu dresiarzu robisz czy twoja matka wie jaki jestes głupi czy dopiero jej otym powiesz!!
Myslisz ze takie wymówki gogos interesuja równie dobrze pewnie bys człowieka przejechał i twierdził ze zaszybko chodził apozatym słupek boczny w aucie ci zasłania widocznosc pieszy niemiał kamizelki odblaskowej i powinien nosic za dnia właczaony chalogen ale przynajmniej tak mocno swiecacy jak samochodowy dlatego kazdy powinien nosic plecach z akumulatorem!!
takich bzdur dawno nieczytałem co ty tu dresiarzu robisz czy twoja matka wie jaki jestes głupi czy dopiero jej otym powiesz!!
Myslisz ze takie wymówki gogos interesuja równie dobrze pewnie bys człowieka przejechał i twierdził ze zaszybko chodził apozatym słupek boczny w aucie ci zasłania widocznosc pieszy niemiał kamizelki odblaskowej i powinien nosic za dnia właczaony chalogen ale przynajmniej tak mocno swiecacy jak samochodowy dlatego kazdy powinien nosic plecach z akumulatorem!!
Ścieżka przy ul. Cienistej łącząca Chełm z Centrum Gdańska , to moim zdaniem najniebezpieczniejsza ścieżka w Gdańsku. Rozpedzanie się tam nie wchodzi w grę , bo może dojść do takiej sytuacji jaka miała tu miejsce. Zjeżdżając tam należy zachować bardzo szczególną ostrożność a prędkość utrzymywać maksymalnie do 25 km/h. Innym zagrożeniem są tam nierostropni piesi i panie z wózkami , zderzenie z czymś takim może skończyć się tragicznie i dla nich i dla nas.Wiem co piszę bo zawsze jeżdżę tą ścieżką z Chełmu do Centrum Gdańska. Niestety to jedyna droga jaka jest najbardziej rozsądna. Dodam też że inną niebezpieczną ścieżką jest ta przy ulicy Zamiejskiej łącząca Chełm z Orunią .Też tam rozpędzanie odradzam. Gdy leży śnieg to ze ścieżki przy Cienistej lepiej nie korzystać , tylko pjoechać objazdem przez ulicę Stoczniowców , gdzie zarówno dojedziemy do Centrum ,jak i na Orunię pozdrawiam
Wyhamowywać do 25 km/h?
To nie lepiej wjechać na ulicę i zjechać normalną prędkością?
Znam absurdy Polskiego Kodeksu Drogowego, dlatego na wypadek zatrzymania przez policję, mam przygotowana odpowiedź:
"przepraszam, ale przyzwyczaiłem sie do standardów europejskich...".
Dawno tamtędy nie jechałem, czy ta ścieżka nadal kończy się tak bezsensownie barierką?
To nie lepiej wjechać na ulicę i zjechać normalną prędkością?
Znam absurdy Polskiego Kodeksu Drogowego, dlatego na wypadek zatrzymania przez policję, mam przygotowana odpowiedź:
"przepraszam, ale przyzwyczaiłem sie do standardów europejskich...".
Dawno tamtędy nie jechałem, czy ta ścieżka nadal kończy się tak bezsensownie barierką?
--
Płeć: yyy... cyklista
Płeć: yyy... cyklista
Szczerze to jak jadę rowerem i widzę samochód na jezdni, to białej gorączki dostaję. Nigdy nie wiadomo co taki zrobi może zdecyduje się przejechać mnie przy okazji prawo/lewo skrętu.
A jeszcze bardziej wkurza mnie jak sobie parkują na drodze dla rowerów.
Puknij się lekko w główkę droga Aleksandro, bo przez takie podejście jest jak jest na drodze. Czy tak trudno zwolnić i ominąć szerszym łukiem? Dlaczego zawsze musi być narzekanie na innych uczestników ruchu. Spróbujmy się integrować zamiast denerwować, przecież drogi są dla wszystkich.
