Złodziej zawsze będzie publicznie krzyczał, ze nie jest złodziejem, dopóki mu z worka fant nie wypadnie.
Podobnie jest z bolszewikami.
Przy okazji wypadków komunikacyjnych z ich...
rozwiń
Złodziej zawsze będzie publicznie krzyczał, ze nie jest złodziejem, dopóki mu z worka fant nie wypadnie.
Podobnie jest z bolszewikami.
Przy okazji wypadków komunikacyjnych z ich udziałem, których jest aż nader dużo, Polacy, Naród, maja szanse dowiedzieć się trochę więcej na temat tego, jak nasi bohaterowie Folwarku Zwierzęcego wożą się po kraju i kto za to płaci.
Na swiatlo dzienne wychodzą kolejne szwidelki następców peerelowskich notabli.
Okazuje się, ze Antoni i jego grubasek kupili sobie 37 samochodów za 35 milionów złotych zupełnie bez przetargu.
Ot, tak po prostu. W końcu Polska w ruinie, wiec można mieć gest za nieswoje pieniądze.
Pech też chciał, ze podobnie jak temu panu od doooopy Dody, także i Gowinowi pękła opona.
Przy okazji wyszło na jaw, ze Gowin, jakiś tam minister od nauki, za publiczne pieniądze wybrał się na konkurs skoków narciarskich.
To za to tez ma płacić podatnik ?
Oj, jak szybko świnie z domu Pana Jonesa poczuły się w zrujnowanej Polsce jak u siebie.
zobacz wątek