A jeszcze bardziej wkurza mnie jak sobie parkują na drodze dla rowerów.
Puknij się lekko w główkę droga Aleksandro, bo przez takie podejście jest jak jest na drodze. Czy tak trudno zwolnić i ominąć szerszym łukiem? Dlaczego zawsze musi być narzekanie na innych uczestników ruchu. Spróbujmy się integrować zamiast denerwować, przecież drogi są dla wszystkich.
Jako kierowca samochodu, zawsze mijam rowerzystów szerokim łukiem. Raz zdarzyło mi się trąbić na rowerzystę, gdyż jechał w nocy bez lampek ulicą Sopocką.
Jako rowerzysta zawsze uważam na samochody, a przejeżdżając przez przejazd rowerowy czy dokonując skrętu, zawsze upewniam się, czy kierowca mnie widzi.
Jako rowerzysta zawsze uważam na samochody, a przejeżdżając przez przejazd rowerowy czy dokonując skrętu, zawsze upewniam się, czy kierowca mnie widzi.
Irytacja polska podstawowym błedem w naszym prawie drogowym jest to że w dzień trzeba mieć właczone światła w aucie kierowcy się przyzwyczaili że to co się świeci jeżdzi po szosie reszta pikuś a rowerzysta jakie światło by nie miał i tak nie będzie ono w dzień widoczne.
Także ściągnąć klapki z oczu i zmiana przepisów przykład z niemców brać którzy są narodem myślącym i światła włączają tylko wtedy gdy zachodzi potrzeba oświetlenia drogi.
A oczy trzeba mieć szeroko otwarte nie znaczy że jak coś ma światła wyłączone to nie rusza się...
Także ściągnąć klapki z oczu i zmiana przepisów przykład z niemców brać którzy są narodem myślącym i światła włączają tylko wtedy gdy zachodzi potrzeba oświetlenia drogi.
A oczy trzeba mieć szeroko otwarte nie znaczy że jak coś ma światła wyłączone to nie rusza się...
Światła w mieście nic nie dają, czy są włączone czy nie to samochod widać tak samo.
Widoczność w samochodzie jest w pewien sposób ograniczona i rowerzysta powiiem mieć tego swiadomość.
Niestety kierowców i samochodów przybywa, tak samo jak rowerzystów. Odsetek gamoni i kretynów w obu tych grupach także.
Kierowca auta uciekł ale mam wrażenie że rowrzyści w podobnych sytuacjach równiez uciekają jeśli mogą w końcu to tacy sami ludzie.
Należy myśleć i przewidywać.
Przykład z życia
Nie tak dawno w Gydni Orłowie z małym synem schodziłem leśną ścieżką z pętli autobusowej na plaże. Dziecko jak to dziecko pobiegło do przodu i wtedy jakiś rozpędzony debil na rowerze przejechał obok mnie. Na szczęście syn usłuchał mojego krzyku i usunął się na bok. Nie wiele brakowało a byłoby nieszczęście. Do plaży nie było już daleko i dorwałbym gnojka.
Widoczność w samochodzie jest w pewien sposób ograniczona i rowerzysta powiiem mieć tego swiadomość.
Niestety kierowców i samochodów przybywa, tak samo jak rowerzystów. Odsetek gamoni i kretynów w obu tych grupach także.
Kierowca auta uciekł ale mam wrażenie że rowrzyści w podobnych sytuacjach równiez uciekają jeśli mogą w końcu to tacy sami ludzie.
Należy myśleć i przewidywać.
Przykład z życia
Nie tak dawno w Gydni Orłowie z małym synem schodziłem leśną ścieżką z pętli autobusowej na plaże. Dziecko jak to dziecko pobiegło do przodu i wtedy jakiś rozpędzony debil na rowerze przejechał obok mnie. Na szczęście syn usłuchał mojego krzyku i usunął się na bok. Nie wiele brakowało a byłoby nieszczęście. Do plaży nie było już daleko i dorwałbym gnojka.